Co mieso znowu na kartki.
Nasi przodkowie byli mysliwymi bo nie bylo nawozow i nic nie chcialo rosnac.
Ogólnie bardzo lubię różnorodność, nowe pomysły, eksperymenty w kuchni. Aczkolwiek mój żołądek to straszny ortodoks i tradycjonalista, na codzień takie dania jak te zdjęć serwuje żona jak chce mnie "zgnębić" kilokalorycznie :)))
Powodzenia w tych trudnych dla gastronomii czasach.
Gratulacje odwagi za otwarcie takiego biznesu. Będę korzystał, i zachęcał znajomych do korzystania.
Po 29 latach swojego stażu na diecie wegetariańskiej, wreszcie doczekałem się takiego miejsca w Krośnie. Wreszcie jest alternatywa aby mieć wybór i wspierać etyczne biznesy. A jeśli miałbym coś podpowiedzieć to inwestujcie w rozwiązania, w których w jak najmniejszym stopniu będziecie korzystać z plastikowych sztućców czy opakowań. Powodzenia.
Przy okazji polecam czytelnikom i czytelniczkom sięgnąć do zasobów mojego Miesięcznika Dzikie Życie, tam piszemy o weganizmie czy historii jarstwa. W PL są długie tradycje żywienia jarskiego (nazywanego kiedyś jarstwem) dzikiezycie.pl/kategorie/inne-tematy/wegetarianizm Poczytajcie.
Jako wegetarianka z ponad 25-letnim stażem, w porywach również weganka ;-) jestem pod wrażeniem. Jeszcze niedawno wegańskie lokale Krowyrzywe wszelakie, w Wawie, czy w Krakowie, potem w miastach wielkości Rzeszowa, a teraz też w małych miastach jak Krosno! Przynajmniej to zmienia się na lepsze z czasem :-) Mam nadzieję, że szybko można będzie skosztować tych cudowności przede wszystkim w restauracji, bo to jednak nie to samo, gdy samemu od lat prowadzi się w domu podobną kuchnię, choć bez takich delikatesów wyszukanych, oczywiście. Powodzenia!
Cudownie, że można zjeść vege-vega w Krośnie. Kilka rady zamawialam m.in danie dnia i za każdym razem pyszne!
rogolik nie fantazjuj bo jak coś zechce to i wyrośnie