Krosno dla Pati Dubiel to bezpieczna przystań. Tutaj przyszła na świat, wychowała się oraz ukształtowała. I chociaż na stałe związała się z Wrocławiem, to właśnie Miasto Szkła wybrała na miejsce swojej jubileuszowej wystawy.
Z artystką spotykam się w Centrum Dziedzictwa Szkła w listopadowe popołudnie i od razu ujmuje mnie swoją bezpośredniością oraz naturalnością. Otoczona przez jej szklane rzeźby i rysunki, pytam skąd pomysł na nazwę „Guilty Pleasure” („grzeszne przyjemności”).
- Każdy z nas ma coś takiego, taką czynność, która sprawia mu przyjemność, ale do której niekoniecznie chce się przyznać. Moje grzeszne przyjemności ukryłam w tych rysunkach i szkłach. Tylko ja o nich wiem, ale jeśli ktoś przyjrzy się moim pracom troszkę dłużej, to też je dostrzeże i odczyta – tłumaczy.
Stojąc przed jedną z rzeźb Pati Dubiel, przyznaję rację słowom Hanny Lawery-Wajdy, kustosza wystawy, która przestrzegała przed dekoracyjnością prac krośnianki. – To tylko pierwsze wrażenie. Każda z tych rzeźb jest powieścią, którą można kontemplować bardzo długo – mówiła.
A tak o twórczości artystki pisze dr Agnieszka Leśniak–Banasiak, jej przyjaciółka: - Twoje szkła są połączeniem oszczędności i bujności, prostoty form i gęstości detalu, pełne rygoru i rozpasania. (…)Ta sama precyzja linii pojawiająca się w Twoich rysunkach, zmysłowa i pulsująca, wypełnia również Twoje rzeźby.
Powód powstania każdej z prac jest inny. Inspiracją dla Pati jest otaczająca ją rzeczywistość, a zwłaszcza człowiek: jego sensualność, emocje i seksualność, które przekładają się na jego życie. Artystka dotyka w swojej twórczości często spraw kontrowersyjnych. Manifestuje wolność i bezkompromisowość.
Chociaż niektórzy zarzucają jej zbytnią dekoracyjność, szczegółowość, a nawet kicz, to pod tą barokową fasadą ukryte są trudniejsze tematy. – Staram się dawać ludziom od siebie to, co mam najlepszego – mówi.
urodziła się w Krośnie w 1977 roku,
ukończyła Liceum Plastyczne w Krośnie oraz Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu, gdzie obroniła się w 2003 roku,
przez 20 lat wykonała tysiące szklanych rzeźb, setki rysunków, kilkadziesiąt obrazów i niezliczoną ilość innych realizacji, projektów dla firm, urzędów i instytucji. Jest autorką wielu statuetek i nagród wręczanych w trakcie prestiżowych gal,
jej prace można było zobaczyć na ponad 60 wystawach w kraju i za granicą. Znajdują się one w wielu prywatnych kolekcjach i muzeach w Europie oraz na świecie, m.in. w USA, Australii, Nowej Zelandii czy na Antypodach. W Polsce można je zobaczyć w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, w Muzeum Narodowym w Poznaniu czy w Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie,
artystka jest dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Fundacji Kiwanis Wratislavia oraz Glass Studio Borowski,
jest też laureatką licznych nagród. Np. w 2015 roku zajęła drugie miejsce w konkursie Telewizji Deutsche Welle i TVP Kultura "Artysto, pokaż się!", zaś w 2013 roku zdobyła pierwsze miejsce w konkursie na projekt i wykonanie witrażu dla Związku Polskich Artystów Plastyków we Wrocławiu,
pracuje jako freelancerka. Jest też właścicielką galerii Versus we Wrocławiu oraz współwłaścicielką galerii i pracowni Versus Studio & Art Gallery w Grodźcu,
niektóre jej prace kosztują nawet 20-25 tys. zł,
do tej pory w Krośnie oprócz wystawy jubileuszowej kilka lat temu miała tylko wystawę swoich rysunków w wieży farnej.
Możliwość takiej ekspresji zapewniło artystce nie tylko szkło, ale również malarstwo, rysunek i grafika. W satysfakcjonujący sposób udało jej się połączyć ze sobą te wszystkie techniki. Rzeźby składają się więc nie tylko ze szklanych elementów, ale często w kawałkach szkła są zatopione obrazy i rysunki.
Pati od wielu lat ukazuje potencjał szkła, który jest dla niej niesamowitym tworzywem. - Może przybrać postać kamienia, wyglądać jak ceramika, ale może być też przejrzyste i idealnie klarowne jak kryształ. Wymaga też dużej uwagi i rzetelności w wykonaniu, bo każdy błąd w szkle jest niewybaczalny.
Ważne jest więc, aby znać się na rzemiośle, jakim jest obróbka szkła. Pati swoje doświadczenie zdobywała na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, gdzie studiowała na wydziale Ceramika i Szkło. Do zajęcia się szkłem zachęciła ją mama, Anna Dubiel, obecnie radna miasta Krosna, która stwierdziła, że jej córka powinna mieć fach w ręku.
Początki na studiach bywały frustrujące, bo Pati dopiero uczyła się, jak postępować ze szklanym materiałem. Jednak z czasem zrewanżowało się ono efektami, które artystka zaczęła osiągać w swoich kompozycjach. Po studiach zdecydowała się pozostać we Wrocławiu i podjęła współpracę ze Studiem Stanisława Borowskiego. A po kilku latach otworzyła swoją pierwszą galerię. Druga wraz z pracownią powstała w Grodźcu.
Niektóre rzeźby stworzone przez Pati mogą ważyć nawet 20 kg. Na swoim koncie artystka ma ich już kilka tysięcy. Proces powstawania każdej z nich był pracochłonny. Krośnianka porównuje go do budowania domu od fundamentów.
- Wymaga to czasu i odpowiednich procedur. Nie jest to rzecz, którą się robi za jednym podejściem, ale taka wieloetapowa. Nie można niczego przyspieszyć, bo szkło jest bardzo kapryśne. Gdy się pospieszymy, to najczęściej skończy się to fiaskiem i trzeba całą pracę powtarzać od nowa.
Budowanie szklanych rzeźb nie jest łatwe. Oprócz chęci i umiejętności potrzebne jest jeszcze maszynowe zaplecze. Zazwyczaj tworzenie artystka rozpoczyna od rysunku, który następnie przenosi na szkło. Poszczególne elementy powstają w domu, w pracowni albo w zaprzyjaźnionych glass studiach lub hutach szkła. Stosuje przeróżne techniki obróbki szkła: szlifowanie, piaskowanie, grawerowanie, malowanie, zgrzewanie w piecu fusingowym lub hutniczym, a także wykorzystuje przeróżne urządzenia – aerograf, sitodruk czy waterjet.
W trakcie tworzenia Pati dba o każdy detal. Wykorzystuje też fragmenty starych przedmiotów, darując im drugie życie. – Na przykład w rzeźbie o nazwie Cesar wykorzystałam paterę z lat 60. lub 70. XX wieku. Była mocno uszkodzona, ale miała piękny, kobaltowy kolor i szkoda mi było ją wyrzucić. Pocięłam ją więc na kawałki. Elementy z wyodrębnionymi wzorami powtórzyłam w malaturze.
W niektórych pracach artystki można dostrzec jej twarz. – Twarze są dla mnie interesujące, ale najczęściej wykorzystuję swoją podobiznę. Jest ona dla mnie najłatwiejsza do uzyskania, a do tego mogę z nią zrobić wszystko, co chcę, nikogo nie obrażając. Dla mnie to frajda i zero stresu.
Pati od momentu ukończenia studiów w pracy zawodowej jest sobie sterem i okrętem. Od wielu lat działa jako freelancer, czyli wolny strzelec. Jako osoba prowadząca swoją działalność musi mieć w sobie sporo dyscypliny, aby móc zachować finansową niezależność.
– Nie czekam na wenę – czegoś takiego nie ma. Ale tworzenie przychodzi mi łatwo. Albo tworzę przy stole kreślarskim, albo tnę szkło, albo jadę do huty i tam realizuję różne rzeczy. Muszę trzymać się terminów i dbać o to, żeby dana realizacja miała swój początek i koniec - mówi.
Trafnie opisuje krośniankę dr Agnieszka Leśniak-Banasiak: - Każdy zna ciebie od zawsze jako Pati, a dziś jesteś artystką, świadomą kobietą, osobą o mocno zadeklarowanych poglądach; dumną, szczęśliwą, niezależną, spełnioną, która mimo wielu zawirowań, zrealizowała swoje marzenia i tworzy nowe plany z tą samą determinacją i konsekwencją.
Wystawę w CDS-ie można oglądać do końca stycznia 2024 roku.
Jestem na tak.