Ludzie wezcie sie do roboty, a jezeli macie taka, ktora was nie meczy to proponuje zabrac stara komorke bez internetu (zeby nie wypisywac podobnych dyrdymalow) i pochodzic kilka dni po Beskidzie lub Bieszczadach. Glupota wowczas nie pcha sie do glowy. Wszyscy beda spokojniejsi.
jedni boją się czarnej wołgi,białego busa a abajujkopodobne półgłówki boją się piekła:)
Ja właśnie odwrotnie niż portal, tak bardzo bardzo miło wspominam te takie "wakacje z duchami". Opowieści snuły się po podwórku od klucza na szyi do drugiego klucza na szyi. To znów tam czarna wołga, to znów dziwny dziad z worem, tam bobo-szuwarek, wampir który pyta się o godzinę, topielec a tam znów chodziło w nocy dziwne światło ... coś piszczało , wilk o postawie jakby człeka. Wszystko to w okolicach byłego bunkra za wisłokiem ale nie tylko.
@abajurek33 - Akurat Ci co się szwendają i tak będą to robić, bez względu na to czy będzie jeździła czarna wołga, BMW, biały ogórek czy inne zomo, patusów nie wytrzebisz, sami się zniszczą ćpając jakieś dziadostwo zapiając tanim piwskiem. Swoją droga wiesz że każdy kij ma dwa końce ? Przez takie kretyńskie straszenie, oraz wszelakich "pranksterów" mamy dziś zidiociałe społeczeństwo! i wiesz co jest w tym najgorsze ? że oglądają to co raz młodsze dzieci a przez to później jest co raz więcej zwyrodnialców i innych jełopów. Kiedy dojdzie do faktycznego morderstwa, napaści czy innego występku każdy będzie miał to daleko gdzieś bo pomyśli że znowu ktoś sobie jajca robi.
Takie okresowe straszenie ma rówież pozytywne aspekty. Bowiem rodzice więcej uwagi poświęcają dzieciom. Te często szwendają się nocami ochlane wstrętnym piwskiem. Albo co gorsze, zażywają jakieś świństwa i jeżdżą później autami rozwalając się na pierwszym lepszym zakręcie.
Uczą się być wyczulonymi na to, co dzieje się wokół nich, uczą się być świadomymi życia. Świadomość jest kluczem. Kluczem poznania i zrozumienia. I nie tylko tego. Nie spać, przebudzić się! Działać w trybie świadomym.
Mam awersję do teorii spiskowych, informacji, które mają zaburzyć porządek, wprowadzić fałszywe poczucie świadomości, wywołać zamieszanie i szok, silne reakcje emocjonalne, zastraszenie, poczucie zagrożenia rodem z dreszczowca czy horroru, panikę. Fikcyjnych, bądź niesprawdzonych, wypuszczanych w eter lekkomyślnie, w afekcie. Od razu rozpoznaję intencje, cel takich newsów, oglądam pod światło. Ludzie są wystarczająco zestresowani, mają na siebie duży wpływ, więc wzajemnie się nakręcają i wkręcają, nieświadomie. A i lubią się bać. Odbierają wszystko co matriks informacyjny podsuwa z dużą ufnością. A mogą to być również eksperymenty, które dają odpowiedź jak chłonny jest umysł człowieka, co można ludziom zaprogramować, jak można społeczeństwem zarządzać. Są zależni od informacji z góry, dlatego tak ważne są takie informacje uspokajające, dyscyplinujące. Choć dopóki takie sensacje nie pojawiają się w mediach, co rozchodzi się błyskawicznie na szeroką skalę, kiedy takie wieści przekazują sobie wyłącznie ustnie, to również może działać dyscyplinująco, ustrzegać przed niebezpieczeństwem, wzbudzać czujność pomiędzy sąsiadami, uczą się obserwować kto kręci się po korytarzu w blokach, przed domem, kto parkuje, czyli dobrze wykorzystać umysł, intuicję, dobrze zarządzać poczuciem nieufności.
....ograniczeni ludzie rozsyłają durne łańcuszki, durne apele, a jeszcze durniejsi to powielają.
Szkoda, że rośnie pokolenie smart-zombie, które już nie odróżnia fikcji od faktu, które większość życia spędza przy ekranie smartphona, zatrącając tym samym poczucie realności...
Powiem tak. Nie wszystko co jest zdobyczą XXI wieku, jest dla smart- neandertalczyków naszych czasów. Przerasta ich to.