Kandydat PiS też przegrał z portalem

Portal nie musi przepraszać obecnego radnego i kandydata PiS do Rady Miasta za słowa: "Wojciech Kolanko przez 2 lata był szefem komisji rewizyjnej. Nie miał na swoim koncie spektakularnych sukcesów w szukaniu afer, sam natomiast złamał prawo." Sąd przyznał rację argumentom redakcji Krosno24.pl i uznał, że dowody są bezsporne. Wyrok jest nieprawomocny.
Wojciech Kolanko - kandydat do Rady Miasta z listy PiS. Nie dentysta, a stomatolog - specjalista protetyk

"Wojciech Kolanko przez 2 lata był szefem komisji rewizyjnej. Nie miał na swoim koncie spektakularnych sukcesów w szukaniu afer, sam natomiast złamał prawo. W 2008 r. zabrał z biura Rady Miasta do domu pismo od Julii Pitery, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pismo nigdy nie powróciło do biura. Radni uznali, że było to złamanie prawa i odwołali radnego z tej funkcji." - ten fragment tekstu opublikowanego na Krosno24.pl w "Poradniku wyborcy krośnieńskiego" stał się kością niezgody. Wojciech Kolanko zażądał jego usunięcia pod groźbą wystąpienia na drogę postępowania sądowego.

Redakcja nie usunęła tekstu, ale go zmodyfikowała. Podkreślona została informacja, że oryginał pisma nigdy do biura nie wrócił. Radny Wojciech Kolanko przekazał bowiem do biura uwierzytelnioną kopię pisma, którą otrzymał od Julii Pitery, ale już po odwołaniu z funkcji przewodniczącego komisji. Zmiany te nie zadowoliły kandydata na radnego i sprawa jednak trafiła do sądu w trybie wyborczym, co oznacza, że sąd musi w ciągu 24 godzin rozpatrzyć wniosek.

Wojciech Kolanko w sądzie

- Opublikowany przez portal fragment był tylko przypomnieniem sytuacji sprzed dwóch lat. Wtedy artykuł pt. "Szukał dziur, a sam złamał prawo" nie wzbudził takich emocji. Nie było prośby o sprostowanie informacji, ani pozwu sądowego - mówi Adrian Krzanowski, właściciel portalu Krosno24.pl. - To nie portal wymyślił konstrukcję, że radny Kolanko złamał prawo. Powoływaliśmy się wtedy na ekspertyzę prawną Biura Prawnego Urzędu Miasta, w którym jest to dokładnie napisane, i które stało się podstawą do odwołania radnego z funkcji przewodniczącego.

Adrian Krzanowski - redaktor naczelny Krośnieńskiego Portalu Internetowego Krosno24.pl

W czwartek (18.11) na sali rozpraw Wojciech Kolanko przez kilkadziesiąt minut starał się udowodnić, że stwierdzenia "złamał prawo" oraz "pismo nigdy nie wróciło do biura" są nieprawdziwe, a podane informacje naruszają jego dobra osobiste i szkalują go jako kandydata na radnego. W złożonym do sądu wniosku domagał się sprostowania tych informacji oraz opublikowania przeprosin. Chciał też zakazu rozpowszechniania informacji, iż jest dentystą (uważa, że jest stomatologiem - specjalistą protetykiem). Z tego ostatniego wycofał się jednak już podczas rozprawy.

Grzegorz Blecharczyk - sędzia Sądu Okręgowego w Krośnie

- Czy odnalazło się to pismo? - dopytywał Wojciecha Kolankę Grzegorz Blecharczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Krośnie. - Nie. Do dnia dzisiejszego oryginał pisma się nie odnalazł - odpowiedział Wojciech Kolanko. - A czy ktokolwiek zarzucił panu, że w ten sposób złamał pan obowiązujące prawo? Wojciech Kolanko: - Tak. Zarzuciła mi to grupa 10 radnych i na wniosek pana prezydenta Przytockiego zostałem odwołany z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej.

- Wysoki sądzie. Wnioskodawca tylko potwierdził nasze słowa - podsumował krótko redaktor naczelny Krosno24.pl.

Sąd oddalił wniosek Wojciecha Kolanki. - Sąd działał w oparciu o przedstawione dowody, a dowody są niesporne. Zdaniem sądu, stwierdzenia użyte przez portal były uprawnione, nie były wymyślone. Artykuł powielał pewne okoliczności, które zdarzyły się w przeszłości, które dotyczyły sytuacji odwołania pana przewodniczącego z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej - uzasadniał sędzia Grzegorz Blecharczyk.

Sąd nie uznał racji radnego Wojciecha Kolanki, oddalił jego wniosek

Orzeczenie jest nieprawomocne. W ciągu 24 godzin stronom przysługuje zażalenie na postanowienie sądu.

Z tego prawa skorzystał już Józef Habrat - członek Samobrony, którego wniosek z 15 listopada przeciwko portalowi sąd również oddalił. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał jednak postanowienie sądu pierwszej instancji.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)