Do Polski płyną olbrzymie pieniądze na modernizację kolei i nagle może się okazać, że nie ma środków na realizację praktycznie przygotowanej inwestycji obniżenia torów przez miasto? Coś czuję, że na wiosnę, po rozstrzygnięciu przetargu może zrobić się gorąco jeśli okaże się że lata przygotowań i wydanych pieniędzy pójdą na marne i obniżenia torów nie będzie.
Czyli ZETKA w mieście pewne pozostanie, jeżeli przy tej inwestycji się nie załapie, to dopiero może za dwa wieki, gdzie po nas nie będzie śladu. PRZYKRE TO !!!!!
Łacznica powinna być z Turaszówki do Przybówki. Kto pamięta jak wybrali ten wariant ten wie, że nas oszukano. Miało być tanio, a wyszło, że za tą cenę by wybudowali właśnie z Turaszówki do Przybówki.
Jak to jest z obniżeniem torów? Z jednej strony miasto już wydało niemałą kasę na ten projekt i ma ZRID do marca. Z drugiej strony nie ma szans, że podpiszą umowę do marca, więc ZRID przepadnie. Inny absurd – umowa ma być w formie „zaprojektuj i wybuduj”, a projekt na ten odcinek miasto już wykonało. Co tu się dzieje? Dalej. Były wypowiedzi władz Krosna o porozumieniu z PKP i samorządem województwa w sprawie obniżenia torów. To co to za opcjonalność w takim razie? Co to za bałagan?
Również podpinam się pod pytanie k2101. To jest jakaś masakra! Projekty porobione gruba kasa poszła i co? Do szuflady