Groził, że się podpali. Wyszedł w kajdankach

W ręce policji trafił 36-letni mieszkaniec Krosna. Zatrzymanie było spektakularne, na miejscu było kilka wozów policyjnych i strażackich, mężczyznę wyprowadzono w kajdankach. Policja na razie nie zdradza przyczyn zatrzymania.
36-latek jest znany policji, ale ta na razie milczy o powodach zatrzymania

Akcja zatrzymania mężczyzny miała miejsce w środę (24.07) po godzinie 15.00 w jednym z bloków przy ul. Powstańców Warszawskich w Krośnie. Jak informuje policja, odbyła się w związku z prowadzonym postępowaniem przygotowawczym.

Zatrzymany to 36-letni mieszkaniec Krosna. Zanim trafił w ręce policji, zabarykadował się w mieszkaniu i groził podpaleniem siebie i lokalu mieszkalnego. Na miejsce wezwano więc służby ratownicze i prowadzono negocjacje.

Na miejscu były wozy policyjne, ale też straży pożarnej, bo 36-latek groził podpaleniem

W wyniku podjętych rozmów mężczyzna dobrowolnie oddał się w ręce policji. Miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie.

Gdy w kajdankach wyprowadzali go policjanci mężczyzna wykrzykiwał do zgromadzonych pod blokiem mieszkańców: - Podobała wam się zabawa? - pytał retorycznie. Na koniec rzucił jeszcze: - Zabawa to dopiero będzie jak wyjdę.

Świadkowie zatrzymania mówili między sobą, że 36-latek wzbudzał postrach, dzień wcześniej rzucał z balkonu butelkami.

- Obecnie jest zatrzymany i są wykonywane czynności procesowe - informuje st. asp. Beata Winiarska, oficer prasowy KMP w Krośnie. Nie zdradza przyczyn zatrzymania. Wiadomo jednak, że mężczyzna jest znany policji.

Informacja powstała dzięki wiadomości przesłanej przez Gorącą Linię w portalu.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)