MP5: no są takie wyjątki zwolnienia z kasy fiskalnej zgodnie z prawem, jest limit, obrót w poprzednim roku do 20 tys. i kilka innych przypadków.
A ten antykwariat nie wystawia paragonów. Kupiłem album o Krośnie. Usłyszałem kwotę,. Zapłaciłem . Dostałem album i tyle. Można tak ? , pytam bo nie wiem?
Dokladnie popieram Bolo2017! Wstydzilibysie wlodarze miasta zeby nie zorganizowac zastepczej placówki handlowej dla Pana Zbyszka. Tym bardziej, ze jego dzialalnosc wpisuje sie w wizytówke miasta.
Swoje już zarobił na tych książkach ,są tańsze antykwariaty w mieście.Broda nie czyni z nikogo mędrca i filozofa
A co na taki stan rzeczy mówią i robią właściciele i pracownicy Fermentu? Jak ONI sobie radzą?
Pan Oprządek tak, ale fermentu "Ferment" narobił już w Krośnie dość. Czas na zmiany.
No właśnie tu mamy przykład jak miasto wspiera rynek. Przez remont nie może prowadzić działalności, fajnie że zwolnili go z czynszu ale zostaje jeszcze ZUS który niestety trzeba płacić. Podejrzewam że Pan Zbigniew dokłada do tego bo wątpie czy zarobi nawet na te składki
Przydałoby się wozidło w tej trudniejszej sytuacji, taka budka na kółkach, aby łatwo można było zmieniać miejsce. Raz na podcieniach, innego dnia przewieźć książki na środek rynku, pod drzewo. Prosty napis na budce "Oprządek. Antykwariat na kółkach" i można handlować.
W tej nieoczekiwanej sytuacji rzecz się może obrócić na korzyść pana antykwariusza, po płycie rynku przewijają się również ludzie przyjezdni, przypadkowi potencjalni klienci, którzy nie wiedzieli wcześniej o istnieniu antykwariatu i nie korzystali. A tu antykwariat stanął na ich drodze, wyszedł do nich.
Ale jak to nie ma odszkodowania?? Nic? Żadnej rekompensaty dla firm, które w tych miesiącach muszą zaprzestać prowadzenia firmy? Pan Oprządek też nie przeprowadzi wszystkich zasobów antykwariatu do nowego tymczasowego lokalu, a więc też ponosi straty. Miasto powinno w tej sytuacji - niezależnej od właścicieli firm mieszczących się na parterze tej kamienicy - zagwarantować z tego tytułu choćby częściowe pokrycie strat...
ale to tez jest dobry pomysł na ozywienei trochę rynku takei stragany 9nie koneicznie mam na mysli bazarowe ciuchy ;) ) moze warto puśc tym tropem i pozwolić na handel "uliczny" w zakresie własnie ksiązek czy staroci lub rękodzieła okolicznych rzemeiszników??