Centrum handlowe Full Market ma prawie 20 lat. Gdy otwierało się w 2006 roku, była to pierwsza galeria w Krośnie. Wówczas konkurować mogła jedynie z targowicą, wobec której miała przewagę w kwestii wygody zakupów – pod dachem, niezależnie od pogody, w nowoczesnych, klimatyzowanych pomieszczeniach.
Ten stan nie trwał jednak długo. Już w 2007 roku powstała Galeria Portius (pisaliśmy o tym tutaj), a rok później Galeria Zawodzie (szczegóły tutaj) i Galeria Eljot, czyli obecna Galeria Krosno (zobacz tutaj).
Pomimo (lub naprzeciw) rosnącej konkurencji właściciele zdecydowali się na rozbudowę Full Marketu z ok. 4 tys. m2 do ok. 7 tys. m2 (zmiany pokazaliśmy w tym artykule). Z powodzeniem udało im się znaleźć najemców na wszystkie nowe lokale i przez lata to centrum handlowe było naprawdę "full". Dawni klienci wspominają m.in. sklepy obuwnicze, z zabawkami, sklep zoologiczny, księgarnię, delikatesy czy salę zabaw dla dzieci.
Problem pustych lokali zaczął się ok. 2017 roku, gdy otwierało się Vivo! (szczegóły tutaj). Przeniosło się do niego kilka sklepów. Jednak jeszcze przed tym, klientów zaczynało brakować:
- Niestety totalny brak klientów. Nawet gdyby był super towar i ceny, to nie było komu sprzedać – wspomina pani, która prowadziła w tamtym czasie jedno ze stoisk.
- Nawet fajnie, jest dość spory wybór, różnorodne stoiska, lecz jest to widać coraz bardziej, że tłumów to nie ma za dużo, choć to największa galeria w Krośnie, w roku szkolnym sporo młodzieży, więcej gapiów – napisał wówczas na Google Dawid Wilk, jeden z internautów.
W późniejszych latach, sporo komentarzy odnosi się do pustych lokali:
- Coraz bardziej straszy pustkami... – ocenił Grzegorz Rytko.
- To już nie Full, chyba że full pustych przestrzeni, do tego bardzo mały parking. Raczej na nie – napisał Janusz Gonet.
Obecnie wszystkie otwarte punkty mieszczą się głównie na parterze: odzieżowe, z bielizną, salon sukni ślubnych, kwiaciarnia, sklep z alkoholami, jubiler, serwis GSM, cukiernia Santos, drogeria Natura, punkt ubezpieczeń oraz salony sieci komórkowych Play, T-Mobile, Plus i Orange. Te ostatnie przyciągają najwięcej klientów.
Poza tym są jeszcze dwa nowe sklepy na pierwszym piętrze, tuż przy schodach, tak aby były widoczne z parteru oraz fryzjer. Reszta pierwszego piętra i całe drugie jest do wynajęcia.
- Przychodzą tu głównie osoby starsze. Kiedyś było tak, że na schodach siedziała młodzież i był rumor, ale ochrona często ich przeganiała – mówi jeden ze sprzedawców.
Odkąd wyremontowano dworzec (szczegóły tutaj), dojeżdżający uczniowie mogą korzystać z poczekalni, więc zdecydowanie rzadziej odwiedzają Full Market.
W 2018 roku rozbudowała się Galeria Krosno, a w 2020 roku Galeria Portius. Zmienił się też ich charakter. W Portiusie powstały przychodnie i żłobek, a w galerii po drugiej stronie ulicy nowe lokum otworzyła duża sieć siłowni.
Dlaczego nic podobnego nie powstaje w Full Markecie? Tutejsi sprzedawcy mówią, że nie raz słyszeli o nowych inwestorach, m.in. sklepach spożywczych, markecie chińskim czy gabinetach medycznych. Żadne z tych miejsc jednak nie powstało. Jak przypuszczają, jednym z powodów ma być niedogadanie się właścicieli, których w przypadku spółki jawnej Full-Market Domy Towarowe z Rzeszowa jest aż czterech.
Problemem może być też niewielka powierzchnia lokali. Sklepy znanych sieci potrzebują większych pomieszczeń.
Sprzedawcy narzekają także, że klientów odstrasza płatny parking.
- Teraz zmienili, że parking jest bezpłatny przez godzinę, ale odkąd tu pracuję, było to jedynie pół godziny. To jest żart. W tak krótkim czasie niewiele da się zrobić – mówi jeden z nich.
Wiele osób neguje także płatne toalety (3 zł, tylko gotówką). – Właściciele szukają zysku w takich drobnych rzeczach, ale nie tędy droga – komentuje kolejna osoba. Podobno ciężko też z nimi negocjować.
Płatny parking i toalety nie podobają się przede wszystkim klientom:
- Dobre miejsce, ale tylko po to, by poczekać w cieple na autobus, bo sklepów mało, a drugie piętro świeci pustymi pomieszczeniami. No i jeszcze zostaje temat płatnej toalety, która w tak (mimo wszystko) ważnej galerii powinna być zadbana i darmowa. Ogólnie cukiernia przy wejściu i schody to jedyne ciekawe atrakcje tej galerii – ocenił galerię Dominik Czekański.
- Księgarnia, cukiernia, kwiaciarnia, sklep spożywczy to jedyne punkty do których warto pójść w tej galerii. Pierwsze, drugie piętro świecą pustkami. Do tego płatna toaleta, brak miejsca żeby usiąść. Niestety czasy świetności Full Marketu minęły i gdyby nie fakt, że obok jest dworzec to myślę, że praktycznie nikt by tam nie zaglądał – komentowała inna internautka 4 lata temu. Obecnie nie ma już ani księgarni, ani sklepu spożywczego.
Warto zaznaczyć, że w pozostałych krośnieńskich galeriach zarówno parking, jak i toalety są dla klientów bezpłatne.
Jest kilka punktów, które działają od początku istnienia Full Marketu. Sprzedawcy przyznają jednak, że przez te 20 lat wiele się zmieniło i obecne czasy są ciężkie dla takich działalności.
Poza kosztem wynajmy lokalu, zwracają uwagę na rosnące koszty towaru i utrzymania pracowników. Zmieniły się też preferencje, ludzie ubierają się głównie w sieciówkach, częściej niż kiedyś wybierają sklepy z używaną odzieżą, polubili też zakupy przez internet. Do tego sami borykają się rosnącymi kosztami życia.
- Tu po prostu mało kto przychodzi – mówią sprzedawcy, którzy mogą liczyć przede wszystkim na swoich stałych klientów.
Zdają się być zrezygnowani, bo chociaż galeria jest otwarta codziennie do godz. 19:00 to np. we wtorek (25.02) o 17:00 zamkniętych było już kilka sklepów. Taka sytuacja podobno nie jest jednorazowa.
Sprzedawcy przyznają, że galerii brakuje odpowiedniego zarządzania i reklamy. W kwestii promowania sklepów są zdani sami na siebie.
Zarówno galeria Vivo!, jak i te mniejsze: Krosno oraz Portius prowadzą na Facebooku swoje konta, na których informują o promocjach, nowych ofertach czy sklepach. Organizują różne akcje promocyjne, jak np. konkurs na twarz Galerii Krosno, o którym pisaliśmy tutaj.
Full Market obecnie „reklamuje się” jedynie poprzez stronę internetową. Znajdziemy na niej nieaktualną listę sklepów, a w zakładkach „promocje” i „aktualności” jedynie oferty sieci komórkowych, telewizyjnych i drogerii Natura. Informacji o małych działalnościach tam nie ma. Muszą się one zdać na własne konta na Facebooku i same inwestować w reklamy.
Liczba sklepów się zmienia. Do Full Marketu wrócił np. sklep Tuptuś z odzieżą dziecięcą, który wcześniej był w Vivo!. Od roku jest też sklep z garniturami, który przeniósł się z Galerii Portius, gdy ta postawiła na ofertę jedynie dla kobiet.
- Krośnianie przez lata widzieli tu puste lokale i chyba już zapomnieli o Full Markecie, myślą, że nic tu nie ma, a otwierają się nowe sklepy – mówi pani Dorota, właścicielka jednego z nich - Let’s Party, w którym można kupić gadżety i ozdoby na różne imprezy okolicznościowe oraz nadmuchać balony helem.
Obok pani Joanna prowadzi butik, w którym od nieco ponad pół roku sprzedaje „wyszukane” ubrania, rękodzieło i kosmetyki marki Avon. Trzeci nowy sklep oferuje bieliznę. Podobno mają otwierać się też inne miejsca.
A jakie plany na Full Market mają właściciele? Tego, ani obecnej sytuacji centrum handlowego, nie chcą komentować. Nie potwierdzają także sprzedaży budynku, o co zapytaliśmy w związku z pojawieniem się w sieci tego ogłoszenia: