Cała masa rowerzystów

Krośnieńskie ulice nie tylko dla samochodów, ale i rowerzystów. To główny postulat uczestników Masy Krytycznej, która w piątkowe popołudnie (27.07) przejechała ulicami miasta. W akcji wzięło udział ponad stu rowerzystów.

Masa Krytyczna, czyli spontaniczne spotkanie większej grupy rowerzystów i wspólny przejazd przez miasto, odbyła się w Krośnie po raz pierwszy. O 18.00 na płycie Rynku pojawiła się ponad setka miłośników dwóch kółek. I nie była to wyłącznie młodzież. W akcji wzięli udział zarówno starsi jak i bardzo młodzi rowerzyści. Przejeżdżając ulicami miasta chcieli pokazać, że są równoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego. Domagają się dobrego traktowania ze strony kierowców.

- Kierowcy bardzo się denerwują kiedy rowerzysta jedzie przez nimi i nie mogą go wyprzedzić. "Pipczą" na rowerzystów. Zachowują się bardzo nieprzyjaźnie i przede wszystkim wymuszają pierwszeństwo - główne grzechy kierowców wylicza Joanna Gajewska, uczestniczka Masy Krytycznej. - Czasami wolimy jeździć chodnikami niż ulicą. Po prostu boimy się - dodaje Monika Hejnar.

Rowerzyści biorący udział w akcji mają nadzieję, że dzięki swojej aktywności wpłyną na poprawę jakości swojego życia w miastach. - Jeżeli tych akcji będzie więcej i kierowcy zobaczą, że rowerzyści w większej ilości im przeszkadzają, to może wtedy zaczną ich zauważać. Jak za miesiąc będę w Krośnie to na pewno się pojawię na kolejnej takiej akcji - mówi Joanna Gajewska.

Lepsze traktowanie przez kierowców to tylko jeden z postulatów biorących udział w Masie Krytycznej rowerzystów. Drugi - to ścieżki rowerowe. W Krośnie rzeczywiście nie jest z nimi najlepiej, a temat powraca od wielu lat. Możemy je znaleźć tylko na Zawodziu, Białobrzegach i w Turaszówce. Centrum miasta nie jest "przyjazne" dla dwóch kółek. W kilku co najmniej miejscach można by to łatwo zmienić. Przy niektórych znakach "zakazu wjazdu" można przynajmniej umieścić tabliczkę "nie dotyczy rowerów". Wtedy gromadzący się np. na płycie Rynku uczestnicy Masy Krytycznej nie łamaliby przepisów.

Jest jednak szansa, że to się zmieni. W Urzędzie Miasta powstał już specjalny zespół, który opracowuje kompleksową ofertę dla rowerzystów z Krosna i okolic, ale także dla turystów.

Na chodnikach i ulicach w centrum miasta niestety brakuje miejsca na wydzielenie dodatkowych pasów ruchu dla rowerów. Takie rozwiązania mają być jednak brane pod uwagę przy planach modernizacyjnych poszczególnych odcinków ulic. Oczywiście tam, gdzie będzie to możliwe. Przybędzie natomiast tras rowerowych na obrzeżach miasta i w okolicznych miejscowościach. - Będziemy chcieli wyprowadzić ruch rowerowy z miasta, żeby pokazać atrakcyjne miejsca znajdujące się w okolicach Krosna: Korczyna, Miejsce Piastowe, Rymanów, Iwonicz, być może Dukla i Jedlicze - wyjaśnia Grzegorz Półchłopek z Wydziału Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta.

Niedługo ma powstać szczegółowa mapa z uwzględnieniem oznakowanych tras rowerowych. Przed urzędami i innymi miejscami użyteczności publicznej mają zostać zamontowane stojaki na rowery.

Rowerzyści chcą, żeby kierowcy traktowali ich na drodze bardziej przyjaźnie

Rowerzyści walczący o swoje prawa nie powinni też zapominać o swoich obowiązkach i zakazach. Jeśli główny postulat Masy Krytycznej zostanie zrealizowany, być może piesi odzyskają dla siebie chodnik. Swoich grzeszków popełnianych na przechodniach są świadomi sami rowerzyści. - To musi być obopólne, z jednej i drugiej strony. Nie może być szarżowania na rowerze po chodniku ani nie może być szarżowania autem, nie zwracając uwagi na rowerzystów - mówi Jakub Kowalski.

A jak policjanci oceniają zachowanie rowerzystów na drogach?

Od wiosny do jesieni, kiedy na polu jest dobra widoczność, wypadków z udziałem rowerzystów jest niewiele, nie licząc osób jadących pod wpływem alkoholu. Takich nie brakuje, ale zjawisko to dotyczy w większości starszych panów. - Lubią sobie pojechać na rowerze na podwójnym gazie i nie traktują tego jako coś złego. Samochód zostaje w domu, ale w ich mniemaniu jazda po pijanemu na rowerku jest dozwolona - mówi Stanisław Syzdek, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP. - Wśród młodych są pojedyncze przypadki niezastosowania się do znaków drogowych czy nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu - dodaje.

Problem pojawia się jesienią, kiedy szybko robi się ciemno, a rowery nie mają odpowiedniego oświetlenia. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości jest to pierwsza rzecz jaką skontrolują zatrzymujący nas policjanci. Konieczne jest oświetlenie przednie i tylne - jednolite. Za posiadanie migającego światełka policja nie wlepi nam jednak mandatu. - Podchodzimy do tego pozytywnie. Jeżeli są to migające diody, to jest to ostrzeżenie dla kierowców. Nie karzemy za to, że jest to niezgodne z regulaminem. Najważniejsze, żeby jakieś oświetlenie było - wyjaśnia Stanisław Syzdek. Konieczne jest także posiadanie sprawnych hamulców.

Za miesiąc - o 18.00 w ostatni piątek sierpnia - kolejna Masa Krytyczna.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)