- Wieża farna zawsze budziła mój zachwyt, a nawet inspiracje – mówi Kamila Pawłucka-Górecka. – Po raz pierwszy na jej szczycie byłam w liceum. Zafascynował mnie widok z góry na Krosno. Bardzo się cieszę, że dano mi możliwość zaprezentowania w niej swoich prac.
Tytuł wystawy brzmi „Za górami, za lasami”. Można ją oglądać od wtorku do niedzieli, w godzinach zwiedzania wieży. Jest dostępna do 6 września. Liczy 17 prac, które są rozlokowane na dwóch poziomach: pod i w hełmie wieży.
Borsuki, lisy, salamandra, czy ćma zmierzchnica trupia główka to tylko niektórzy bohaterowie prac krośnianki. Bohaterką plakatu wystawy artystka uczyniła żmiję zygzakowatą. – Jest niebezpieczna, ale ma w sobie coś niesamowitego i tajemniczego jak jakaś groźna czarownica z lasu – tłumaczy.
Zwierzętom w swoich pracach nadaje cechy ludzkie. Są przedstawiani jako amatorzy dalekich podróży, znawcy sztuki lub mieszkańcy podziemnych norek urządzonych z dobrym gustem. W pracach krośnianki podobnie jak w baśniach występuje też element grozy. Jednak zakończenie często bywa zupełnie inne, bowiem artystka lubi odwracać role. Na przykład na jednej z ilustracji to Czerwony Kapturek strzela do wilka. – Chciałam, żeby ten wilk poczuł zagrożenie – tłumaczy.
Swoje prace wykonuje w technice wodnej. Posługuje się gwaszami, czyli farbami wodnymi, które od akwareli różnią się tym, że są z domieszką bieli i są kryjące. Jej prace nie przekraczają formatu A3. Na początku wykonuje szkic na specjalnej tekturze oprawionej kartonową ramką zwaną passe-partout. Później nakłada farbę. Stworzenie jednej pracy zajmuje Kamili tydzień albo dwa w zależności od tego, jaką ilością czasu dysponuje.
Oprócz postaci z bajek i mieszkańców lasów artystka lubi też malować domki, skupiska różnych rzeczy, żeby na ilustracji dużo się działo. - Aby za każdym razem można było dostrzec coś nowego – dodaje. Jej prace są barwne, przepełnione feerią kolorów.
Kamila swoje zamiłowanie do sztuki odkryła w wieku sześciu lat. Mama podarowała jej wtedy książkę „Skarbnica ulubionych bajek”. Tam przeczytała jedną z bajek Ezopa o leniwym świerszczu, który w zimie nie miał się gdzie schronić, bo bawił się przez całe lato. – Szkoda mi się zrobiło tego świerszcza, więc narysowałam mu domek – wspomina. - I od tego się wszystko zaczęło, od maleńkich domków, zamiłowania do miniaturowej formy, obserwacji natury i wnikliwości.
Postanowiła pójść do krośnieńskiego Plastyka. – Moja mama miała nadzieję, że wybiorę inną szkołę, ale byłam tak zdeterminowana, że nie udało jej się mnie przekonać – mówi Kamila. Po ukończeniu szkoły średniej studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Inspiracji szuka nie tylko w bajkach, ale również lesie. Uwielbia spacery po leśnych ścieżkach, wędkowanie, grzybobranie, zbieranie jagód, orzechów i ziół. – Na leśne wyprawy wozi mnie mąż, bo wie, że sprawia mi to przyjemność – mówi. – A w domu nazywają mnie babką zielną, bo potrafię zrobić różne wywary z ziół. Robię też przetwory.
Na co dzień pracuje w Zespole Szkół w Rymanowie. – Bardzo lubię swoją pracę, chociaż broniłam się, jak mogłam, przed zostaniem nauczycielką – mówi. Jednak to sztuka jest na pierwszym miejscu w jej życiu.
Przez pewien czas ilustrowała też książki dla dzieci. Stworzyła ilustracje do takich bajek jak: „Baśnie Europy” (wydawnictwo Publicat), czy „Śpiąca królewna” (wydawnictwo Olesiejuk). W końcu jednak zrezygnowała z tego, bo większość wydawnictw stawia na grafikę komputerową, a Kamila woli posługiwać się pędzlem i farbą.
Artystka swoje prace prezentowała na wystawach indywidualnych i zbiorowych w Krośnie, Krakowie, czy Toruniu. Dwa lata temu miała zbiorową wystawę w RCKP, a rok temu poprowadziła prelekcję w krośnieńskim BWA.
Prace piękne- widać talent. Dla mnie bajki zawsze były ważne- czytało się, opowiadało dzieciom. Teraz są dwie śliczne wnuczki- Marysia i Wandzia.. Bajki bardzo lubią i wystawa by się dzieciom podobała. Proszę w przyszłości taką wystawę zorganizować "niżej".
Życzę tylko sukcesów. Serdecznie pozdrawiam. KD