Całe zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2014 roku. Około godziny 21.00 Stanisław S. zadzwonił domofonem do domu swojego kolegi. Nie było go w mieszkaniu, ale został wpuszczony przez matkę znajomego. Wtedy zaczął się dramat.
Napastnik od razu uderzył kobietę w głowę, po czym nożem zadał jej ciosy w klatkę piersiową oraz brzuch. Krzyki i szamotanina na klatce schodowej zaniepokoiły sąsiadkę. Widząc co się dzieje, wezwała pogotowie i udzieliła pomocy ofierze. 17-latek wtedy uciekł.
Poszkodowana w stanie krytycznym trafiła do szpitala, na szczęście przeżyła. Powodem agresji były pretensje Stanisława S. do syna poszkodowanej kobiety. Ten wcześniej zeznawał przeciwko jego bratu w sprawie karnej.
Wyrok w tej sprawie zapadł w Sądzie Okręgowym w Krośnie (5.01). Za usiłowanie zabójstwa nastolatek został skazany na 9 lat więzienia.
To wyrok niższy niż wnioskowała prokuratura. Oskarżyciel domagał się 15 lat więzienia.
- Sąd wziął pod uwagę okoliczności obciążające i okoliczności łagodzące - mówi sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie. - Mocno obciążające jest to, że napastnik działał z zamiarem bezpośrednim, chciał to zrobić. Poza tym wielokrotność zadawanych ciosów, miejsca zadawanych ciosów. Z kolei okolicznością mocno łagodzącą karę jest jego wiek. To była sytuacja szczególna, że oskarżonym była osoba poniżej 18 roku życia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Stanisław S. przebywa w areszcie tymczasowym. Za swoje czyny przeprosił ofiarę.