Zgubionych przedmiotów lub dokumentów najczęściej szukamy przez ogłoszenia w prasie i internecie. Mało komu przyjdzie do głowy, by spytać w Biurze Rzeczy Znalezionych. Być może dlatego nie trafia tam zbyt wiele znalezionych rzeczy. Inna hipoteza mówi, że coraz mniej jest uczciwych znalazców.
Niemniej jednak Biuro Rzeczy Znalezionych w Krośnie istnieje. Prowadzi je Straż Miejska. Trafiają tam różne rzeczy, większość przekazana została przez policję: kołpaki od samochodów, rowery, kurtka skórzana, torba turystyczna, a nawet kuchenka mikrofalowa. - Po miesiącu znalazł się jej właściciel. Tak samo było w przypadku zdeponowanych u nas w ubiegłym roku pieniędzy. Była to kwota dwa tysiące sześćset złotych - mówi zajmujący się biurem st. insp. Jerzy Sokołowski.
Jakiś czas temu w jednym z krośnieńskich supermarketów znaleziono znaczną kwotę pieniędzy. Zanim trafiła do Biura Rzeczy Znalezionych, uczciwy znalazca przekazał ją policji. Tam przeprowadzono dochodzenie czy pieniądze nie pochodzą np. z kradzieży. Dopiero potem kwota została skierowana do Straży Miejskiej. Do tej pory, mimo ogłoszeń m.in. na portalu nie znalazł się właściciel tych pieniędzy. Cała kwota jest zdeponowana na koncie sum depozytowych w Urzędzie Miasta.
Straż Miejska nie poszukuje właścicieli na własna rękę. W przypadku przedmiotów, które trafiły wcześniej na policję, tam prowadzone są wszelkie czynności zmierzające do ustalenia właściciela. Stosowne notatki są w posiadaniu Biura Rzeczy Znalezionych. - Nasza rola sprowadza się do przechowywania tych rzeczy i prowadzenia z tego tytułu dokumentacji - wyjaśnia Jerzy Sokołowski.
Nie wszystkie znalezione przedmioty zostaną przyjęte do biura. Bardziej wartościowe rzeczy najpierw powinny zostać zgłoszone na policję. - W razie przypuszczenia, że rzecz znaleziona stanowi przedmiot o wartości naukowej lub artystycznej, należy zawiadomić konserwatora zabytków. Konserwator po oględzinach orzeka czy rzecz posiada wartość naukową lub artystyczną. Jeżeli tak - oddaje go na przechowanie do muzeum państwowego - tłumaczy strażnik miejski. - Nie możemy też przechowywać środków żywnościowych, bo ulegają zepsuciu. Występuje jednak możliwość ich niezwłocznej sprzedaży z wolnej ręki - dodaje.
W Biurze Rzeczy Znalezionych zdeponowane przedmioty przebywają maksymalnie 3 lata. Jeżeli do tego czasu nie zgłosi się właściciel, rozpoczyna się procedura likwidacji danej rzeczy. Wtedy prawa do niej przechodzą na rzecz Skarbu Państwa. Dalszy los przedmiotów zależy od sądu. Może on zdecydować o ich sprzedaży lub ewentualnym przekazaniu (np. rowerów do ośrodków dla dzieci).
Biuro Rzeczy Znalezionych mieści się w budynku Urzędu Miasta przy ul. Staszica.