HISTORIA

Uratowała go zamiana miejsc. Tak poeta Jan Zych ocalił swoje życie

Pokojowa manifestacja z okazji zakończenia II wojny światowej na krośnieńskim Rynku. Dwóch gimnazjalistów zamienia się ze sobą miejscami w dwuszeregu. Chwilę później jeden z chłopców ginie od zbłąkanej kuli. To traumatyczna historia z życiorysu Jana Zycha, korczyńskiego poety i tłumacza m.in. literatury iberyjskiej.
Anna Kania
Po lewej stronie Jan Zych w Meksyku w 1965 roku, a po prawej Stanisław Kustroń na zdjęciu z legitymacji. To w tym ubraniu uczestniczył w manifestacji
Z KSIĄŻKI: "JAN ZYCH (1931-1995). PRZYWRACANIE PAMIĘCI"

Posłuchaj audycji na ten temat:

W Krośnie zakończenie II wojny światowej świętowano 9 maja 1945 roku. Od rana wiwatowano na ulicach miasta, śpiewano zakazane piosenki, odwołano szkolne zajęcia, a na rynku zorganizowano pokojową manifestację. Wzięła w niej udział młodzież gimnazjalna, a jednym z uczniów był pochodzący z Korczyny Jan Zych. Poeta miał wtedy 14 lat i był uczniem pierwszej klasy gimnazjum.

Jan Zych był zafascynowany językiem hiszpańskim i literaturą iberyjską. Na stałe zamieszkał w Meksyku
Z książki: "Jan Zych (1931-1995). Przywracanie pamięci"
JAN ZYCH, POETA I TŁUMACZ:

Rynek zapełnił się mieszkańcami, młodzieżą i wojskowymi, głównie żołnierzami Kościuszkowcami, których wyróżniały na czapkach żółte otoki. Trybuna honorowa z przedstawicielami władzy była umiejscowiona na balkonie narożnej kamienicy Rynek 28.

Pomnik Jana Zycha w Krośnie znajduje się na skwerze przy zbiegu ulic Wojska Polskiego i Powstańców Warszawskich, zaraz obok Placu Monte Cassino
DAMIAN KRZANOWSKI

Uczniowie szli w kierunku starówki czwórkami. Stanęli w dwuszeregu we wschodniej części rynku, niedaleko studni, wzdłuż dzisiejszego rektoratu Państwowej Akademii Nauk Stosowanych (kamienica "Pod Zegarem").

Na krótko przed tragedią Jan zamienił się miejscem ze swoim klasowym kolegą Stanisławem Kustroniem. Powód nie jest znany nawet samemu poecie.

STANISŁAW KUSTROŃ:

W pewnym momencie chłopiec osunął się, pochwycili go koledzy. Stasia próbowano ocucić wodą, ale nadaremno. Bladego gimnazjalistę wyprowadzono z szeregu. Po rozpięciu koszuli okazało się, że został postrzelony. Na ramieniu, koło obojczyka, nad sercem widniała czerwona plama. Był to ślad po kuli, którą ktoś wystrzelił z radości.

Mieszkańcy bursy Gimnazjum i Liceum im. M. Kopernika w Krośnie w 1947 lub 1948 roku. Drugi od prawej – Jan Zych
Z książki: "Jan Zych (1931-1995). Przywracanie pamięci"

Franciszek Mojak z Jedlicza, dawny partyzant, wtedy uczeń II klasy gimnazjum, późniejszy nauczyciel licealny w trakcie manifestacji opiekował się grupą gimnazjalną. W swojej relacji z tego wydarzenia wspomina, że każdy strzelał z radości, kto tylko miał karabin. Twierdzi, że Stasia trafił pocisk z przypadkowego wystrzału, poruszający się po torze poziomym. Według niego ktoś w euforii nieostrożnie przeładowywał broń i wypalił, zanim skierował lufę w górę.

Postrzał gimnazjalisty nie zakłócił manifestacji. Rannego Kustronia ułożono pod drzewem, a następnie zaprowadzono do gabinetu doktora Włodzimierza Hoduńki przy ul. Sienkiewicza 4. Po zaopatrzeniu rannego gimnazjalistę przewieziono do szpitala miejskiego przy dzisiejszej ul. Grodzkiej (dawniej ul. Bronisława Pierackiego, a następnie Wielkiego Proletariatu), gdzie operował go dr Zygmunt Lewicki, dyrektor placówki. Podobno z rany wyjęto mocno zardzewiałą kulę. Niestety wdało się zakażenie, a penicyliny nie zdobyto na czas. Stanisław zmarł po 12 dniach od postrzału – 21 maja 1945 roku.

Stanisław z siostrą Marią w ogrodzie przed rodzinnym domem w Krośnie. Lata 1941-42. Fotografia ze zbiorów Haliny Lipki z Krosna
Z książki: "Jan Zych (1931-1995). Przywracanie pamięci"

Dzień później chłopca pochowano na krośnieńskim cmentarzu komunalnym. Na miejsce spoczynku białą trumnę z mnóstwem białych kwiatów odwiózł konny zaprzęg. Grób Stanisława znajduje się w sektorze B1, rząd nr 11, grób nr 46.

Połączyła ich zamiana życia na śmierć

Manifestacja złączyła dwóch chłopców na zawsze. Do wydarzeń z krośnieńskiego rynku Jan Zych kilka razy powracał w swojej twórczości. Opis zdarzeń i pogrzebu znajdziemy m.in. w jego poetyckiej prozie zatytułowanej "Pokój" (tomik "Wędrująca granica"). Napisał też o tym wiersz "9 maja 1945".

Grób Stanisława Kustronia oraz rodziny Nowaków na Cmentarzu Komunalnym w Krośnie. Zdjęcie wykonane przez Tadeusza Łopatkiewicza
Z książki: "Jan Zych (1931-1995). Przywracanie pamięci"

Trudno było mu zaakceptować tę sytuację, bo tak naprawdę była to zamiana życia za śmierć. Zych szukał usprawiedliwienia dla śmierci kolegi, a dla siebie aprobaty, że dalej żyje. Ks. Stanisław Kowalski, szkolny kolega Zycha wspomina: - Nie mógł zrozumieć, dlaczego tak się stało, że ten pocisk był przeznaczony dla niego, że żyje ciągle ze świadomością śmierci swojego kolegi. Każdego dnia o tym nam opowiadał i często musieliśmy go przekonywać, że to przecież nie jego wina, ale przypadek.

Jan Zych odwiedził rodziców Stanisława Kustronia przynajmniej raz. Na pewno spotkał się z nimi 12 października 1963 roku. Dowodem na to są dedykacje autorskie w dwóch pierwszych tomikach poety. Raz również przypadkowo spotkał mamę tragicznie zmarłego kolegi na krośnieńskim rynku.

Dedykacja Jana Zycha dla rodziców Stanisława Kustronia, złożona na stronie przedtytułowej tomu wierszy "Wędrująca granica", 12 października 1963 roku. Ze zbiorów Pani Haliny Lipki z Krosna
Z książki: "Jan Zych (1931-1995). Przywracanie pamięci"
UTWORY JANA ZYCHA O WYDARZENIACH Z 9 MAJA 1945 ROKU:
ŹRÓDŁO:
ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: