Ja właśnie odwrotnie niż portal, tak bardzo bardzo miło wspominam te takie "wakacje z duchami". Opowieści snuły się po podwórku od klucza na szyi do drugiego klucza na szyi. To znów tam czarna wołga, to znów dziwny dziad z worem, tam bobo-szuwarek, wampir który pyta się o godzinę, topielec a tam znów chodziło w nocy dziwne światło ... coś piszczało , wilk o postawie jakby człeka. Wszystko to w okolicach byłego bunkra za wisłokiem ale nie tylko.