Fotelik za nakrętki. Zbiórka dla Marysi trwa

W ciągu roku udało się zebrać aż osiem ton plastikowych zakrętek na rzecz małej krośnianki Marysi Zawiszy. W zamian za nie dziewczynka otrzymała fotelik samochodowy dla niepełnosprawnych, który ułatwi jej częste podróże. - Wszystko to za sprawą darczyńców, wszystkim bardzo dziękujemy - mówi mama Marysi. Zbiórka ciągle jednak trwa.
Marysia w nowym foteliku, zakupionym dzięki publicznej zbiórce plastikowych nakrętek

O Marysi po raz pierwszy pisaliśmy rok temu. Dziewczynka urodziła się z wodogłowiem, rozszczepem kręgosłupa, zespołem Arnolda Chiariego i innymi schorzeniami. Rodzice wraz z bliskimi i przyjaciółmi podjęli się organizacji zbiórki zakrętek, by za środki pochodzące z ich sprzedaży dostać sprzęt rehabilitacyjny dla Marysi.

Mało kto wierzył, że uda się zebrać 5 ton nakrętek. A jednak. Życzliwi ludzie nie zawiedli i w ciągu jedenastu miesięcy do kilku punktów odbioru łącznie dostarczyli ich aż 8 ton.

Marysia skończyła już roczek, wiele przeszła, a czekają ją kolejne operacje

- To za sprawą wielu osób, Was, mieszkańców Krosna, Jedlicza i innych okolicznych miejscowości. Wszystkim bardzo dziękujemy - mówi Agnieszka Zawisza. Za 5 ton nakrętek Marysia dostała fotelik samochodowy dla niepełnosprawnych, który znacznie ułatwi jej częste podróżowanie po gabinetach i szpitalach w Polsce.

Akcja zbierania zakrętek wciąż jednak trwa. Można je przynosić do Szkoły Muzycznej w Krośnie lub do magazynu przy ul. Baczyńskiego 37e.

W lutym stan zdrowia Marysi nagle znacznie się pogorszył. Tylko za sprawą krakowskich profesorów i przeprowadzonej przez nich szybkiej operacji odbarczania udało się uratować życie maluszkowi. - Marysieńka wyszła z tej sytuacji jako bohaterka, zachowując poprzednie funkcje życia bez zmian, a miała na to tylko pięć procent szans - dramatyczne chwile wspomina mama dziewczynki. - Tylu cudów już doświadczyliśmy.

W lutym Marysia przeszła ratującą życie operację. Szczęśliwie wszystko się powiodło, stan zdrowia dziewczynki uległ poprawie

Marysia jest rehabilitowana pięć dni w tygodniu, po cztery godzinny dziennie. Przed nią kolejne wyzwania. - Szykujemy się do zakupu sprzętu rehabilitacyjnego potrzebnego do ćwiczeń w domu, wymiany ortez na nowe i zakupu specjalistycznego pionizatora. Czeka nas też badanie urodynamiczne dotyczące dróg moczowych, decydujące badanie wskazujące na stan kręgosłupa i formy zakotwiczenia w odcinku dolnym oraz wyznaczenie terminu i miejsca jego operacji. Nadal raz na tydzień wyjeżdżamy, najczęściej do Krakowa, na liczne konsultacje i badania. Wszystko to za sprawą darczyńców poruszonych losem Marysi - podkreśla pani Agnieszka.

- Dzięki temu córeczka jak na swoje możliwości rozwija się bardzo dobrze zarówno intelektualnie, jak i ruchowo - dodaje mama.

O postępach Marysi, jej codziennych zmaganiach z chorobami, a także walce rodziny o jej zdrowie i życie można czytać na www.facebook.com/MarysienkaZawisza.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)