PRZYRODA

Dąb "Franio" uczestniczy w konkursie. Zasadził go tragicznie zmarły chłopiec [DRZEWO ZAJĘŁO 10. MIEJSCE]

Od wielu lat strzeże mieszkańców domu przy ul. Lunaria w Krośnie, który chowa się pod jego rozłożystymi konarami. Ponad stuletni dąb, który jest pomnikiem przyrody, zasadził na początku XX wieku 10-letni chłopiec o imieniu Franciszek. Kilka lat później zginął w wojnie polsko-bolszewickiej. Drzewo jest rodzinną pamiątką po nim.
Anna Kania
Ponad stuletni "Franio" ma 25 m wysokości i 410 cm w obwodzie
Anna Kania

Miejsce, w którym rośnie "Franio", to jedno z najbardziej zacisznych zakątków naszego miasta. Ten dąb szypułkowy (łac. Quercus robur) jest jedynym pomnikiem przyrody, który znajduje się w dzielnicy Krościenko Niżne. Ma smukły pień oraz niezwykle rozłożystą i foremną koronę, która jak parasol rozkłada się nad domem z ok. 1824 roku.

Lokalizacja dębu "Franio"
infografika: krosno24 / obliview

"Franio" liczy sobie ponad sto lat. Ok. 1911 roku zasadził go 10-letni chłopiec, Franciszek Moskal. – Zrobił to z sadzonki, a nie z nasiona. Po prostu musiał gdzieś wykopać metrowe drzewko i przenieść go w to miejsce. Rodzice nie odradzili mu, żeby nie sadził tak blisko domu i naprzeciwko wejścia, więc dąb rósł tuż przy budynku – opowiada Stanisław Kubal, 91-letni mieszkaniec Krościenka Niżnego.

Franciszek był bratem jego mamy. Rodzina Moskali utrzymywała się z roli. – Dziadkowie mieli tylko dwoje dzieci, moją mamę Weronikę urodzoną w 1899 roku i Franciszka w 1901 roku. Oboje ukończyli szkołę ludową w Krościenku Niżnym. Bardzo dobrze się uczyli, do tej pory mam ich świadectwa. Gdy wuj miał 17 lat, wójt wyznaczył go jako ochotnika na wojnę polsko-bolszewicką. Młodego chłopca wysłano na Wschód. Bardzo szybko poległ, bo po 2-3 tygodniach dziadkowie i mama otrzymali zawiadomienie o jego śmierci. Do tej pory nikt z naszej rodziny nie wie, gdzie poległ, ani gdzie został pochowany.

Nazwisko tragicznie zmarłego Franciszka Moskala widnieje na pomniku "Poległym w boju za wolność i niepodległość ojczyzny Krosno-Krościenko Niżne" przy ul. Powstańców Warszawskich, który upamiętnia m.in. 50 poległych żołnierzy w latach 1914-21.

Na pomniku przy ul. Powstańców Warszawskich upamiętniającym żołnierzy poległych w trakcie wojny polsko- bolszewckiej oraz podczas I i II wojny światowej widnieje nazwisko Franciszka Moskala
Anna Kania

Drugim takim upamiętnieniem jest dąb. - Wielu chciało kupić ten dąb i ściąć go na drewno. Ale mama, mimo że to były ciężkie czasy, nie zgodziła się. Dla niej był pamiątką po jej bracie – mówi pan Stanisław, który wciąż wspomina dźwięk spadających i turlających się po dachu żołędzi.

91-letni krośnianin wychował się w domu przy dębie wraz z pięciorgiem rodzeństwa. Dorastali wspólnie z drzewem. – Po ślubie mój tato nie chciał mieszkać w tym domu, bo wymagał on sporego remontu. To była zwykła chałupa, kiedyś pokryta strzechą. Część mieszkalna łączyła się z gospodarczą. Jednak mama nie zgodziła się na przeprowadzkę. Była bardzo przywiązana do domu przy ul. Lunaria. Gdyby zamieszkali w innym miejscu, to pewnie tego dębu już dawno by nie było – opowiada pan Stanisław. On sam wraz z żoną od wielu lat mieszkają przy innej ulicy Krościenka Niżnego. Jednak dom przy ul. Lunaria pozostał w rękach rodziny Moskalów, teraz przechodzi gruntowny remont.

Dąb jest tak duży, że robi wrażenie
damian krzanowski

"Franio" ma 25 m wysokości i 410 cm w obwodzie. Średnica jego korony sięga ok. 20 m. Dzięki staraniom pana Stanisława i jego brata pomnikiem przyrody jest od 2006 roku.

Co dwa lata są przy nim wykonywane prace pielęgnacyjne, m.in. przycinanie gałęzi. – Panowie, którzy przy nim pracują, mówili, że różne dęby widzieli, ale żaden nie miał tak wysokiego pnia. Przeważnie te drzewa nisko wypuszczają pierwsze konary – mówi 91-latek.

W ostatnim czasie "Franio" zyskuje na popularności. – Ostatnio była tutaj jedna z drużyn harcerskich. Często też przychodzi jedna pani, która przytula się do jego pnia – mówi pan Stanisław.

Pan Stanisław pamięta jeszcze czasy, gdy korona dębu rosła poza domem. Teraz całkiem nakryła dach budynku
Anna Kania

Konkurs na Drzewo Roku

Dąb bierze udział w ogólnopolskim konkursie na Drzewo Roku. To konkurs, do którego można zgłaszać drzewa z opowieściami, które pobudzają wyobraźnię i jednoczą ludzi. Laureatem zostaje drzewo, które zdobędzie największą ilość głosów. Konkurs jest częścią programu edukacji ekologicznej Klubu Gaja Święto Drzewa, który od 2003 roku zachęca do podejmowania działań na rzecz sadzenia i ochrony drzew. Konkurs odbywa się raz do roku. 

Na "Frania" można zagłosować na stronie www.drzeworoku.pl do 30 czerwca (niedziela). Wystarczy kliknąć przy nim przycisk "Głosuje". Następnie zaakceptować regulamin konkursu i kliknąć "ok". Później podać adres e-mail, na który zostanie wysłana wiadomość z linkiem. Trzeba w niego kliknąć, aby zatwierdzić głos. Po akceptacji głosu zostanie on automatycznie dodany do wyników głosowania na stronie konkursu.

W ostatnim tygodniu głosowania liczba głosów jest ukryta. Po zakończeniu konkursu wyniki zostaną opublikowane w ciągu 12 godzin na stronie www.drzeworoku.pl oraz stronie www.swietodrzewa.pl.

Aktualizacja z 1.07.2024

W konkursie na Drzewo Roku 2024 dąb "Franio" zdobył 1005 głosów i zajął 10. miejsce. Wygrał buk "Serce Wzgórz Dalkowskich", który zgromadził ponad 10 tys. głosów internautów.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: