Ogrodzić to trzeba by tego "nadleśniczego". Następną jego radą może być wycięcie parku, "żeby zwiększyć bezpieczeństwo odwiedzających", tak jak wycinają wszystkie lasy do okoła...
Głupi pomysł. Na tej zasadzie to może ogrodzimy wszystkie dogi. Dzika przyroda jest bezpieczna o ile zachowuje się elementarne zasady. A jeżeli ktoś nie umie się zachować to i siatkę przeskoczy. Nie niszczmy wszystkiego w imię jakichś dziwnych zasad bezpieczeństwa
No to jestem ciekawy jak długo to ogrodzenie będzie całe.
Żywiec, o jakim ty bepieczeństwie mówisz ? Czy ty tam nie masz w robocie co robić, tylko wymyślać głupie pomysły psujące ludziom samopoczucie ? Zastanów się nad tym pomysłem bo rzeki też zagrodzisz jak ktoś pijany do nich wpadnie ? Wiem, że jest moda ostatnio na protekcjonizm ze strony różnych instytucji ale, pomysł ze stawem jest przegięciem.
Proponuje tym na zdjeciu zaciągnąć te szmaty całkiem na głowę.Ogrodźmy siatką wszystkie rzeki i jeziora bo tylu ludzi ginie w odmętach.Tak w razie "w"
Czy Wisłok i drogi publiczne w Krościenku Wyżnym też bedą ogrodzone?
Ogrodzić staw w parku, zaiste super pomysł, może też ogrodzimy wszystkie kałuże, rowy, potoki, rzeczki i rzeki o jeziorach nawet nie wspomnę a tłumaczenie tego bezpieczeństwem to głupota jakaś.
Z tym "grodzeniem" i barierkowaniem to w jakąś paranoję popadamy ostatnio. Chodnik czy ścieżka rowerowa i barierka ciągnąca się setki metrów (a czasem i kilka kilometrów) bo "ktoś mógłby do rowu wejść/wjechać". Idąc tym tropem to ogrodzenie jezdni zróbmy (każdej) bo więcej pieszych ginie na drogach niż w stawach czy rowach. Głupota totalna.
Najgłupsze rozwiązanie jakie można sobie wyobrazić. Zabetonowano, ogrodzono siatką cenny krajobrazowno fragment lasu w imię bezpieczeństwa. Staw płytki, mający stabilne brzegi. Incydentalny wypadek utonięcia spowodował wycinkę wielu drzew, niwelację terenu, usunięciu krzewów, wlanie masy betonu, założenie setek metrów metalowej siatki. Słąbo, słabo, słabo.
Nie zapominajmy też że Dębina las gospodarczy, w którym wycina się co 2-3 lata kilkanaście drzew. Im ich mniej tym miejsza szansa na to, że kiedyś jakiś kolejny dąb, jakiś inny Wincenty zastąpi tego starszego rosnącego przy stawie.
Grzegorz Bożek, https://dzikiezycie.pl
Mieszkajac dawno w Polsce odiedzilem tenpark kilkakrotnie ale nie z wlasnej woli.
Komunikacja Krosna z tym miejscem nie istniala a milicja zamiast rozrabiakow palowac,wywozila delikwenta do Debiny by sie do Krosna spowrotem przespacerowal.
Bylo to dla zdrowia i poprawy kondycji przydatne bardzo.