Pierwszy pożar miał miejsce na ul. Stapińskiego rano, po godz. 5:00. O pożarze drewnianego domu poinformował straż jadący tamtędy kierowca. Wraz z osobami towarzyszącymi próbował on ugasić śniegiem ścianę zewnętrzną obiektu.
Strażacy, którzy przybyli na miejsce weszli do wnętrza budynku i znaleźli w nim starszą kobietę. Niestety, mimo pomocy przedmedycznej udzielonej przez strażaków oraz pomocy karetki pogotowia, 89-letnia kobieta zmarła. - Część konstrukcji drewnianej budynku musiała zostać rozebrana - poinformował bryg. Mariusz Kozak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
W akcji gaśniczej brały udział dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie. Prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być zwarcie elektryczne. Działania straży trwały do godz. 8.10.
Z kolei po godz. 17.00 ogień pojawił się w murowanym domu na skrzyżowaniu ul. Powstańców Warszawskich i Mickiewicza. Na miejsce przybyły dwie jednostki straży.
Budynek od wielu lat nie był oficjalnie zamieszkany, ale sąsiedzi opowiadali, że ciągle przebywały tam osoby postronne. Strażacy po wejściu do budynku odnaleźli dwie osoby: kobietę oraz nieprzytomnego mężczyznę (obydwoje wiek ok. 45–50 lat). Udzielono im pierwszej pomocy i podano tlen. Ranni zostali przewiezieni do szpitala. W pomieszczeniach znajdowało się skąpe wyposażenie: dwie leżanki z materacami, gąbka poliuretanowa, która służyła prawdopodobnie jako przykrycie, szafka i odzież.
Mieszkańcy okolicznych domów twierdzili, że już od wielu tygodni informowali Straż Miejską i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie o tym, że w budynku przebywają bezdomni. - Jeszcze przed Bożym Narodzeniem mówiliśmy między sobą, że tu może dojść do tragedii - opowiadali sąsiedzi, którzy w niedzielę obserwowali pożar.
W jednym z pomieszczeń nagromadzono duże ilości materiałów palnych w postaci szmat i kartonów. To najprawdopodobniej od tych materiałów ogień zaczął się rozprzestrzeniać na cały budynek.
- Działania straży pożarnej polegały na ewakuacji dwóch poszkodowanych osób, ugaszeniu pożaru, usunięciu na zewnątrz materiałów, które uległy spaleniu, przewietrzeniu pomieszczeń, oraz zabezpieczeniu miejsca zdarzenia - mówi Paweł Gaj, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.
W niedzielę panował w Krośnie kilkustopniowy mróz.
Natomiast w sobotę (9.02) strażacy z PSP Krosno zostali wezwani do bloku przy ul. Krakowskiej ("szafa") do sprawdzenia stężenia tlenku węgla w mieszkaniu. Nieco wcześniej do szpitala została zabrana kobieta z objawami zatrucia - okazało się, że zdradliwy czad obecny był w łazience.
Tego samego dnia straż była też wzywana do pomocy policji w otwarciu mieszkania przy ul. Kolejowej. Okazało się, że wewnątrz ulatniał się gaz. Stwierdzono zgon mieszkańca. Strażacy przewietrzyli mieszkanie i zakręcili zawory gazu.
Informacja powstała dzięki wiadomości przesłanej przez Gorącą Linię w portalu.