Portalu
Nazywa się Magda Markowicz i ma 28 lat. Pochodzi z Krosna – tu się urodziła i tu skończyła I LO im. Kopernika, z którego dostała się na studia na Jagiellonce. Po studiach została w Krakowie i jako magister chemii zatrudniła się w korporacji.
Aby zrzucić nieco na wadze w 2013 roku zapisała się na zajęcia pole dance (tańca na rurze – red.). Na pierwszy trening namówiła ją koleżanka, ale dyscyplina od razu przypadła jej do gustu, bo raz – była o niebo ciekawsza niż ćwiczenia na siłowni, a dwa - dzięki rodzicom od najmłodszych lat miała styczność z tańcem towarzyskim, więc pole dance był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, ponieważ dawał szansę, aby wykorzystać taneczne umiejętności w niecodzienny sposób.
Dwa lata temu pojechała na objazdówkę po Ameryce Południowej. W 2 tygodnie zwiedziła Argentynę, Urugwaj i Brazylię. - Zakochałam się w Rio de Janeiro – wspomina tamtą podróż. - Postanowiłam rzucić nudną pracę w korporacji i przeprowadzić się do Rio. Rodzinie i znajomym nie było łatwo to zaakceptować, zwłaszcza ze względu na odległość, ale czasem trzeba zrobić coś dla siebie.
Od dwóch lat mieszka w Rio, pracując jako team leader w freelancingowej firmie zajmującej się analizą mediów. Po półrocznej przerwie, której potrzebowała na zadomowienie się w Brazylii, Magda wróciła do trenowania pole dance. Zapisała się na zajęcia w Copacabana Pole Dance Studio, gdzie oprócz ćwiczeń, uczestniczy w akcjach promujących taniec na rurze jako sport. - Chcemy, żeby pole dance przestał być kojarzony z tańcem erotycznym. Niestety, zerwać ze skojarzeniem striptizerki nie jest łatwo – Brazylijczycy podchodzą do tej dyscypliny z ignorancją, wciąż pytając, w którym klubie go-go tańczę. Muszę przyznać, że w Polsce sytuacja wygląda lepiej, co jest zasługą tancerzy, którzy prezentowali swoje umiejętności w wielu talent show – opowiada.
Nie zrażona opiniami Brazylijczyków od 1,5 roku kontynuuje treningi: ćwiczy akrobacje, wykonuje ćwiczenia wzmacniające i rozciągające, a także uczestniczy w bardziej ukierunkowanych zajęciach, m.in. typowo siłowych "power pole", czy bardziej zmysłowych "exotic". Ich ukoronowaniem był występ w tegorocznej edycji mającego narodową rangę konkursu Miss Pole Dance, który odbył się na początku listopada br. w Kurytybie. Magda wystartowała w nim w kategorii amatorów, zdobywając pierwsze miejsce. - To mój ogromny sukces, bo po raz pierwszy wzięłam udział w takim konkursie i od razu go wygrałam, a zaczynałam raptem 3 lata temu, całkowicie od zera – nie kryje dumy. - Nigdy nie ćwiczyłam też baletu czy gimnastyki artystycznej, a osoby z takim przygotowaniem oczywiście robią znacznie szybsze postępy. Najważniejsze jednak to robić swoje, nie poddawać się i dążyć wytrwale do celu.
Kolejne cele już sobie wyznaczyła. Skoro jako zwyciężczyni kategorii amatorskiej nie może już w niej startować, w lutym 2017 roku jako profesjonalistka zadebiutuje w Aero Dance Show w São Paulo. - Później planuję start w zawodach Ligi Brazylijskiej i w Pucharze Ameryki Południowej. Chcę się też dokształcić w zakresie edukacji sportowej albo w ramach studiów podyplomowych, albo na kursach organizowanych przez IPSF – Międzynarodową Federację Pole Sport – zapowiada Magda.
