"Bronkobus" na Rynku, tyle że bez "Bronka"

We wtorek (17.03) przed południem, w ramach kampanii prezydenckiej do Krosna przyjechał "bronkobus". Było rozdawanie ulotek i gadżetów, byli też członkowie sztabu zbierający podpisy na listach poparcia dla kandydatury Bronisława Komorowskiego. Zabrakło tylko jego samego.
Widok autobusu wyborczego Bronisława Komorowskiego wjeżdżającego na Rynek był dla mieszkańców Krosna zaskoczeniem

- Wysiądzie czy nie wysiądzie? - zastanawiają się dwie kobiety, które we wtorek (17.03), około 10.30 przechodziły przez krośnieński Rynek. Gdy zobaczyły biały autokar oklejony zdjęciami Bronisława Komorowskiego, zatrzymały się i obserwowały jak parkuje na środku placu. Czekały, aby zobaczyć, czy z "bronkobusa" wysiądzie "on".
- Raczej nie, gdzie by tu przyjechał... - powątpiewały.

Bronisław Komorowski wysiadł z "bronkobusa", ale w Koszalinie (w trakcie kampanii po Polsce krąży 16 "bronkobusów", więc Bronisław Komorowski nie wysiada przynajmniej z 15 z nich).

W jego imieniu do Krosna przyjechało kilkunastu członków sztabu wyborczego obecnego Prezydenta RP, głównie działaczy młodzieżowych struktur Platformy Obywatelskiej.

- Chcemy pokazać, że jesteśmy - opisuje ogólnie program wizyty Jakub, członek ekipy podróżującej "bronkobusem".

W szczegółach natomiast, kampania polegała na rozdawaniu ulotek, długopisów i biało-czerwonych kotylionów oraz na zachęcaniu przechodniów do podpisania się na liście poparcia dla kandydatury Bronisława Komorowskiego w majowych wyborach. - W sumie nie musimy już ich zbierać, bo mamy wystarczającą liczbę, ale chcemy pokazać, że Prezydenta popiera ogromna liczba osób. To da nam siłę przed wyborami - wyjaśnia cel zbierania podpisów Jakub.

Listę podpisała pani Stanisława. Podpisała, choć jest rozczarowana. Rozczarowało ją to, że zamiast głowy państwa, do Krosna przyjechała jego namiastka. - No pewnie, że lepiej byłoby, gdyby osobiście się tu pojawił, podał rękę, zamienił z mieszkańcami kilka słów - mówi. - Ale podpisałam, bo jestem za.

Pani Stanisława przewiduje, że może się rozczarować jeszcze bardziej, bo inni kandydaci wystartowali z kampanią jak z kopyta, a Bronisław Komorowski tak jakoś cichutko, jakby w cieniu, na pewno trochę go za mało widać i słychać, więc ze zwycięstwem już w pierwszej turze może być różnie. - Z drugiej strony - dodaje po chwili - dobrze, że nie bawi się w cały ten wyborczy cyrk, bo to by mu nie wypadało.

We wtorek Bronisław Komorowski prowadził kampanię na drugim końcu Polski. Jego sztab wyborczy nie wyklucza jednak, że Prezydent pojawi się osobiście w Krośnie

Jest jednak szansa, że jeszcze przed pierwszą turą, ten właściwy "bronkobus", ten, z którego wysiądzie "on", odwiedzi Krosno. - Chcielibyśmy, żeby Prezydent pojawił się tu podczas "balonów". Mamy nadzieję, że przyjedzie, ale nie można tego zagwarantować, bo Bronisław Komorowski występuje teraz w dwóch rolach: kandydata na prezydenta i urzędującego prezydenta. Musi je łączyć i znaleźć na wszystko czas - tłumaczy Joanna Frydrych, przewodnicząca Zarządu Powiatu Platformy Obywatelskiej w Krośnie.

"Bronkobus" parkował na Rynku przez około godzinę. Jego wtorkowy rozkład jazdy zakładał jeszcze wizyty w Iwoniczu-Zdroju, Dukli, Nowym Żmigrodzie i Jaśle.

Na twarzach kobiet, które zatrzymały się na Rynku z nadzieją, że z autobusu wysiądzie Bronisław Komorowski, również pojawiło się rozczarowanie. Umiarkowane:
- Ale jak jest autobus, to już jest coś, prawda?
- No właśnie, jego zdjęcie chociaż przyjechało.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)