Najgłupsze rozwiązanie jakie można sobie wyobrazić. Zabetonowano, ogrodzono siatką cenny krajobrazowno fragment lasu w imię bezpieczeństwa. Staw płytki, mający stabilne brzegi. Incydentalny wypadek utonięcia spowodował wycinkę wielu drzew, niwelację terenu, usunięciu krzewów, wlanie masy betonu, założenie setek metrów metalowej siatki. Słąbo, słabo, słabo.
Nie zapominajmy też że Dębina las gospodarczy, w którym wycina się co 2-3 lata kilkanaście drzew. Im ich mniej tym miejsza szansa na to, że kiedyś jakiś kolejny dąb, jakiś inny Wincenty zastąpi tego starszego rosnącego przy stawie.
Grzegorz Bożek, https://dzikiezycie.pl