“Trzeba na Bieszczadzkiej wstawić się odpowiednio wcześniej.” - najwidoczniej po pijaku jest dużo łatwiej załatwić sprawę.
Przy takim poziomie obsługi nieudolny naczelnik powinien zostać wywalony już dawno,mam do zrejestrowania samochód i przyczepkę byłem trzy razy i więcej nie pójdę,urząd komunikacji ma OBOWIĄZEK zarejestrować pojazd jak również nabywca ma 30 dni tylko szkoda że nie ma żadnej kary na pseudo urzędników którzy uniemożliwają rejestrację,kilka razy rejestrowałem pojazdy (dawniej w Jaśle teraz niestety w Krośnie) nigdy nie trwało to dłużej niż 10 minut więc teraz prosty rachunek były 4 stanowiska plus dwie nowe osoby to powinno być 6 stanowisk sześć osób na godzinę razy 6 stanowisk to jest 36 osób na godzinę razy osiem godzin pracy,przecież to takie proste prawda.teraz pytanie co urzędnik robi w pracy przez 6 godzin.do każdego urzędu powinno się pójść w godzinach urzędowania i załatwić sprawę w danym dniu nie mówię że bez kolejki ale tracić urlop żeby brać udział w tej szopce to jedno wielkie dno,a co najlepsze byłem kilka razy w urzędzie komunikacji dla mieszkańców miasta i tu załatwia się sprawę praktycznie z marszu czyli jednak MOŻNA
To też spadek po PRL że samochód/auto jest Bogiem. Że na malucha trzeba było pracować 20 lat. W europie zachodniej samochód jest przedmiotem.
wystarczy tablice raz "przywiązać "do samochodu jak to jest w wielu krajach........tylko co wtedy z tysiącami baaaardzo waaażnych urzędników........... słupki bezrobocia wzrosną........... a malin jabłek i kartofli nie ma komu zbierać...trzeba ukraińców szukać.
W cywilizowanym kraju petent powinien zostać przyjęty w cywilizowanych godzinach pracy, a więc do godz 15. A to samo, co tutaj, dzieje się w przychodni medycyny pracy - kolejki ustawiają się od 5 rano. To jest absurd.
Od 14 lat mieszkam w Anglii. Tutaj przerejestrowanie samochodu po zakupie wyglada następująco: jako sprzedawca loguje się na stronę wydziału komunikacji. Podaje unikatowy numer dowodu rejestracyjnego i dane nowego właściciela. Kupujący robi to samo używając dane z partii dowodu która oddziela się i wręcza kupującemu przy transakcji. Jeśli obydwa wnioski się zgadzają zazwyczaj w ciągu tygodnia nowy właściciel dostaje dowód powstać do domu. ZERO DODATKOWYCH OPŁAT. TABLICE ZOSTAJĄ TE SAME. NAWET ZA WYSŁANIE NIE POBIERAJĄ OPŁATY. MOŻNA TO ZROBIĆ O DOWOLNEJ PORZE DNIA I NOCY. DA SIĘ -DA SIĘ. Polska jest pięknym krajem ale biurokracja jest skandalem.
Proponuję bojkot który miałby polegać na zaniechaniu zmiany tablic.
Oczywiście Ci którzy rejestrują 1wszy raz w kraju to muszą to zrobić. Ale inni, którzy kupili auto "od kogoś" nie muszą tego robić.
"Nie muszą" oznacza tutaj fakt, że nie zostaną za to ukarani.
Przeglądy normalnie robi się.
Efektem tego będą małe kolejki ale również niższe dochody starostwa z tytułu zmiany tablic, dowodu; +-190zł.
Pozdrawiam kierowców i zachęcam do bojkotu.