Najgorzej gdy ma się psa zaczepno - obronnego tzn. najpierw zaczepi, a później trzeba go bronić. (<;
trudno...wszorze z 35- cio letnim stażem będą musieli tłuc się w swoich starych katowozach po dziurawych drogach:):):)
Pisałem już o tym że taki wybieg może dać ogromną radość dla psów ale powoduje też kilka problemów. Mianowicie nie każdy pilnuje szczepień psa więc wspólny wybieg spowoduje więcej chorób. Dodatkowo psy chętnie bawią się tylko z psami które znają, do obcych psów często skaczą więc mogą być pogryzienia.
Tak obiektywnie spoglądając na temat, to takie psie odchody same się zutylizują zasilając glebę w nawóz, gorzej z tą masą śmieci, które walają sie po całym mieście, te tak łatwo nie znikną (co najwyżej zasłoni je trawa i liść zielony do jesieni). A to raczej nie jest winą zwierząt tylko tego (podobno) rozumnego gatunku homo.
Cokolwiek ludzie mówią, to psy na tym skorzystają. Właśnie w tym miejscu, w tej niecce obsadzonej drzewami, osłoniętej od aut. Na tej wolnej przestrzeni. Ludziom nigdy nie dogodzi, a pies nie szuka sobie problemów i zwady.
Na bawialnie dla wszorzy pieniądze są. Ale na załatanie dziur - zakręt przy ul. Mięsowicza koło POLMO, nieco dalej stara bocznica kolejowa do Polmo, można uszkodzić zawieszenie. Wiecznie rozwalona ul. gen. Sikorskiego (Łężańska). Na to (cyt. za klasykiem)"piniendzy nie ma i nie będzie"?
albo poormowskiego kundla z 35cio letnim stażem:)