CDS w hucie: Zgrzyt na linii prezydent - radni KS

Prezydent Krosna chce odkupić dla CDS zabytkową halę produkcyjną Krośnieńskich Hut Szkła, wytwarzać w niej pamiątki, zorganizować hotel dla turystów i restaurację. Pomysł popiera jeden z największych przeciwników prezydenta Wojciech Kolanko z PiS, podczas gdy przeciw są radni Klubu Samorządowego, z którego wywodzi się Przytocki. Zobacz film.
2005 r. Wnętrze działającej jeszcze huty w zakładzie nr 1. Czy wróci do niej życie? Wszystko w rękach radnych

Chodzi o teren po zakładzie nr 1 Krośnieńskich Hut Szkła w rejonie ul. Grodzkiej i Niepodległości. Całość, wystawioną na sprzedaż przez syndyka KHS, odkupiła firma z Gliwic P.A. Nova. Rozburzyła już niebędące zabytkiem stare obiekty, chce w ich miejsce postawić obiekt handlowo-usługowy. Zabytkową halę - kolebkę liczącego 90 lat krośnieńskiego hutnictwa szkła - chce odsprzedać miastu.

Mówiło się o tym od dawna, ale bez szczegółów. Dopiero teraz, gdy sprawa trafiła na sesję Rady Miasta prezydent przedstawił całą koncepcję.

Opiera się ona na idei Krosna - Miasta Szkła i ma stanowić rozszerzenie oferty powstałego na Rynku Centrum Dziedzictwa Szkła.

Prezydent chce wykupić zabytkową halę i rozszerzyć w niej działalność CDS-u

W starej hali miałaby zostać reaktywowana średniej wielkości huta szkła z możliwością stałego podglądania produkcji. Na działce miałaby też powstać restauracja, pub, hotel, powierzchnia handlowa przeznaczona na sprzedaż produktów ze szkła oraz powierzchnia ekspozycyjna. Jedną z idei jest też połączenie eksponowania szkła z działalnością Biura Wystaw Artystycznych. Obiekt po starej hucie miałby się wpisywać w atrakcję turystyczną szklanego szklaku, obsługiwanego przez kolejkę turystyczną. Dodatkową atrakcją ma być unikatowy element konstrukcyjny - drewniany dach hali przeniesiony po wojnie z jednego z hangarów znajdujących się na lotnisku.

Łącznie do nabycia jest 1,6-hektarowa działka, na której, oprócz hali, znajduje się m.in. zabytkowy staw, droga dojazdowa do ul. Grodzkiej. Po długich negocjacjach oferowana cena nieruchomości wynosi 1 milion 170 tysięcy zł. Średnia cena metra kwadratowego to 72 zł. - Dla porównania cena zbycia nieruchomości przez syndyka wyniosła 175 zł - podkreśla Piotr Przytocki.

Całe przedsięwzięcie jest imponujące, tyleż skomplikowane, co kosztowne. Dlatego jego realizacja została podzielona na etapy. Pierwszym i podstawowym celem jest uruchomienie produkcji, z której dochód zasilałby kasę CDS, bo na razie główne źródło utrzymania to sprzedaż biletów i szklanych pamiątek, a to za mało.

"Główny problem CDS to bariera związana ze zwiększaniem przychodów, bowiem obiekt ma określoną przepustowość, nie jest możliwe zwiedzanie go równocześnie przez więcej niż 100 osób" - czytamy w uzasadnieniu uchwały. Funkcjonujący w centrum niewielki pokazowy piec hutniczy nie jest w stanie zaspokoić nawet potrzeb prowadzonego przez CDS sklepu, nie ma więc mowy o obsłudze zamówień zewnętrznych, pomagających podreperować budżet centrum. Uruchomienie produkcji, wliczając w to kompletne wyposażenie części produkcyjnej oraz wykonanie kompletu dokumentacji projektowej ma kosztować około 1,7 mln zł. Na realizację kolejnych etapów, czyli stworzenie hotelu, restauracji, itp. potrzeba jeszcze ok. 12,5 mln.

Zgłoszona na sesję uchwała dotyczyła jedynie wyrażenia zgody radnych na zakup nieruchomości, ale sprawa wywołała wiele emocji. Co ciekawe, najwięcej po stronie przedstawicieli Klubu Samorządowego.

- Trudno byłoby nam wytłumaczyć mieszkańcom, dlaczego w budżecie bieżącego roku nie znalazły się pieniądze na zadanie związane z projektami ulic Polnej, Ikara, Wisze, Zielonej i innych tego typu zadań w sytuacji, kiedy znajdują się pieniądze na wykupienie tego terenu - mówił przewodniczący Rady Miasta Stanisław Słyś (Klub Samorządowy). Nie poparł koncepcji przygotowanej przez prezydenta i CDS, zaproponował, by nowoczesny obiekt wybudować na innej działce: - Można postawić obiekty w nowoczesnej technologii, o znacznie lepszych parametrach, jeśli chodzi o spełnienie warunków technicznych, oszczędność energetyczną niż inwestować w nieruchomość, która jest w bardzo kiepskim stanie technicznym. Nasz klub jest przeciwny nabyciu tej nieruchomości.

Koncepcja prezydenta i prezesa CDS nie znalazła uznania u radnych Klubu Samorządowego

- Jeśli zdecydujemy się na inną lokalizację, to stracimy to, co jest dla Krosna najważniejsze - zabytkową halę. Owszem, ona nie jest w dobrym stanie, ale stosunkowo niewielkim kosztem można doprowadzić ją do stanu używalności. To jedyna hala w Europie posiadająca drewniany dach. Wartość historyczna jest ogromna. Z czym będą turyści kojarzyć to nowe miejsce? Dzisiaj turysta szuka miejsc, które mają charakter i ten charakter w tej hali jest. My nie odkrywamy Ameryki, uczymy się na błędach innych, staramy się wykorzystać to, co jest dostępne w naszym mieście - tłumaczył Stefan Dziadosz, prezes CDS. - To dla nas krzywdzące, że jesteśmy postrzegani jako spółka, która bez przerwy wyciąga rękę po pieniądze. Wynik, który osiągnęliśmy jest bardzo dobry. Uruchomiliśmy koło zamachowe, które już się kręci. Trzeba złączyć siły, żeby prowadzić to dalej, żeby Krosno - Miasto Szkła miało sens - dodał.

Jak pokazał pierwszy rok funkcjonowania obiektu, Krosno stało się bardziej interesujące dla turystów. Centrum odwiedziło już blisko 30 tys. osób, a zainteresowanie obiektem stale rośnie. - Do wakacji mamy sprzedaną każdą godzinę zwiedzania - poinformował radnych Stefan Dziadosz. Turyści to głównie osoby przyjezdne, miejscowi stanowią zaledwie 20 procent odwiedzających. Mankamentem Krosna jest to, że turyści przyjeżdżają tu tylko na jeden dzień, brakuje też miejsc noclegowych. Poszerzenie oferty o obiekty starej huty dałoby dodatkowe atrakcje, co skłoniłoby zwiedzających do zatrzymania się na dłużej.

Radny PiS Wojciech Kolanko popiera koncepcję prezydenta: - Stać nas na wydanie tych pieniędzy - mówił

Nieoczekiwanie sprzymierzeńcem CDS i prezydenta stał się jego dotychczasowy największy oponent Wojciech Kolanko (PiS): - Każde społeczeństwo, jeśli chce być tożsamym społeczeństwem, powinno dbać o swój dorobek kulturalny, przemysłowy i wartość historyczną - mówił. - Uważam, że tej huty nie wolno zatracić w imię tych ludzi, którzy kiedyś tam pracowali i tworzyli historię tego miasta. Należy ją ocalić i utrzymać. Nawet jeśli kilka ulic w Krośnie będzie w gorszym stanie, to w moim przekonaniu miasto nie straci na tym tak dużo, jak straci, jeśli nie zostanie gospodarzem tej huty.

- Nie tak dawno, jak trzeba było na CDS przeznaczyć 400 tys. to pan radny był przeciwny - przypomniał mu Stanisław Słyś.

- Dlaczego Rynek nie wystarczy? - dopytywał Piotr Lenik (PO). - Priorytetem była rewitalizacji przestrzeni staromiejskiej, wprowadzenie turystów, żeby stare miasto ożyło. W moim odczuciu już się to dzieje - odpowiedział Stefan Dziadosz. - Huta "jedynka" to jest miejsce bezdyskusyjne do tego, żeby poszerzać naszą działalność.

- Zaproponowana cena jest poniżej ceny rynkowej gruntów, które funkcjonują w tym obszarze miasta. Kiedy KHS był jej właścicielem cena całego obszaru sięgała kilkunastu milionów. Wtedy miasta nie było stać na nabycie tej nieruchomości - wyjaśniał dalej Piotr Przytocki. Przypomniał też, że aby otrzymać dofinansowanie na realizację projektu CDS, należało dysponować aktem własności nieruchomości. To dlatego, oprócz konieczności rewitalizacji starego miasta, CDS powstał na Rynku.

Centrum Dziedzictwa Szkła działa nieco ponad rok. Efekty w postaci ożywienia Rynku już są widoczne

Przeciwnicy przedsięwzięcia - choć zgodnie podkreślali zasługi Centrum - podkreślali, że wykup to jedynie pierwszy krok, który pociąga za sobą kolejne koszty. Dopytywali skąd wziąć pieniądze na realizację kolejnych etapów koncepcji. - Trzeba myśleć o tym, czy nas na to stać - mówił Robert Hanusek (Klub Samorządowy). - Dla mnie to jest za duże ryzyko. Nie dostałem żadnej analizy dotyczącej, jak ten cały biznes miałby się zamykać finansowo.

- Nikt nie kwestionuje tego czym CDS jest dla Krosna, wartości historycznej starej huty - w dyskusję włączył się też Zbigniew Kubit (Klub Samorządowy). - Ja bym bardzo chciał usłyszeć od pana prezesa: dajcie mi półtora miliona, bo ja mam 12 milionów. Wtedy myślę, że 21 osób tu siedzących podniesie rękę. Problem wymaga przemyślenia, nie widzę powodu, żeby do wykupu tej nieruchomości i dalszych działań CDS nie wrócić za miesiąc, dwa czy trzy.

- Wcale nie jest powiedziane, że środki na realizację tego przedsięwzięcia miałyby pochodzić z budżetu miasta - głos zabrał skarbnik miasta Marcin Połomski. Przedstawił możliwości finansowania przedsięwzięcia: - Nowa perspektywa unijna ma dać naszemu krajowi szeroko rozumiany rozwój także poprzez rewitalizację tego typu obiektów. Nasze centralne urzędy także myślą o możliwości współfinansowania tego typu projektów - mówił. Poinformował, że można liczyć ponadto na wsparcie Banku Gospodarstwa Krajowego i emisję obligacji oraz pomoc zapowiedzianej przed premiera Donalda Tuska podczas tzw. drugiego expose spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. - Jest skąd brać, na pewno trzeba mieć dobry biznes plan. Ja założenia tego biznesu osobiście widziałem i w moim przekonaniu jest to "do zjedzenia". W państwa rękach decyzja.

- Niech się prezes troszkę postara, niech przedstawi nam biznes plan, który by nas satysfakcjonował. Nam wszystkim zależy na tym, żeby te budynki nie upadły, bo to jest nasze dziedzictwo, my się z tym wszyscy zgadzamy - mówił Paweł Krzanowski z PiS.

- "Wśród powszechnej zgody psy zająca zjadły" - przywołując znaną fraszkę, całą sytuację komentował Wojciech Kolanko. - To takie polskie zwyczaje. Targujmy się dalej czy kupić, czy nie, aż ktoś się znajdzie i to zagospodaruje.

Ostatecznie radny Tadeusz Alibożek poprosił o przerwę na spotkanie Klubu Samorządowego, po której zaproponowano zdjęcie spornego punktu z porządku sesji. 14 osób było za, przeciw 3, 4 wstrzymały się od głosu.

Atrakcją dla turystów ma być m.in. drewniany dach hali przeniesiony z krośnieńskiego lotniska

Tymczasem CDS może poszczycić się najnowszym osiągnięciem. Zostało laureatem VI edycji prestiżowego konkursu "Polska Pięknieje" (23.05), którego celem jest wyłonienie najlepszych projektów współfinansowanych z funduszy europejskich. Obiekt w swojej kategorii nie miał sobie równych.

W 2013 r. do biura konkursu przysłano rekordową liczbę 311 zgłoszeń. Do ścisłego finału zakwalifikowano tylko 21 projektów, z których kapituła wybrała 7 laureatów. Wśród nich znalazło się krośnieńskie Centrum Dziedzictwa Szkła, które zwyciężyło w kategorii "produkt promocyjny".

Podczas uroczystej gali Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska podkreśliła, że krośnieńskie Centrum cechowała wyjątkowa innowacyjność w szukaniu sposobów na wyróżnienie się spośród wielu atrakcji turystycznych, przez co w krótkim czasie obiekt został rozsławiony w całej Polsce. Za najlepsze tego przykłady podała cykl plenerowych pokazów hutniczych, malowidło 3D powstałe w klatce schodowej obiektu oraz niecodzienne scenariusze imprez i wystaw.

Jako zwycięzca Centrum m.in. objęte zostanie działaniami promocyjnymi realizowanymi przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)