Znając życie zapłaci podatnik a z drugiej strony właściciel pojazdu nie miał obowiązku parkowania nad wysokim dachem.
Całe szczęście, że nikt tam nie stał "w obronie sądów". Oczywiście jest to "mała szkodliwość społeczna" sądu... a właściciele pojazdów zostaną surowo ukarani, no i w tej sytuacji nie ma mowy o odszkodowaniu... :)
Odpowiedzialność właściciela lub zarządcy budynku (np. spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej) za śnieg i sople wynika z art. 61 Prawa budowlanego. No to trzeba iść do sądu przeciwko sądowi za spowodowanie uszkodzenie auta. ćiekawa będzie ta rozprawa. Sąd nie przestrzega prawa
Czyli rozumiem, iż Ministerstwo Sprawiedliwości jako zarządca budynku dostało mandat. Nie ??? O, jaka szkoda.
nie odśnieżony ,bo nie ma pinindzy ,nie ma i nie było pinindzy jak mówił klasyk z bydgoszcza . tego moderator z Krosna nie wyróżni ?
Dziś nie tylko tam śnieg spadł na samochody. Nie polecam spacerów wzdłuż całej ulicy Czajkowskiego, tam co rusz nad chodnikiem wisi śniegowa skarpa. Nie wspomnę już o tym że żaden chodnik nie jest odśnieżony.
dach ugiety i takie auto na złom . i kto odpowie jako zarządca obiektu ? My podatnicy .
Autor artykułu niestety zapomniał dodać, że taśmy widocznej na zdjęciu od strony ulicy Sienkiewicza nie było przed zdarzeniem, a jej pojawienie się stanowi najprawdopodobniej jeden z jego skutków. Była wyłącznie taśma oddzielająca chodnik.
W artykule padło między innymi takie stwierdzenie:
"Pomimo tego, że jest on częściowo odgrodzony taśmą z ostrzeżeniem, niektórzy kierowcy decydują się parkować tam samochody. Trzech z nich przypłaciło to poważnymi uszkodzeniami swoich pojazdów spowodowanych wielką połacią śniegu, która zsunęła się z dachu wprost na ich auta."
Stanowi ono próbę przeniesienia przynajmniej częściowej odpowiedzialności na poszkodowanych właścicieli pojazdów.
Mam nadzieję, że ta nierzetelność jest całkowicie przypadkowa. A może do obrony sądów zawsze zwarci i gotowi? :-)