Gdy się okazało ze nie mają na stanie odpowiednich nakładek na węże, mogli pojechać do tartaku i kupić deski o długości 3m i z nich zbić najazdy. Było by nieprofesjonalne, ale przejazd byłby możliwy.
Skończcie już ciągnąć ten temat. Przyczyny powinny być natychmiast wyjaśnione, a ewentualni winni natychmiast SUROWO ukarani.
Zamiast szukać nakładek w całym powiecie, trzeba było zgłosić się do mnie lub do byle jakiego zakładu stolarskiego, a w ciągu godziny takie "nakładki' by wam zrobiono w postaci ostrosłupów z dwoma bokami przyprostokątnymi, połączone od spodu chociażby grubszą blachą czy płaskownikami. Chociażby ten brak nakładek W CAŁYM POWIECIE wskazuje na poziom wyposażenia, wyszkolenia i "myślenia" szefów jednostek. "Degradacja " tego typu ma również w innych jednostkach MSWiA jak chociażby w Policji, gdzie np. Jaworka przez kilka lat szukali po świecie całym, a on sobie swobodnie chodził prawie w miejscu zamieszkania. Zresztą to było do przewidzenia skoro zatrudniano "misiewiczów", stopnie oficerskie dawano po miesięcznym kursie, generalskie po kursach korespondencyjnych, a na co dzień policjanci zajmowali się m.in. sypaniem konfetti czy występami przed kamerami z politykami na festynach itp. piknikach, które zabezpieczali podczas przyjmowania darów w postaci papierowych czeków, garnków i innych gadżetów w świetle fleszy dla ówczesnej TVPiS
Czyli poprawa logistyki Straży Pożarnej jest kwestią palącą. Zapewne więcej było takich niepotrzebnych problemów, o których nie wiemy. Oby właściwe wnioski zostały wyciągnięte i oby w skali kraju owa logistyka Straży została naprawiona. Byle tylko nie wzorowali się na logistyce Merkurego. Z drugiej strony, może powinno być prawo zobowiązujące do posiadania zbiorników ppoż przez firmy, które składują duże ilości trójących substancji? A może miasto może zabronić budowy takich składów, gdy nie ma zbiornika ppoż?
Zarządzanie kryzysowe Krosna, jak i Państwowa Straż Pożarna powinny wyciągnąć z tego wnioski, by w przyszłości te błędy się nie powtórzyły jak ostatnio przy pożarze MM, tj. kupić odpowiednie najazdy na węże pożarnicze o odpowiedniej średnicy i by samochody osobowe mogły je pokonywać, oraz wdrożyć procedury, by przy większym pożarze zaraz na początku zabezpieczyć wyloty wód po pożarniczych do rzek / potoków stosując różnego rodzaju zapory, by wyłapać jak najwięcej tych zanieczyszczeń, aby nie powtórzyła się sytuacja jak to się stało teraz, że wymarło całkiem życie w Lubatówce i Badoniu z powodu skażenia. Wyciągnijcie z tego pożaru wnioski.
Jedyny plus z tego że można wyciągnąć wnioski i naprawić błędy, robić szkolenia raz np na pół roku (zima, lato) z kryzysowego zamknięcia niektórych arterii, doposażyć w specjalistyczny sprzęt, sprawdzać i budować instalacje krytyczne.
Tego typu sytuacje, mogą potencjalnie zaważyć na zwycięstwie lub przegranej w potencjalnym konflikcie zbrojnym.
W Polsce, takich niespodziewanych niespodzianek, możemy się niestety spodziewać w wielu obszarach.
Wielu Husarskie Pióra stroszy, ale latać na nich nie da rady...
Nienawiść polityczna bardzo łatwo zaślepia. Nie dostrzega się wtedy, że problemem nie były rządy tej czy innej partii ale zaniedbania na poziomie strukturowym narastające przez kilka ostatnich dekad i mentalne zakotwiczenie w poprzednim ustroju. W Polsce po każdej tragedii jest wysyp wszelkiej maści ekspertów którzy na co dzień przymykają oko na prowizorkę, która jest normą w tym kraju, a jak się coś zdarzy to wielkie oburzenie i szukanie winnego. Podstawą są nowe przepisy dotyczące szkoleń i rozwoju sprzętowego, współpraca z jednostkami z innych miast i krajów w celu wymiany doświadczeń oraz długofalowe projekty których nie utnie nowa władza z powodu "innej koncepcji".