Portalu
Decyzja Arkadiusza Oponia oznacza, że automatycznie zostaje wykluczony z klubu radnych PO w Radzie Miasta. Zrezygnował też z kierowania podkarpackimi strukturami Stowarzyszenia Młodzi Demokraci - młodzieżówki PO. Opuścił Platformę, chociaż dotychczasową karierę polityczną zawdzięczał tej partii.
Rozpoczynał od działalności w krośnieńskich Młodych Demokratach - pod jego przewodnictwem stowarzyszenie organizowało zbiórkę książek dla bibliotek, maraton pisania listów Amnesty International, propagowało oświadczenia woli o oddaniu narządów po śmierci, a 2 maja święciło Dzień Flagi. Był asystentem Elżbiety Łukacijewskiej, posłanki do Parlamentu Europejskiego. W 2010 roku kandydował z list PO do Rady Miasta. Z sukcesem.
W swoim oświadczeniu twierdzi, że chodzi o "różnice, jakie dzielą go z obecnym zarządem powiatu krośnieńskiego partii" (choć sam jako radny był automatycznie członkiem zarządu powiatowych struktur partii). Zarząd powiatowy PO twierdzi, że nie wiedział nic o różnicach w poglądach, bo "radny nigdy ich nie wyjawiał". Partia oświadczyła, że chodzi raczej o kwestie ambicjonalne: - W wyniku procedur demokratycznych grupa, do której zaliczał się Arkadiusz Opoń, wybory do władz partyjnych na szczeblu powiatowym jednoznacznie przegrała. W grupie tej jest między innymi Jerzy Borcz.
Ta sytuacja nałożyła się z podziałem w samej Platformie. Odszedł z niej Jarosław Gowin, konserwatysta, który przegrał z Donaldem Tuskiem w wyborach na szefa partii. Zdecydował, że będzie budował własny "ruch społeczny". Arkadiusz Opoń uznał, że podobają mu się poglądy Gowina i chce uczestniczyć w budowaniu jego organizacji. 27 października był obecny na konwencji regionalnej nowego ruchu społecznego w Łańcucie.
Przez ostatnie 3 lata sprawowania funkcji radnego zdarzało się, że był sceptycznie nastawiony do niektórych spraw - negatywnie oceniał pomysł powstania kasyna w Krośnie, negatywnie wyrażał się też o ciągłym wspieraniu Centrum Dziedzictwa Szkła i firmy Krintech - inkubatora przedsiębiorczości. W większości głosował jednak "za" inicjatywami prezydenta.
Teraz myśli już o kolejnych wyborach do Rady Miasta, które odbędą się dokładnie za rok. - Chcę zbudować niezależny komitet wyborczy - deklaruje.
Odejście radnego z PO spowodowało, że Klub PO w Radzie Miasta formalnie przestał istnieć. Według statutu miasta klub musi składać się z minimum 3 osób. Daria Balon została swego czasu z Klubu PO wykluczona i sympatyzuje z Klubem Samorządowym. Zatem z 4-osobowego Klubu PO pozostało tylko dwóch radnych: Ireneusz Kwieciński i Piotr Lenik.
Większość w Radzie ma nadal Klub Samorządowy, główny sojusznik prezydenta - 11 radnych. Klub PiS - zdeklarowana opozycja wobec prezydenta - ma nadal 6 radnych.
