Jest praca dla mechaników, nie ma dla nauczycieli

"Pracodawcy poszukują przede wszystkim specjalistów dziedzin technicznych, ale ci z Krosna wyjechali" informuje urząd pracy w Krośnie. Sprawdź, w których jeszcze zawodach praca jest, a dla kogo jej brakuje.
- Sytuacja na rynku pracy w mieście jest dobra - mówi Regina Chrzanowska, dyrektor PUP w Krośnie

Stopa bezrobocia w Krośnie wyniosła na koniec grudnia 2015 roku 5,9% i była sporo niższa niż wskaźnik krajowy (9,8%) oraz zdecydowanie niższa niż wyniki dla województwa podkarpackiego (13,2%).

Ogólnie sytuacja na rynku pracy w Krośnie jest dobra – ocenia Regina Chrzanowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie. – Wskaźnik około 5% to tak naprawdę tzw. naturalne bezrobocie. W każdym bowiem społeczeństwie jest grupa osób, które z różnych względów nie są gotowe do podjęcia pracy – tłumaczy i podkreśla, że innym bardzo ważnym wskaźnikiem jest stopa zatrudnienia, która dla Krosna jest jedną z wyższych w regionie. – Ofert pracy nie brakuje. Aktualnie urząd dysponuje ponad 200 ofertami pracy – mówi.

Według pracowników PUP ze znalezieniem pracy problemów nie powinni mieć specjaliści dziedzin technicznych – budownictwa, mechaniki, automatyki i robotyki oraz pracownicy w handlu i w usługach. Dla nich oferty są. – Niestety, brakuje wysoko wykwalifikowanych osób, które spełniałyby oczekiwania miejscowych pracodawców – przyznają pracownicy PUP.

Potwierdza to opracowana na zlecenie PUP "Analiza rynku pracy w Krośnie i powiecie krośnieńskim", z której wynika, że brak odpowiednich kwalifikacji i motywacji to najczęstsza przyczyna niepodejmowania pracy przez osoby bezrobotne. "Specjaliści powyjeżdżali za granicę. Brakuje wykwalifikowanych pracowników. Zostały te osoby, które albo nie chcą podjąć pracy, albo chcą ją wykonywać na takim poziomie jak za granicą" – opisuje w dokumencie jeden z pracodawców. "Osoby, które mają smykałkę, pouciekały do większych miast, bo na rynku krośnieńskim zarobki są niższe niż na przykład w Rzeszowie, i nie jesteśmy w stanie tego przeskoczyć" – dodaje kolejny.

Innymi powodami niepodjęcia pracy były: brak doświadczenia, zły stan zdrowia, zatrudnienie w "szarej strefie", brak porozumienia z pracodawcą oraz złe warunki pracy.

Z "Barometru zawodów" – prognozy zapotrzebowania na pracowników – wynika z kolei, że w 2016 roku zawodami, w których wystąpi nadwyżka pracowników, będą m.in. biolog, ekonomista, filolog, nauczyciel i pedagog, politolog oraz pracownik fizyczny, produkcyjny, administracyjny i biurowy.

To zła wiadomość dla grupy osób bezrobotnych, które czekają na pracę w administracji, a ta, według Reginy Chrzanowskiej jest spora: – Z jednej strony narzekamy na urzędy, że po co ich tyle, a z drugiej wiele osób chce w nich pracować. Praca w administracji jest bowiem postrzegana przez dużą grupę naszych klientów jako stabilna, z wypłaconym w terminie wynagrodzeniem, stałym czasem pracy i świadczeniami socjalnymi. Sporo osób mówi wprost, że oczekuje wyłącznie oferty pracy biurowej, nie podejmuje innej, przez co staje się osobą długotrwale bezrobotną, a wówczas szanse na zatrudnienie maleją.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)