Takie zdarzenia tragiczne i reakcje osobnicze to nie jest coś, co można zaszufladkować... Smutne tak z jednej, jak i drugiej strony, zostają osoby, które będą to pamiętać. On wrócił. Bo wróciła świadomość. Bez ukrywania dowodów, bez premedytacji, zacierania śladów. Ludzie mają różną konstrukcję psychiczną, nie każdy reaguje tak samo, szczególnie jeśli jest się młodą osobą, zbyt młodą, emocjonalnie niedojrzałą i niedoświadczoną w sytuacjach trudnych, gdzie trzeba reagować precyzyjnie szybko bez emocjonalnego rozmyślania w strachu. Nie każdy odważnie racjonalnie przeanalizuje co się zdarzyło zachowując zimną krew. W sytuacjach kryzysowych wszelkie gdybanie, teorie i nauka z kursu idą na bok. W praktyce zachodzi relacja człowiek-człowiek. I wiele zaburzeń na tej linii.
@abajurek33, bardzo prosto. Młódy niedoświadczony człowiek, takie zdarzenie to ogromny stres. Mógł faktycznie być w szoku i niemyślec racjonalnie. Można sobie gadać, co byśmy zrobili w takiej sytuacji, ale tak na prawdę nie wiemy.
Ciekawe jak tobie by się taka sutuacja przydażyła to co byś zrobił ?
Na pewno bym nie uciekł tylko próbował ratować człowieka. Dwudziestoletnie srule potrafią tylko naciskać na gaz, a gdy coś się wydarzy to w nogi.
Nie wiesz bo Tobie się to dzięki Bogu nie przydarzyło. Młody człowiek spanikował i teraz i tak będzie musiał żyć z piętnem odebrania komuś życia. Bardzo współczuję rodzinom i kierowcy i mężczyzny który zginął... I może nie komentujcie głupio ....
Ciekawe jak tobie by się taka sutuacja przydażyła to co byś zrobił !
Nie pojmuję jak można potrącić człowieka i odjechać jak gdyby nigdy nic? Przecież na kursie uczą, że kierowca ma prawo zawiadomić pogotowie ratunkowe i rozpocząć czynności ratujące życie.
"Ciekawe jak tobie by się taka sutuacja przydażyła to co byś zrobił ?
Na pewno bym nie uciekł(...)"
...ale to nie jest o tobie, ani o nikim innym niezaangażowanym w tę sprawę. Tak się zdarzyło naprawdę innej osobie. To jego życie i śmierć innego człowieka, której nie planował i z którą teraz musi sobie poradzić. To nie jest film, to nie są scenki do dyskusji i teoretyzowania, trzeba się zmierzyć z życiem i ze sobą.