@abajurek33, Ja to wiem. Jednak jest to sprzeczne z logiką i jest to proszenie się o tragedię. Niestety, jest takich skrzyżowań więcej w krośnie.
Co do zatrzymywania na zielonej strzałce.... akurat, na tym skryżowaniu od Miejsca Piastowego, mając zieloną strzałkę, nie masz kolizji z nikim, bo w tym momencie z Lwowskiej samochody dostają zielone swiatło, a piesi mają czerwone.
Zatrzymywania się, a w zasadzie brak zatrzymywania się to pozostawiam każdemu do oceny we własnym sumieniu. Są zielone strzałki, gdzie trzeba się zatrzymać (bo jest to konieczne do upewnienia się, czy można bezpiecznie jechać), a są zielone strzałki, jak właśnie ta koło BP od Miejsca Piastowego w ulicę Lwowska, gdzie jak się nie zatrzymasz, to nic się nie stanie - widoczność jest świetna, bez zatrzymania samochodu.
Co ciekawe, zielona strzałka przy wyjeździe z Lwowskiej w kierunku Jasła, już wymaga się zatrzymania - po prostu samochody na drugim pasie ograniczają widoczność.
Widzę że co jakiś czas wielu kierowcom przydałby się godzinny kurs dokształcający z przepisów. Na tym prawoskręcie znajduje się sygnalizacja ogólna ( tzw. kolizyjna) S-2 ze strzałką warunkowego skrętu. Dlatego każdy powinien wiedzieć, że skrecając na zielonym w prawo pieszy ma również zielone. Natomiast skręcając na czerwonym świetle z zieloną strzałką - warunkowo. Należy bezwzględnie zatrzymać pojazd i po upewnieniu się, że nie utrudnię ruchu - ruszyć zachowując szczególna ostrożność.
Czego większość kierowców nie robi, tylko tradycyjnie pojazdy z literką "L", za co przez wielu są uważani za nadgorliwców.
@Niki_Manifesto, tam jest poplątanie z pomieszaniem. Jadąc od Miejsca Piastowego i skręcając na zielonym w ul. Lwowską, piesi mają również zielone. Natomiast, mając czerwone światło i zieloną strzałkę, można jechać śmiało z zamkniętymi oczami, bo piesi mają.... czerwone.
Często o tej porze stoję przed tym przejściem w oczekiwaniu na zielone światło, niemal codziennie tamtędy przechodzę. Nie dziś. To przejście ma duże obłożenie w pieszych. Mam nadzieję, że w tamtej minucie nikt tamtędy nie przechodził, albo nie stał, szczególnie na odcinku z kostką granitową i antypoślizgową tuż przy pasach. Kierowca mógł mieć jakiś problem zdrowotny, zasłabnąć.
Wielu pokonujących ten skręt też chce jak najszybciej przejechać mając zielone, tyle że nie biorą pod uwagę pieszych ruszających również w tym czasie na zielonym. Zawsze zerkam jak zachowują się kierowcy, nie wszyscy spodziewają się, że pieszy w tym czasie wejdzie na pasy mając zielone światło i nagle hamują, albo wymuszają przejazd. Raz jedyny nie obejrzałam się w lewo, szybko weszłam na zielonym na pasy, kierująca autem śpiesząc się wjechała jakby miała pierwszeństwo, w sekundzie odbiła, żebym nie znalazła się na masce. Tam zawsze jest sznur aut oczekujących na skręt. Kiedy ruszają patrzę im w oczy, wręcz uderzam ich wzrokiem w takiej konfrontacji. Pamiętaj, ktokolwiek tamtędy przechodzi, zawsze odwróć głowę w lewo oceniając sytuację i stanowczo wejdź na pasy, jeden krok daje jeszcze szansę uciec na chodnik.
Nasi kierowcy to nie są osoby jadące zgodnie z przepisami i zasadami ruchu drogowego. Polscy kierowcy to w dużej wiekszości grupa filozofów - kombinatorów usiujących przeinaczyć PoRD ( prawo o ruchu drogowym), aby było po ich myśleniu. Świadczy o tym choćby zamieszczony poniżej wyimaginowany wywód o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia.
Drogi ~adamie, PoRD to nie kodeks wymyślony po to, żeby go interpretować w zależności od własnego sumienia i sprzeczne z logiką. To ujednolicone przepisy prawa, zebrane i zapisane przez pokolenia fachowców na podstawie wieloletnich spostrzeżeń i doświadczeń zarówno w kraju jak i zagranicą.
Egzaminator pyta: "dlaczego nie zatrzymał pan pojazdu skoro był znak STOP. Logicznie - przecież nic nie jechało więc po co stawać? " - Oto pojedynczy przykład filozoficznego myślenia naszych kierowców.