Od 2012 roku trwał proceder, a w 2014 sklada zawiadomienie ze zgubila dowod osobisty... Cos sie to kupy nie trzyma.
Jakoś bardziej wierzę rodzinie niż prokuraturze. W głowie się nie mieści by kobieta która ma szczęśliwą rodzinę pomyślała by o takiej formie oszustwa. A swoją drogą jak to możliwe że te parabanki tak beztrosko udzielają pożyczek, to są normalni lichwiarze w majestacie prawa i już niejednego człowieka doprowadzili do grobu.
Jestem zdania że ludzie mają się strzec złośliwości wszelkjej maści banków niz banki nieuczciwych zdolnych obywateli. W ogolnym rozrachunku to obywatel lezy i kwiczy...
Oj tam oj tam. Widocznie potrzebowała tych pieniędzy. Czy ktoś ucierpiał oprócz firm które naciagaja ludzi na zobowiązania których nie są w stanie spłacić?
Przez prawie rok otrzymywałem z jednego z banków na mój telefon sms-y że mam do spłacenia zaległe raty kredytu. Udałem się do tego banku, powiedziano mi, że nic nie mogą zrobic. Nie tylko w tym banku, ale w żadnym innym kredytu nie wziąłem. Banki nie sprawdzaja dokładnie kredytobiorcy, bo wg mnie nr telefonu bardzo łatwo sprawdzić. Wystarczy zadzwonić przy kredytobiorczy.
A dlaczego, gdy Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku ukradł pieniądze nazywając to restrukturyzacją. to nikt się tą sprawą nie zainteresował. Ani prokuratura, ani policja - bo to był bank. Zwykły szary człowiek to co innego, jego można zrobić złodziejem, oszustem, posadzić do paki, szarak w starciu z instytucjami jest niczym.