@errata: Dziękuje za przypomnienie o ulicy Lniarskiej. Miło byłoby, gdyby powstał też jakiś skwerek "Lniarski", z lnem, z jakąś pamiatką po "Lniance". Albo chociaż kącik z lnem w jakimś parku.
Ulica Lniarska powinna być obok dawnych budynków zakladu(obecnie ul.Pużaka) od "S"-ki do ul.Podkarpackiej ale to już w gestii władz miasta Krosna.
O Zakladach Przemysłu Lniarskiego "Krosnolen"wydana była monografia przez red.Artura Batę.Wydziałów zakład miał 5 ,piątym była szwalnia.W 1934 roku robotnik zarabiał 5 dolarów m-cznie,a w 1980 20 dolarów.Z zakładem utożsamiały wlasny los niekedy całe rodziny,niektórzy przepracowali w nim po 44 lata.W 1936 roku załoga to 427 pracowników,po rozbudowie i modernizacji w 1981roku załoga liczyła 2225 osób.90 % załogi stanowwiły kobiety.Produkcja obejmowała:serwety kolorowe,tkane,drukowane,haftowane,zdobione ścierki kolorowo tkane i ręczniki,tkaniny zasłonowe drukowane i tkane, makatki i bieżniki, tkaniny prześcieradlowe, leżakowe, meblowe,kanwowe,sukienkowe ,oraz drobną konfekcję zdobniczą. Eksport obejmowal: USA, Kanadę, ZSRR, Meksyk, Austarlię, Francję, Szwecję, Włochy, Danię Holandię, Hiszpanię, Algerię,Norwegie, Sudan, RFN,NRD, Finlandię, jugoslawię, Japonię, Czechosłowację, Bułgarię, Wietnam i Węgry.
Szkoda ,że po "restrukturyzacji" zlikwidowano zakład (mógł pozostać mini zakład-tkalnia i szwalnia) wychodząc z założenia zniszczenia produkcji lnu przez polskiego rolnika a proponując produkcję z pokrzywy chińskiej......
@carynska
Taki kapitalizm zgotował nam AWS i jego sympatycy, pamietam te czasy msze za ojczyznę, strajki a później hasla ''kapitalizm co ludzką ma twarz''. Istotnie to była ludzka twarz dla kółka wzajemnej adoracji. Pamietacie glosne prywatyzacje niektorych panstwowych zakładów w latach 90tych a nawet początkiem XXI wsi? Gdzie zakłady sprzedawano za procent wartosci towarów zalegajacych w magazynach. To było jak wynoszenie z domu rzeczy przez pijaka, z prywatyzacją nie miało nic wspólnego. W ciagu ostatnich 30tu lat polska stała się montownią zachodniej Europy, bez jakiegokolwiek rodzimego przemysłu. Dostarczycielem taniej siły roboczej tudzież. Podziękujmy zatem wszystkim rządom od '89 roku. Najwazniejsze, że nasze dzieci mogą sie uczyć w szkolach religii (i to wiecej niż przykładowo fizyki), jest dobrze a jak wieść gminna niesie będzie jeszcze lepiej - tylko zastanawia mnie dlaczego z tego dobrobytu mamy największy odsetek samobójstw w Europie, cóż to pozostanie niewyjaśnioną zagadką.
Tereny wokół Krosna ( Szczepancowa, Zręcin, Korczyna) były obsiane lnem. Do roszarni przy zakładzie przyjezdzaly furmanki wyladowane lnem. Jak zbierało się na deszcz i wilgotność powietrza rosła, z roszarni unosił się charakterystyczny zapach. Krosnianie mowili: Lnianka śmierdzi, będzie lało. To se już ne vrati.
Jestem ciekaw, gdzie podziały się najnowoczesniejsze na ówczesne czasy (lata 90) maszyny tkackie , wykonujące nawet hafty i aplikacje, sprowadzone z Japonii? Jaki businessman (czytaj złodziej) oblowil się na ich kolokwialnie mówiąc, opyleniu? Ta sprawa nurtuje żyjących jeszcze, byłych pracowników Lnianki do dzisiaj.
Tej sprawy nikt nie wyjaśnił. Została zamieciona pod dywan.
ciekawykrosnianin
Czytaj ze zrozumieniem komuchu. Jak wielki dług "wypracowała" lnianka za tego twojego "dobrobytu"?
Moja mamy obszywala scierki kuchenne..miala chałpnictwo ...pamietam jak przywozono jej cale sterty scierek az pod sufit i musiała obszyc całą do okoła i wszyc wieszaczek.zapach lnu w domu pamiętam do dzisiaj
Historia chwalebna, jednak cywilizacja przemysłu nie dawała jej szans , a do tego nie była ekologiczna, bo często farby dostawały się do Lubatówki . Nic nie może wiecznie trwać.