Wielki szacunek dla Tomka, Adama i wszystkich wolontariuszy. Wśród wymienianych osób zabrakło przedstawicieli Magistratu, w końcu w Urzędzie miasta pracuje ponad 150 osób... widać mają zbyt ciężką pracę żeby się udzielać w wolontariacie raz w roku.
Bardzo dużo śmieci przynosi rzeka po roztopach, albo większych opadach deszczu. Czy monitoring faktycznie jest w stanie problem rozwiązać? Jak wskazać winnego i pociągnąć go do odpowiedzialności? Rzeka jedne śmieci przynosi, a inne zabiera. Nie wszystko co znajduje się na brzegu zostału właśnie tam podrzucone. Trzebaby monitorować 24h/dobę brzegi na całej długości rzeki. Z patologią trudno się walczy. Dobrze, że są ludzie, którym się chce. Oby było ich coraz więcej.
Ogromny szacun dla tych ludzi, którzy myślą ekologicznie i dzialają ekologicznie. Szkoda tylko, że ekolodzy są dzisiaj przez władze zwalczani , a casus Odry, dewastacja Puszczy Białowieskiej czy Karpackiej świadczy o totalnej głupocie ekologicznej pisiej ekipy rządzącej. Edukacja ekologiczna nie istnieje, a środowisko traktuje się jak skarbonkę do trzepania kasy przez pisich oligarchów
Duży szacunek dla wolontariuszy i organizatorów, ale ten problem powinien być rozwiązany przez władze miasta poprzez instalacje monitoringu i nakładanie na tych, co zaśmiecają ogromnych kar pieniężnych, a dodatkowo nakaz zbierania śmieci przez parę miesięcy. Tylko taki sposob spowoduje, że zastanowią się czy warto wyrzucać śmieci i zachowywać się jak bydle, gardzę takimi ludźmi.
Super akcja, oby tylko śmieciarze zapamietali ten temat. P. Tatrzański -gratulacje.
Serdeczne dzięki za tę inicjatywę. To jest wymierny efekt działania, a nie hasła puste, marsze dla lansu. Pan Tomasz na prezydenta. Chwała mu za to.
WIELKIE BRAWA DLA ORGANIZATORA I WOLONTARIUSZY! Przy okazji prośba do władz Krosna o kosze na śmieci nad Wisłokiem od mostu przy ul. Okrzei w kierunku ul. Moniuszki. Serce pęka patrząc na fruwające plastikowe torby i butelki, puszki po piwie, butelki po alkoholu itd. Zauważyłam, że otwarte kosze nad Lubatówką nie spełniają swojej roli. Wrzucone resztki jedzenia roznoszą ptaki a pozostałe śmieci wiejący wiatr, niekoniecznie ludzie. Swoją drogą to najwyższy czas na wprowadzenie w sklepach obowiązku przyjmowania zwrotu szklanych, plastikowych, aluminiowych opakowań, tak jak robią inne kraje.
Zapraszamy Straż Miejską do odwiedzenia prywatnej działki, czytaj śmietnika, przy dworku Mazurków na Guzikówce i spacer wzdłuż obwodnicy przy ul. S. Batorego w stronę lotniska. Może parę mandatów dla właścicieli działek i nieruchomości wymusi dbałość o swoje posesje?