Witam. Dla poprawy jakości powietrza w Krośnie należy zasadzić na obrzeżach miasta i nieużytkach (również koło wysypiska, aby zatrzymać odór) między 50 a 100 tysięcy drzew. Tyle w temacie. Takich akcji potrzeba jak najwięcej, sadzonki nie są drogie. Chętnie pod blokiem posadzilibyśmy jakiś dąb lub buk (były wcześniej szybkorosnące topole), ale na to potrzebne jest pozwolenie hehe. Śmieszne. Nawet, gdy chciałem dzieciom powiesić budki dla ptaków, to wymagana była pisemna prośba. Żyjemy w paranoi, na wszystko trzeba papierki. Zaraz drzew zabraknie na te unijną biurokrację.
Do miłośników zwijania państwa, ale wam rządzący psikusa zrobił. Chcieliście w niedziele zamiast pod drzewem (które i tak wycięliście, więc nie bardzo byłoby pod czym siedzieć), siedzieć w galerii, a tu masz ci los, galerie zamknięte. Ale nie martwcie się, najbliższa niedziela handlowa, możecie cały dzień spędzić w tym uroczym miejscu, spędzić czas z "naturą". Dla betonowych ludzi to jest właśnie natura, beton, stal, szkło, a wszystko co rośnie, rusza się, wyciąć w pień.
Mam dla was dobrą wiadomość. Już na jesieni wybory, idzcie, zagłosujcie na swych umiłowanych zwijaczy wszystkiego, otworzą wam w niedziele galerie, ba całą dobę będa czynne, żebyście mogli odrobić stracone niedzielę, za tych złych, co decydowali za was, że w niedzielę nie będziecie chodzić bratać się z naturą do galerii VIVO i innych przybytków, symboli krośnieńskiego rozwoju.
Do "wokol_krosna" - piszesz dobrze, plan jest potrzebny, pomysły masz ciekawe, tylko że Krosno jest w zamkniętym kręgu. Nic takiego się nie stanie dopóki władza ta sama. Kura nie zniesie jaja wielkości strusiowego jaja, bo jest za mała. Obecna władza nie stworzy planu, bo nie zrobiła tego przez kilkanaście lat, a ciągle ci sami ludzie, też mam wrażenia za mali do wielkich rzeczy. Ot, postawić ślizgawkę na rynku za długi, palmę, zrobić prowizorkę na lodowisku za długi, wyciąć, zniszczyć, zabetonować.
Takie mamy miasto jakich włodarzy. Czyste powietrze to rzecz podstawowa, a co mamy? Przecież w Krośnie powietrze nie jest zimą lepsze niż w Krakowie, Krośnie czy na Śląsku. Polityka włodarzy jest taka: wyciąć wszystką zieleń żeby nie trzeba było wydawać pieniędzy na sprzątanie liści i nieczystości po ptakach, zabetonować i po nas choćby potop. O zagospodarowaniu terenów nad wisłokiem mówi się conajmniej od kilkunastu lat i co? i nic nie było i nie będzie, bo niby dlaczego ma być jak władza ciągle ta sama, więc i efekty ich rządków takie same. Więc ciągle zadłużanie, niszczenie miasta, a gdzie ten rozwój? VIVO, rozbudowa galerii - ludzie dajcie spokój, to jest niszczenie, a nie rozwijanie miasta. Tylko skoro jest tak źle to dlaczego od lat ten sam prezydent? Dlaczego takie zamiłowanie do rządów ludzi, których misją jest zwijanie i niszczenie wszystkiego. Może ludzie z Krosna mają już syndrom niewolnika, ponarzekają na swojego pana, ale i tak gdy przyjdzie co do czego to go obronią. Nie zwalajcie winy na lex szyszko, bo czym innym jest wycięcie drzew na swoim podwórku, które się samemu zasadziło -wg mnie każdy ma do tego prawo (jego sprawa) a czym innym dewastowanie przestrzeni publicznej i niszczenie terenów, których nie jesteśmy właścicielem a tylko przez kilka/kilkanascie lat nim zarządamy. Drzewa rosną po kilkadziesiat/kilkaset lat, więc co jeden zniszczył, za drugiego nie zdąży się odrodzić. Ale jak ludzie są betonami i jak im raz w roku ptak narobi na kurtkę to robią rwetes, że trzeba wyciąć wszystkie drzewa na szlaku jego wędrówki do pracy czy kościoła, to czego się spodziewacie. Albo trochę liści im przeszkadza, zbudujcie sobie sarkofag, zabetonujcie i nawet wam wietrzyk nie będzie przeszkadzał.
"Obawiali się, że się złamią, uderzą w blok." Zieleń zielenią, ale biorąc pod uwagę niedawne wichury, coś takiego bardzo łatwo mogłoby się przytrafić. Kto będzie wtedy wypłacał odszkodowania? Dzielny Pan przyrodnik?
Jeżeli już organizować zieleń, to głową i na spokojnie. Małe drzewko posadzone w przyblokowym ogródku może i wygląda uroczo z wyższego piętra, ale po latach zacznie skutecznie zasłaniać światło słonecze sąsiadom z parteru.
W Krośnie potrzebny jest przemyślamy plan tworzenia terenów zielonych, by to nie było przypadkowe i chaotyczne. Przede wszystkim potrzebny jest duży park z rabatami kwiatowymi, z ławeczkami, z muszlą koncertową, a może i miejscem na tańce - park wzorowany np. na Łazienkowskim w Warszawie. Czyli miejsce do odpoczynku, do poczytania książki. Druga sprawa to bulwary, ścieżki rowerowe, biegowe i spacerowe. Trasy dla aktywnych, z dala od ulicy i spalin. Trasy, które połączą wszystkie dzielnice, okrążą całe miasto. Obiecywano nam takie bulwary na Wisłokiem, od Krościenka do Turaszówki. Czy wiadomo, co z nimi? I jeszcze można zagospodarować miejsca przy szkołach, przy blokach, przy szpitalu - postawić ławki, stoliki, otoczyć kolorowymi krzewami, by mieszkańcy mogli odpoczywać tam, gdzie przebywają na co dzień. Wykorzystać każdy skrawek pustej przestrzeni Dobrze by było, gdyby ktoś pomyślał o jakiejś artystycznej koncepcji, np o alejach dębowych, lipowych itp. O skwerach w jednym kolorze np niebieskim, czerwonym. Niech np poszczególne ulice się odróżniają od innych drzewami i kwiatami w określonym kolorze. Architektura krajobrazu to kierunek studiów, więc na pewno znajdą się specjaliści z wizją. Można poprosić studentów o pomysły.(A place, rynek i parkingi też są potrzebne)
Za 1 ścięte drzewo - minimum 10. Albo tyle posadzić, ile to ścięte miało lat. I się skończy bandytyzm jak z Łężańską. Moim zdaniem do obsadzenia jest cały teren tzw zalewowy wzdłuż Wisłoka. Należy stworzyć park leśny (tzn potrwa to ze 30 lat) od okolic stadionu MOSiR do Karpat. Należy ZBURZYĆ mur kapucyński i otworzyć teren BYŁEGO ogrodu na miasto. Były ogród powinien być w zamian zrewitalizowany i otoczony opieką przez miasto. Zrewitalizować wreszcie to rondo, stawiając na sztukę plus piękno natury. Poza tym do obsadzenia jest mnóstwo terenów. Właściwie niechby władzę w Krośnie przejęła RDLP i potraktowała teren całego miasta jak teren do natychmiastowego zalesienia. Głównie iglastymi, bo są piękne, pasują wszędzie i jest mniej do sprzątania jesienią. I niech po mieście biegają wiewiórki.
Ech, jak sobie przypomnę, jak na Łężańskiej było pięknie..... a teraz? jakieś krzaczory rosną po obu stronach. WSTYD.
W Krośnie ścinane są drzewa bądź obcinane gałęzie z jakąś dziką satysfakcją. Nie rozumiem tego. Mnóstwo pięknych, starych drzew wycięto na osiedlu WSK. Komu przeszkadzały? Żaden posadzony krzew czy tuja nie zastąpi wycietych drzew.
Wydział Ochrony Środowiska w Krośnie nie interesuje się bezpodstawną wycinką !