Atrakcje z przeszłości: mury, baszta, skarpa

Jeszcze w tym roku dla zwiedzających udostępniona będzie zabytkowa baszta znajdująca się w ciągu murów obronnych miasta od strony ul. Podwale. Miasto myśli także o zagospodarowaniu skarpy po drugiej stronie Rynku, od ul. Legionów.
Relikty murów obronnych będą wyremontowane, wyeksponowane z myślą o turystach

Jak podają źródła historyczne, Krosno należy do grupy dwudziestu trzech miast polskich, których fortyfikacje zaczęto wznosić z inicjatywy Kazimierza Wielkiego. Już w XIV wieku rozpoczęto budowę pierwszego murowanego obwodu obronnego. Wzmocniony pięcioma basztami i dwoma bramami (Krakowską i Węgierską), potem jeszcze rozbudowywany, wzmacniany fosami i wałami ziemnymi.

W XVI wieku od strony południowej i zachodniej miasto zostało wzmocnione drugą murowaną linią fortyfikacji - zewnętrznym murem miejskim. Tego typu budowlą mogły się poszczycić tylko nieliczne miasta w Małopolsce, w tym czasie Krosno należało bowiem do grupy najlepiej ufortyfikowanych polskich miast, co świadczy o jego wysokiej pozycji.

Zespół reliktów znajdujących się w linii dawnych fortyfikacji miejskich - wizualizacja przygotowana przez pracownię architektoniczną Desmodium

Łączna długość murów obronnych wynosiła około 1200 metrów, grubość od 1,8 do 2,4 m, a wysokość od 5,5 do 9 m. Powierzchnia miasta otoczona murami miała około 7,5 ha.

Dziś z murów obronnych pozostały zaledwie niewielkie fragmenty. Należy do nich przyziemie dawnej wieży-dzwonnicy farnej oraz północno-wschodni odcinek murów z zarysem baszty, eksponowany w piwnicach Muzeum Podkarpackiego. Od strony południowo-zachodniej, przy ul. Podwale zrekonstruowano fragment zewnętrznej linii murów obronnych. To właśnie temu odcinkowi poświęcona będzie w tym roku uwaga.

Z linii dawnych fortyfikacji miejskich od strony ul. Podwale można wyodrębnić kilka elementów: mury obronne przylegające do przyziemia dawnego Kolegium Jezuickiego, nieco dalej na południe - najwyższy fragment zachowanego muru w tym rejonie, potem najbardziej charakterystyczna część - wyraźnie zarysowana bryła bastionu w załamaniu linii fortyfikacji.

- Znajdująca się tam baszta jest w bardzo złym stanie - mówi Marta Rymar, pełnomocnik prezydenta Krosna ds. zabytków. - Głównie zaszkodziły jej ulewne deszcze, które były w 2010 roku. Baszta została podmyta, uległa destrukcji - na tyle dużej, że grozi jej katastrofa budowlana. A przecież warto ją ochronić, bo to relikt, który zachował się z czasów nam odległych.

Natychmiast podjęto prace nad zabezpieczeniem tego fragmentu murów. Już w ubiegłym roku powstał projekt architektoniczno-budowlany. Jako że baszta jest wpisana do rejestru zabytków, projekt wymagał akceptacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Marta Rymar - pełnomocnik prezydenta Krosna ds. zabytków

- Prace nad projektem trwały dość długo ponieważ chcieliśmy wykonać nie tylko samą formę zabezpieczenia tymczasowego, ale również projekt remontu, konserwacji i rewitalizacji tego miejsca. Celem jest udostępnienie baszty dla zwiedzających - zdradza Marta Rymar. - Baszta jest jakby schowana w tych murach, a samo miejsce jest dosyć nieschludne.

Na mur będzie można wejść, poczytać o przeszłości Krosna. Przygotowywane są już specjalne tablice informacyjne, które będą opisywać przebieg i historię całego obwarowania miasta. Te same dane będą także w wersji dla niewidzących. Odrestaurowane obwarowanie zostanie wyeksponowane, dzięki iluminacji służącej oświetlaniu dużych obiektów - także nocą. Wszelkie prace będą wykonywane pod ścisłym nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Funkcjonujący pod murem parking będzie przebudowany.

- Czekamy jeszcze na ostatnie uzgodnienia formalno-prawne i chcemy ruszyć z pracami na wiosnę. Mam nadzieję, że w wakacje wyremontowany obiekt będzie już dostępny - zapowiada pełnomocnik prezydenta ds. zabytków.

Miasto myśli też o drugiej stronie wzgórza Starego Miasta. Chodzi dokładnie o zagospodarowanie skarpy nad ulicą Legionów na odcinku od ul. Blich do klasztoru Franciszkanów. Prace są jednak we wstępnej fazie - na razie obyło się pierwsze spotkanie ze wszystkimi właścicielami działek, na które podzielona jest skarpa. Część należy do miasta, część do franciszkanów, inne działki do prywatnych właścicieli. Najważniejsze, że wszyscy wyrazili zgodę na jej uporządkowanie.

Być może na skarpie od Centrum Dziedzictwa Szkła do klasztoru Franciszkanów możliwe będzie wybudowanie traktów pieszych z ławeczkami

- Zanim jednak przystąpimy do opracowania koncepcji, musimy wykonać badania geologiczne, musimy wiedzieć, czy skarpa się nie osuwa, jakie jest podłoże. Wtedy będziemy wiedzieć jakie prace możemy przeprowadzić - podkreśla Marta Rymar.

- Wśród propozycji jest taka, by tam, gdzie to możliwe wykonać schody kamienne, ścieżki ze spocznikami, na których można przysiąść, odpocząć, zobaczyć panoramę Krosna od strony ul. Legionów - coś na wzór rewitalizacji skarpy w Sandomierzu. Jednak dopiero po zbadaniu gruntu będziemy wiedzieć, czy będziemy w stanie zrobić tam takie trakty spacerowe - zaznacza. Marta Rymar dodaje jednak, że już samo uporządkowanie rosnących dziś dość chaotycznie nasadzeń sprawi, że skarpa zyska na estetyce.

Plany rewitalizacji skarpy powstały głównie z myślą o turystach, którzy będą odwiedzać powstające właśnie Centrum Dziedzictwa Szkła.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)