Dyrektorka KDK - Krystyna Kasprzyk poinformowała, że dotacja dla KDK w roku 2002 wynosiła 823 tys. zł. Pieniądze te w całości zostały przeznaczone na wynagrodzenia i ubezpieczenia pracowników. Na działalność merytoryczną i wszystkie pozostałe wydatki i opłaty związane z funkcjonowaniem placówki przeznaczono kwotę niemal 500 tys. zł. Kwota ta pochodzi z dochodów własnych KDK.
Na działalność stricte kulturalną (koszty koncertów, widowisk, sztuk teatralnych, przeglądów i konkursów, należności dla dostawców kopii filmowych, opłaty za licencje i prawa autorskie, usługi poligraficzne, koszty reklamy imprez itp. itd.) przeznaczono z tej kwoty ponad 343 tys. zł. Reszta wydatkowana została na koszty funkcjonowania KDK - wydatki związane z utrzymaniem budynków (od ogrzewania po telefony), opłaty stałe (np. podatki), świadczenia na rzecz pracowników, remonty, drobne zakupy.
Dyrekcja KDK twierdzi, że w 2002 r. skupiono się na realizacji imprez cyklicznych, takich jak: Krośnieńskie Spotkania Teatralne, Przegląd Plastyki, Mikołajkowe Spotkania Taneczne, Turniej Tańca Towarzyskiego "Puchar Podkarpacia", Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego "Bieszczadzka Jesień". Realizowano też imprezy plenerowe: Festyn Kulturalno-Rekreacyjny "Majówka", Jarmark Krośnieński, I Letnie Krośnieńskie Rozmaitości artystyczne "ArtKros" i Festyn Osiedlowy "Baw się razem z nami".
Krystyna Kasprzyk w informacji dla radnych wylicza też sporo propozycji kulturalnych promujących amatorski ruch artystyczny, m.in.: III Konkurs Poetycki "O Lampę Ignacego Łukasiewicza", Wiosenną i Jesienną Biesiadę Poetycką, III Mikołajki Teatralne - spotkanie z satyrą, 4 Konkurs Piosenki Dziecięcej "Debiutek".
W informacji mowa też o doskonaleniu zawodowym pracowników i działalności wydawniczej. Instruktorzy KDK pracowali z 9 zespołami artystycznymi, funkcjonowało też 12 stałych form pracy (kluby, koła, sekcje) oraz biblioteka repertuarowa. W Galerii KDK odbyło się 20 wystaw twórców, głównie nieprofesjonalnych.
Ciekawie prezentują się statystyki widzów imprez zorganizowanych w roku 2002. Wynika z nich, że ogółem ze 126 propozycji KDK skorzystało ponad 30 tysięcy osób. Najwięcej widzów - ponad 9 tys. - przyszło na 39 spektakli teatrów profesjonalnych. Kiepsko wyglądają natomiast statystyki związane z koncertami muzycznych grup profesjonalnych - jedynie na 3 koncertach organizowanych przez KDK było 600 widzów.
Rodzaj imprezy | Ilość | Ilość widzów |
Spektakle teatrów profesjonalnych | 39 | 9 144 |
Koncerty muzyczne grup profesjonalnych | 3 | 600 |
Programy kabaretowe | 4 | 1 282 |
Występu zespołów ara* w placówce i poza nią | 23 | 4 292 |
Występy zespołów ara* z innych instytucji | 16 | 5 020 |
Wernisaże wystaw | 12 | 433 |
Wystawy | 20 | 1 000 |
Imprezy rozrywkowo-wypoczynkowe dla dzieci | 4 | 218 |
Razem: | 121** | 21989** |
* zespoły amatorskiego ruchu artystycznego
** w sprawozdaniu faktycznie wykazano liczby: 126 i 30 289
Od jesieni 2000 roku KDK prowadzi też kino przy ul. Bieszczadzkiej (działa w nim również Dyskusyjny Klub Filmowy 16mm). W ubiegłym roku w kinie odbyło się 513 seansów, w tym 34 w ramach DKF. Obejrzało je ogółem 16 600 widzów, w tym 2578 w ramach DKF.
Porównanie seansów w kinie KDK i kinie Sokół (2002 r.):
Kino KDK | Kino Sokół | |
Liczba seansów | 513 | 788 (nie wliczono seansów, na których nie było widzów) |
Liczba widzów | 16 600 | 27 740 |
Średnia liczba widzów na seansie: | 32 | 35 |
Stan zatrudnienia na koniec grudnia 2002 r. w KDK wynosił 33 pracowników (łącznie na 29,5 etatu). W tej liczbie mieści się 17 pracowników merytorycznych oraz 16 pracowników administracji i obsługi oraz księgowości.
Według dyrektorki KDK, rok 2002 był rokiem znacznej poprawy warunków pracy KDK. Wykonano bowiem remont portierni, galerii i szatni dla zespołów, odnowiono okna południowej części budynku, a w ramach remontu kapitalnego dokończono remont elewacji frontowej budynku, wymieniono drzwi wewnętrzne i okna parteru części frontowej.
Z wypracowanych dochodów własnych zakupiono sprzęt komputerowy - uruchomiono internet, zakupiono nowe akumulatory do świateł awaryjnych przy ul. Kolejowej, tablice reklamowe kina, sprzęt gospodarczy i przede wszystkim sceniczny sprzęt oświetleniowy na kwotę ogółem 36 105 zł.
Dyrektorka KDK przedstawiła też wykaz najważniejszych imprez zaplanowanych przez KDK na 2003 r. (wkrótce opublikujemy go w wiadomościach kulturalno-rozrywkowych). Według Krystyny Kasprzyk, realizacja tych zamierzeń, ich poziom i jakość, uzależniona będzie od sytuacji finansowej placówki, a konkretnie od wysokości wypracowanych dochodów własnych. W sprawozdaniu czytamy: "Zaplanowana dla KDK na rok 2003 dotacja budżetowa powoduje poważne trudności prawidłowego przygotowania imprezy już na etapie planowania. KDK może wydać tylko tyle, ile w ciągu roku wpłynie do kasy".
Od wysokości wypracowanych dochodów zależeć będzie także realizacja planów dotycząca poprawy bazy technicznej: remontu bieżącego pozostałych pomieszczeń do pracy instruktorów i prowadzenia zajęć, remontu podłogi scenicznej i remontu dolnej sali tanecznej, a także malowania holu przy ul. Kolejowej i w kinie przy ul. Bieszczadzkiej.
W budżecie miasta zaplanowano 290 000 zł na pilny remont kapitalny instalacji elektrycznej (zalecenie PIP), instalacji gazowej (zalecenie Zakładu Gazownictwa), dalsze prace remontowe elewacji, remont sanitariatów i wymianę pokrycia dachowego.
Rozmowa z Janem Tulikiem - znanym poetą, prozaikiem, dramatopisarzem i wydawcą, laureatem wielu nagród - m.in. Nagrody Fundacji Kultury za 2000 rok, nagrody Prezydenta Miasta Krosna w roku 2002.
Jak powienien działać Dom Kultury z prawdziwego zdarzenia?
- Dom Kultury powinien być przede wszystkim placówką przyjazną. Powinien zachęcać, tak młodych jak i dorosłych do współpracy, a więc i korzystania z budynku. Prosty przykład - zlikwidowana została kawiarnia przy KDK-u, w której po wernisażach czy innych artystycznych imprezach, mogli się spotkać tak twórcy jak i publiczność. W tej chwili po tego typu - coraz mniej licznych - imprezach, wszyscy zmuszeni są rozejść się do domów. Te więzi zostają zrywane.
A kwestia stricte działalności kulturalnej? Mówi się np. o upadku Spotkań Teatralnych...
- Żałuję, że Spotkania Teatralne nie mają nawet w połowie tej oprawy, które miały przed laty. Po pierwsze był świetny repertuar, który pracownicy układali cały rok, jeżdżąc po teatrach, konsultując z twórcami tych spektakli. Spotkaniom towarzyszyła stosowna reklama. Wydawałem "Kroscenium" - gazetkę teatralną, która ukazywała się każdego dnia spotkań, z recenzjami spektakli, fragmentami dyskusji z aktorami i publicznością, itd. Recenzje pisałem nocą, rano były przepisywane na maszynie, bo komputerów wówczas nie było, później gazetkę makietowało się i powielało na powielaczu spirytusowym, bo nie było kserokopiarek wówczas. Dziś taką gazetkę, jeśli są autorzy i teksty - a są przecież - można zrobić w 2 godziny. Ale to tylko przykład. Bo były też spotkania z aktorami, jakiś klimat wokół Spotkań. Teraz nie ma nic. Niech mi ktoś wytłumaczy, czy można mówić o Spotkania Teatralnych, jeśli wśród spektakli jest spektakl dla dzieci, jakiś banał i jedna powtórka?!
Ale jeszcze kilka lat temu Spotkania Teatralne były dużą, prestiżową wizytówką Domu Kultury...
- Na scenie krośnieńskiej gościli najwybitniejsi aktorzy - Łomnicki na kilka tygodni przed śmiercią, Zapasiewicz, Grabowscy i wielu znanych nam z ekranów aktorów. Czemu to takie ważne? Bo publiczność była doceniona, a nie lekceważona poprzez serwowanie im taniej ideologii czy komedii. A znakomici aktorzy wielokrotnie w telewizji w prasie i na łamach prasy centralnej chwalili Krosno jako twórczy ośrodek rozumiejący istotę kultury. Dlatego niech dziś nikt nie mówi mi, że spęd na Bursakach za wielkie pieniądze jest promocją miasta. Przy czym, zaznaczam, tego typu festyny również są potrzebne. Przypomnę naszego jednego z najwybitniejszych pisarzy Polski - Fredrę, który powiadał "znaj proporcjum, Mocium Panie". Trzeba wiedzieć co jest istotą kultury. Jeżeli poprzez kulturę chcemy promować miasto czy region, trzeba najpierw zainwestować: np. trzeba nasze najlepsze osiągnięcia pokazać tym ludziom, którzy pojadą w świat i o tym będą mogli opowiadać.
Czy KDK-iem kieruje właściwa osoba?
- Dla mnie nieporozumieniem było już "przywiezienie" dyrektora w teczce jak za starych czasów. Według mnie, zdecydowano o pewnej niekompetencji w kulturze. W bibliotekach, muzeach czy Szkole Muzycznej są znakomici fachowcy - znani również w kraju. Dom Kultury również ma fachowców, lecz konieczne są warunki wyzwalające potencję twórczą. Dyrektywami i nakazami niczego się nie uzyska. Absurdem jest, że np. programy artystyczne, w tym spotkania teatralne, zatwierdzają zupełnie niekompetentni urzędnicy. Po to właśnie są fachowcy od spraw kulturalno-artystycznych, aby proponowali społeczności, owszem konsultowali ze zwierzchnikami swoje propozycje, ale to oni wiedzą, co dla kultury i dla środowiska jest wartościowe i dobre. Mnie np. obraża, kiedy mówi się, że w środowisku potrzebna jest tylko "błaha" rozrywka. Kultura zawsze była elitarną, więc warto i należy podejmować działania dla wąskiego kręgu osób, w tym młodzieży, by kształtować elity kulturotwórcze. U nas każda rzecz, warunkowana jest budżetem. Ale nie jestem przekonany, czy budżet na kulturę jest odpowiednio wykorzystywany.