shadow1965
oczywiscie, jak zjedzą wszystko, co pływa w rzece, a ich guano wypali nadbrzeżne drzewa, na pewno się wyniosą...
shadow1965
oczywiscie, jak zjedzą wszystko, co pływa w rzece, a ich guano wypali nadbrzeżne drzewa, na pewno się wyniosą...
Szanownie komentujących bardzo proszę o przeczytanie ze zrozumieniem tekstu o kormoranach....Tych ptaków do niedawna w ogóle nie było w naszym regionie. Zaczęły zimować nad naszymi rzekami kilkanaście lat temu. To ptaki migrujące na zimę z krajów bałtyckich na Bałkany. Zmiany klimatu, nizamarzające w zimie rzeki I jeziora skróciły ich trasy wędrówek. Najpierw pojawiły się nad niezamarzającym Sanem poniżej zapór, teraz są już niemal wszędzie....
Niestety ryby żyjące w naszych rzekach są kompletnie bezbronne wobec kormoranów. A same kormorany nie mają u nas żadnych naturalnych wrogów.
Większość ryb (dużych kleni, świnek, brzan), żyjących w naszym Wisłoku nosi na ciele trwałe ślady po spotkaniach z kormoranami. Głębokie krwawiace rany, ubytki łusek, uszkodzone, odcięte ostrymi dziobami płetwy i ogony.....
tramper
Natura sobie poradzi. Wystarczy ją zostawić w spokoju.
Inwazja kormoranów jest dowodem ocieplenia klimatu. Do niedawna rzeki zimą zamarzały i ryby były bezpieczne. Skrzydlata inkwizycja wyczyściła dokładnie okoliczne rzeki: Jasiołkę, Ropę, Wisłokę, Osławę - nie ma w nich egzemplarzy większych niż 15cm. Wkrótce ryb zabrakinie w pilnie strzeżonym Sanie i jeziorze solińskim. Cokolwiek PZW wpuści do wody (zarybienia) zostanie pożarte. Może jakiś ekolog przykuje się do drzewa nad Wisłokiem, żeby czarne upiory zaniechały zagłady?
W takiej kwestii zdania ekspertów zawyczaj są podzielone, jedna grupa mówi o tym, żeby zostawić przyrodę w spokoju i niech natura działa sama, a druga grupa mówi o tym, żeby podjąć natychmiastowe działna zapobiegające.
Jak więc wybrać najlepsze rozwiązanie ? Kogo słuchać ?
Czyli ryby dla wędkarzy, a zwierzyna płowa i dziki drób dla myśliwych?
A kormorany i wilki przepłoszyć albo zastrzelić?
Mam poważne wątpliwości co do takiej ochrony czy też regulacji przyrody.
Czy taka decyzja była konsultowana i opiniowana w szerokim gronie instytucji kompetentnych, tj.stosownych urzędów, naukowców, ekologów?
"Doprowadzi to do tego, że w lecie, kiedy jest niski poziom, woda "zakwitnie", a w czasie upału zacznie brzydko pachnieć.- Jeżeli nikt tego nie przerwie, to możemy nie wytrzymać tego zapachu nad Wisłokiem."
Jeśli wytrzymaliśmy zapachy "rzeki kameleona" czyli Lubatówki która w przeszłości zmieniała codziennie barwę, wytrzymujemy zapachy oczyszczalni ścieków, wysypiska a w przyszłości spalarni śmieci i tych wszystkich śmieciarek nie wiadomo skąd przywożących odpady i ich spalin to jeden zapaszek więcej nie zaszkodzi... swoją drogą kormorany były są i będą i jak dotąd rzeki nie zakwitły. Czyżby w tym roku coś się zmieniło w ekosystemie? Jeśli tak to kto zawinił?
Zanim wszyscy pseudo znawcy i ekolodzy zaczną się wypowiadać musze zwrócić uwagę na to że rozrost populacji kormorana wymknął się spod kontroli już dawno a aktualne dane dotyczące populacji są grubo przeterminowane. To jak niewyobrażalne zniszczenia czyni ten ptak w ekosystemie przechodzi najśmielsze oczekiwania. Pisząc, że "kormorany były i bedą" jest się totalnym ignorantem. W naszym rejonie występują unikatowe na skalę europy gatunki ryb ściśle chronionych, w tej chwili po inwazji kormoranów odtworzenie tych gatunków jest praktycznie niemożliwe. Naturalnym środowiskiem występowania kormoranów jest północna Europa a nie Podkarpacie! Jak widać piszący równiez nie wiedzą, że ochroną gatunkową zajmują się właśnie wędkarze. To z ich prywatnych pieniędzy idą środki na zarybienia związane z utrzymaniem racjonalnej ilości gatunkowej w naszych zbiornikach. Takie stereotypowe myślenie, że" ryby dla wędkarzy zwierzyna dla myśliwych" ukazuje jak mało osób wie jak to w rzeczywistości funkcjonuje. Oczywiście nie bronię tutaj w żadnym wypadku wędkarzy bo niestety w ich szeregach jak również wśród myśliwych trafiają sie amatorzy łatwego pozyskiwania mięsa ale warto zwrócić uwagę na to, że powstaje co raz więcej odcinków z zakazem zabierania ryb, wystarczy tylko trochę chęci żeby o tym poczytać