Basen: czepek na głowie to obowiązek

Czy na basenie czepek jest obowiązkowy? Według regulaminu tak. To dlatego niektórych drażni widok osób, które do tej zasady się nie stosują. Dyrekcja basenu twierdzi, że brak czepka to sprawa marginalna: - Zdarza się, że ktoś z uczniów zapomni, ale nie możemy go wyprosić, bo musi być pod opieką nauczyciela.
Czepek na głowie każdego pływającego jest wymagany - potwierdza dyrekcja i ratownicy na basenie

"Nie ma mocnych w wyegzekwowaniu obowiązku zakładania czepka podczas korzystania z basenu w Krośnie przy ul. Wojska Polskiego" - pisze do nas Czytelniczka, stała użytkowniczka basenu. Skarży się, że nie pomagają nawet interwencje u dyrekcji pływalni. - "Korzystam z basenu co najmniej raz w tygodniu i za każdym razem jest kilka osób, szczególnie wśród młodzieży szkolnej, które pływają bez czepków, a potem pływające włosy przyklejają się kąpiącym do twarzy lub trafiają do ich ust. Nie jest to ani higieniczne, ani przyjemne."

Dyrektor przyznaje, że skargi do niego dotarły. Twierdzi jednak, że skala problemu nie jest duża, a wyegzekwowanie obowiązku noszenia czepka - dużo trudniejsze.

- Istotnie, problem dotyczy głównie uczniów. Brak czepka wśród klientów indywidualnych to sporadyczne zjawisko - mówi Bogdan Bukowczyk, dyrektor Zespołu Krytych Pływalni w Krośnie. - Kiedy przychodzi grupa ze szkoły, to zawsze się zdarzy, że ktoś czepka zapomni. Nie możemy tej osoby wyprosić, ponieważ cała grupa jest pod opieką nauczyciela. Gdy wszyscy ćwiczą, dla takiej osoby potrzebny byłby dodatkowy opiekun.

- Rozumiem, że różnie jest to odbierane przez innych użytkowników basenu, ale nie ma jak tej sytuacji rozwiązać. Dlatego w przypadku szkół podchodzimy do tego liberalnie, szczególnie jeśli to dotyczy chłopców z krótkimi włosami - dodaje dyrektor.

W regulaminie pływalni napisane jest jasno, że czepek jest obowiązkowy. Tablica z przypomnieniem znajduje się w kilku miejscach obiektu. - Gdy ktoś czepka nie ma, ratownicy zwracają uwagę. Raz cała sprawa nawet otarła się o policję, ponieważ klient, który został wyproszony z basenu, poczuł się urażony, bo przecież zapłacił za bilet i chciał skorzystać z basenu.

Posiadanie czepka to obowiązek, przejaw kultury, zabezpieczenie przed zanieczyszczaniem wody, ale też ochrona dla włosów

Mniej rygorystycznie sytuacja wygląda na małym basenie. Zdarzają się tam bowiem sytuacje, że czepka nie posiadają matki, które tylko opiekują się dziećmi. - Pani kupuje bilet, zanurzona jest jedynie do pasa, bo nie potrafi pływać, na płytkim basenie opiekuje się tylko dziećmi. Musi mieć czepek, czy nie? Dla osoby z zewnątrz tak i to będzie dla niej łamanie regulaminu. My nie robimy z tego problemu, bo pani nie moczy głowy, włosy ma spięte - twierdzi Bogdan Bukowczyk.

Obsłudze pływalni pozostaje tylko uporanie się z estetycznym problemem - oczyszczeniem wody z pływających po powierzchni włosów, usunięciem ich z filtrów. Te czynności wykonywane są codziennie, podczas wieczornego czyszczenia.

Włosy w wodzie to jednak nie jedyny higieniczny problem na basenie. Jeszcze trudniejsze od wyegzekwowania noszenia czepka jest wyegzekwowanie mycia ciała przed wejściem do wody. Nie brak osób, które tego nie robią wcale lub zaledwie kilkoma kroplami zmoczą którąś z kończyn. - Umycie się, a zmoczenie to są dwie różne sprawy. Ale to już wymaga od korzystającego z basenu pewnej kultury, tu nawet interwencja ratownika niczego nie zmienia - komentuje dyrektor.

- Tego kłopotu nie ma na basenie w Turaszówce. Tam jeżdżą stali, wyedukowani klienci - dodaje Bogdan Bukowczyk. Przyznaje jednocześnie, że i na basenie przy ul. Wojska Polskiego też nastąpiła poprawa w stosunku do tego, co było jeszcze kilka lat temu: - Klienci zauważają, że inni na nich patrzą czy oni tylko moczą stopę, czy do umycia ciała bardziej się przykładają. Ciągle jednak nie robią tego wszyscy.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)