Nie jest cudownie, nie jest pięknie, ale jeszcze będzie wspaniale.
Krzyczące pstrokacizną bilbordy i szyldy w mieście nie są fajne, nie są estetyczne, to stan umysłu. Wprowadzają chaos w przestrzeni, deformują architekturę, przez co budynki tracą swój pierwotny kształt, stają się maszkaronami, dekoncentrują, tak że człowiek napastowany nimi przez dłuższy czas, staje się robotem, przestaje zauważać to, co jest pod nimi, co jest ważniejszym komponentem miasta. Kto tego nie zauważa, żyje nieświadomie, bez wyczucia. Byle zjeść suto i tłusto, ubrać się modnie jak manekin z wystawy podany na tacy, bezmyślnie, bez twórczego podejścia do życia.
Tę zaburzoną aranżację miejską można rozumieć w ten sposób, że jest to odbicie obrazu, jaki ludzie mają w głowach, a tym odbiciem jak w lustrze zawsze jest strach. Tu odbieram strach o to, że nie zobaczą wszystkiego, więc wszystko przychodzi do nich w jednym miejscu, na kupie, strach o to, że mają ciągle za mało, a świat nakręca i rząda, żeby mieli nadmiar dóbr oraz strach o to, że dobre szybko się kończy, więc trzeba łapać natychmiast, żeby zdążyć, przed innymi i przed sobą samym, a czasu jest tak mało, kto nie zdąży - przegrywa. Tymczasem czas to też stan umysłu, program.
Dobrze, że oranż merkurowy usytuowano daleko od centrum miasta - od rynku i przyległości, pierwszego centrum miasta.
fanpage Krosno Łonders - co to za wieśniacka nazwa ????
Ale trzeba być tępym wiesniakiem, żeby tak zeszpecić takie ładne budynki. Ktoś , kto wpadł na taki pomysł,, powinien krowy paść......
To jest odwrotnie jak mówi ta strona. Kanarkowe styropianowe bloki wyglądają źle, poprzednie elewacje miały fajniejszy klimat. Wieżowiec policyjny miał fajne zielone kafelki a teraz taki szary. Reklamy i bilbordy są fajne nie wiem czemu oni chcą pakować się w "szary papier".
Jeżeli właściciel domu chce go sobie oszpecić, to powinien mieć do tego prawo. To nie jest sprawa urzędników miejskich, ani różnego rodzaju aktywistów-komunistów, którym się marzy zarządzanie cudzą własnością.
Można się bawić kolorami, ale majtkowy róż na blokach nie dodaje uroku osiedlom. Co do elewacji Szpitala. Ktoś zaprojektował, ktoś projekt zatwierdził. I jeden i drugi gustem nie grzeszył.
Nie tak dawno było słychać, że te popielate bloki z czasów socjalizmu są paskudne, że powinny być kolorowe. Teraz, gdy większość pomalowano kolorowo, okazuje się, że lepsze pastelowe. Malarze zarobią.