Na wiosnę tego roku krośnieński dworzec zaczął przechodzić jedną z największych przemian w swojej historii. Prace trwały przez pół roku, a ich główny etap zakończył się kilka dni temu.
W jego ramach zmodernizowano zadaszenia, pod którymi pasażerowie oczekują na odjazdy autobusów. Ponadto przy ulicy Naftowej powstała płatna toaleta (za skorzystanie z której trzeba zapłacić 1 zł) oraz poczekalnia z kasą biletową, czynna codziennie między godz. 8:00 a 18:00.
- Bezpośrednią opiekę nad tymi obiektami sprawuje dyspozytor. Znajduje się tam jego biuro - mówi Joanna Sowa, rzeczniczka Urzędu Miasta.
W strzeżeniu bezpieczeństwa na dworcu dyspozytorowi pomaga system monitoringu składający się z dziesięciu kamer. Pracownik dba również, by pasażerowie nie przegapili swojego autobusu lub dowiedzieli się, że przyjedzie później niż w rozkładzie jazdy.
To zadanie również ułatwia mu technika. Przy dworcowych stanowiskach zamontowano tablice świetlne wskazujące, kiedy odjadą najbliższe kursy, w którym kierunku i jakie miejscowości obsłużą po drodze.
- Jeśli dyspozytor otrzymuje informację o spóźnieniu danego autobusu, to ręcznie wprowadza ją na tablice i ogłasza przez głośniki - wyjaśnia Joanna Sowa.
Wokół głosowych zapowiedzi pojawiły się protesty. Mieszkańcy osiedla przy ul. Naftowej zaalarmowali portal, że nadawane w środku nocy komunikaty nie pozwalają spać. Powiadomiony o problemie magistrat zapewnia, że głośniki w godzinach wieczornych i nocnych zostaną wyciszone.
Na dworcu pojawiły się również nowe donice na kwiaty, ławki oraz kosze na śmieci. Odnowiono także chodniki i wymieniono lampy na energooszczędne.
Nie zmieniła się lokalizacja przystanku dla wysiadających, autobusy nadal opuszcza się w pobliżu ulicy Kolejowej. Miasto postawiło tam infomat, na którym przeczytać można m.in. o pobliskich atrakcjach turystycznych i przebiegu tras rowerowych.
Zmiany zastały także przewoźników. Przed remontem ich autobusy oczekiwały na środku placu dworcowego, ale nie było wskazane, w jakich dokładnie miejscach można je stawiać. Teraz regulują to namalowane linie oraz "ścieżki", którymi pojazdy przejeżdżają do stanowisk.
Modernizacja dworca pochłonęła około 3,2 mln złotych, z czego prawie 1,9 mln zł przekazała Unia Europejska.
Niemal trzy lata temu portal jako pierwszy poinformował o planowanej przebudowie dworca. Wtedy w Urzędzie Miasta pojawiła się idea, by w miejscu ówczesnych stanowisk MKS przy ulicy Mielczarskiego powstał piętrowy parking. Czy pomysł jest aktualny?
- Dość szybko go wykluczono, ponieważ nie wpisywał się w przestrzeń architektoniczną. Miasto posiada jednak gotowy projekt parkingu w tym miejscu wraz z pozwoleniem na budowę. Inwestycja czeka na realizację ze względu na wysokie koszty - tłumaczy Joanna Sowa.
Również w 2018 r. przekazaliśmy, że pieczę nad dworcem obejmie dzierżawca. Tak się stało, lecz Urząd Miasta w marcu br. zrezygnował z tej współpracy. Jego zdaniem, firma DAK "nie spełniła warunków umowy pod kątem wysokości opłat pobieranych od przewoźników".
Reszta jest milczeniem.
Dworzec po remoncie już nie straszy. Proszę jednak się przyjrzeć kostce brukowej koło obydwu barów Falafel. Całe spaprane tłuszczem. Długo było czysto? Ciekawe, co na to właściciel barów?
Mnie tam ten dworzec jakoś kojarzy się z zimnem, taki urok oczekiwania na przyjazd. Znów czy dworcami nie powinny zajmować się PKS w danych miejscowośćiach, gdyż tak średnio że za remont płaci zmotoryzowany podatnik który nie skorzysta.
Infomat jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale oprócz niego przydałyby się przeszklone witryny lub tablice z dużymi, kolorowymi plakatami przedstawiajacymi Krosno, przyciągające uwagę z okien autobusów.
Dworzec naprawdę piękny - szkoda tylko , że autobusów brak...
Cyt."poczekalnia z kasą biletową, czynna codziennie między godz. 8:00 a 18:00" a co poza tymi godzinami ma robić pasażer?
Marznąć i cierpliwie czekać...
Takie rzeczy tylko zaściankowym Krośnie!