Przypomnijmy. W środę (28.09) tuż po południu pod budynkiem sądu przy ul. Sienkiewicza w Krośnie 54-letni mężczyzna oblał się łatwopalnym płynem i podpalił się. Kilka minut wcześniej o swoich zamierzeniach poinformował straż pożarną.
Desperat pochodził z Klimkówki (gmina Rymanów). Krzyczał przed sądem, że zawiódł się na wymiarze sprawiedliwości. Jak się okazało, chodziło o sporny kawałek gruntu, który prawomocnym wyrokiem sądu został przyznany sąsiadowi.
W środę (28.09) przed południem na sporny teren wjechał spychacz, który zaczął zgarniać wszystko, co należało do mężczyzny. Chwilę później zdesperowany gospodarz wsiadł do samochodu i pojechał do Krosna, aby podpalić się w akcie protestu.
Mężczyznę w stanie silnego pobudzenia i agresji przewieziono do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ma w ok. 15% poparzony tułów oraz tylne części nóg. Są to oparzenia I i II stopnia, wymagają leczenia.
Lekarze podejrzewają, że zdesperowany mieszkaniec Klimkówki najprawdopodobniej cierpi na schizofrenię.