Rowerzysta przede wszystkim powinien być bardzo widoczny na http://drodze.Oczywiścienie ma pewności,że nic mu się nie stanie, ale jest wiąksza pewność że kierowca go dostrzerze ulicy. Ruch jest duży, praktycznie o każdej porze, więc dla bezpieczeństwa jadę powoli po drodzę wyzaczonej dla rowerzystów, lub chodnikiem i przeprowadzam rower przez przejście dla pieszych (pewnie zostanę skrytykowana za ten chodnik, ale mam konfort jazdy, oczywiście ustepując pierwszeństwa pieszym).
Byłeś rok starszy ode mnie. Akurat w ten dzień wybrałeś się do pracy rowerem jadąc kolejową od strony krakowskiej. I błagam nie mówcie, że ten mężczyzna zginął, bo nie miał kasku. Zginął bo kierowca autobusu wymusił pierwszeństwo na rowerzyście. Odpoczywaj w pokoju.
androidman, przecież Tysiąclecia jest jak najbardziej przejezdna, nie da się przejechać Naftową od dworca do Tysiąclecia.
nie piszcie bzdur nie żyje młody człowiek a tu co niektórzy bronią kierowców.Oni źle traktują cyklistów.Znałem go to był wspaniały człowiek który w tym przypadku nie popelnij nic złego to nie była jego wina. S..... do zobaczenia w niebie
@jazz33 - ja pisałem o przejściach dla pieszych, nie od przejazdach rowerowych.
Jestem rowerzystą.
Jestem kierowcą samochodu.
Jestem motocyklistą.
Jestem pieszym.
Gdy jadę motocyklem mam kask (takie przepisy) i zawsze ubranie które chroni w razie upadku. Na drodze używam głowy, wiem że w razie wypadku nic mnie nie choni oprócz kasku i ubrania. Mam oczy dookoła głowy i myślę też za innych uczestników ruchu, nie ufam innym na drodze bo ich nie znam.
Gdy jadę samochodem jestem w klatce która może mnie ochronić, mam poduszki powietrzne, nie potrzebuję kasu i ubrania z ochraniaczami. Na drodze używam głowy, mam oczy dokoła niej i nie ufam innym na drodze bo i ch nie znam.
Gdy jadę rowerem mam kask i rękawiczki. Tylko to chroni mnie w razie upadku. Mam oczy dookoła głowy której uzywam intensywniej niż prowadząc inne pojazdy. Zdaje sobie sprawę że w starciu z samochodem lub choćby motocyklem nie mam szans. Nie ufam innym na drodze bo ich nie znam.
Gdy wysiadam z auta czy zsiadam z roweru, motocykla to jestem pieszym. Chodzę po chodnikach, ścieżkach i ulicach. nie mam nawet lekkiego kasku i rękawiczek które chronią przed obtarciami w czasie upadku. Na parkingach lub przejciach dla pieszych rozglądam się uważnie bo wiem że bywają nieostrożni kierowcy. Mam oczy dookoła głowy i jej używam.
Nieważne czym się poruszam po drodze, zawsze robię to ostrożnie i z uwagą na siebie i innych. A na tej drodze spotykam różnych ludzi: kierowców samochodów, autobusów i ciężarówek którzy są "panami na drodze", motocyklistów którzy czują się wyjątkowi bo nie siedzą w "puszkach", rowerzystów uważających że skoro mają pojazdy eko to mają większe prawa od innych, pieszych zamyśłonych i zapatrzonych w telefony lub z umysłem w innym świecie za pomocą słuchawek.
Nieważne czym się poruszamy, używajmy głowy bo to ją mamy, a bardzo łatwo ją stracić.
tomek 123 popieram! Też jeżdżę rowerem ale i zawodowo http://samochodem.Nieobrażajcie się rowerzyści ale zachowujecie się,oczywiście nie wszyscy na drodze jak święte http://krowy.Bardzorzadko rowerzyści zatrzymują się przed przejściem aby przeprowadzić a nie przejechać i o zgrozo obserwuję sytuacje gdy rodzic z dwójką dzieci przejeżdża przez przejśhttp://cie.Wydajemi się że edukacja w szkołach na ten temat wymaga zdecydowanej http://reformy.Dużarola w tym policji która powinna w szkołach przeprowadzać szkolenia dla młodych adeptów kolarstwa a na drogach częściej zwracać uwagę na naganne zachowania młodych na dwóch kółhttp://kach.Pozdrawiamwszystkich rowerzystów i proszę o więcej rozwagi na drogach.
drodzy kierowcy i rowerzyści to wina Tuska