Tor żużlowy w Krośnie z zawieszoną licencją. Klub może dostać karę [ZNAMY KARY]

Redakcja Portalu

To nie pierwsza sytuacja, gdy stan toru na stadionie przy ul. Legionów w Krośnie wzbudza kontrowersje. Zdjęcie z wtorku (23.05), trwają prace na torze

Damian Krzanowski

Mecz przerwany, "Skandal!"

"Totalny skandal", "Wielkie kontrowersje", "Antyreklama żużla" - to tylko niektóre z nagłówków, jakie pojawiły się w mediach po niedzielnym (21.05) meczu PGE Ekstraligi pomiędzy zespołami Cellfast Wilki Krosno a ebut.pl Stal Gorzów. 

Mecz w Krośnie rozpoczął się z prawie godzinnym opóźnieniem ze względu na problemy z nawierzchnią toru. Tor był nieregulaminowy na długo przed zawodami. Według prowadzącego studio Canal+, w niektórych miejscach tor był miękki jak gąbka i zapadał się pod naciskiem buta. Według regulaminu powinien być jednolity w każdym miejscu. Jeszcze na godzinę przed spotkaniem na torze trwały intensywne prace.

Próba toru 21 maja 2023 - film jednego z widzów:

Po rozpoczęciu zawodów nawierzchnia sprawiała problemy niektórym zawodnikom. Było też kilka upadków. Mimo różnych wątpliwości, tor pozwolił jednak w dziewiątym biegu ustanowić jego rekord przez Andrzeja Lebiediewa. Jednak sędzia zawodów zadecydował o przerwaniu meczu i tym samym drużyna ebut.pl Stal Gorzów wygrała 28:26. Jego decyzja spotkała się z natychmiastową reakcją trybun. Kibice z Krosna zaczęli głośno skandować: "Złodzieje, złodzieje". 

– Mecz został przerwany ze względu na stan toru, który nie zapewniał możliwości bezpiecznej jazdy. Widzieliśmy w trakcie meczu, jak się tor zachowywał, daliśmy organizatorowi duże szanse na przygotowanie toru. Tor nie pozwala na to, aby kontynuować zawody bezpiecznie – powiedział sędzia Paweł Słupski.

Takie zdjęcia nawierzchni toru z dnia meczu krążą w sieci. "Takimi zdjęciami łatwo manipulować" - mówią jedni. "Zdjęcia nie kłamią" - twierdzą inni

Facebook

Tłumaczenia, oświadczenia

Rozczarowania z takiego przebiegu sprawy nie krył trener Cellfast Wilki Krosno Ireneusz Kwieciński. - Szkoda, że tak się stało. Trudno mi trochę to zrozumieć, bo o tym, że tor jest ciężki wszyscy wiedzieli przed zawodami. Okazało się, że chociaż nie jest to perfekcyjny tor, da się na nim jechać. Nie była to wielka corrida, kończąca się wieloma upadkami. Zawodnicy coraz bardziej wjeżdżali się w ten tor, wiedzieli czego się spodziewać, co się z nim dzieje i jechali bezpieczniej niż na początku. Komisarz był dzień przed spotkaniem, mogliśmy wówczas podjąć męską decyzję o przełożeniu zawodów ze względu na opady deszczu - mówił w Canal+ szkoleniowiec. 

Krośnieński klub w oświadczeniu zrzuca winę na pogodę: "Niestety kilkudniowe nieustanne opady deszczu, które miały miejsce od wtorkowego wieczora do nocy z czwartku na piątek spowodowały, że tor podczas spotkania stał się bardzo wymagający. Jakiekolwiek prace na torze po opadach były możliwe dopiero od sobotniego przedpołudnia i były prowadzone w obecności komisarza toru. Niestety w sobotę wieczorem Krosno nawiedziła godzinna burza z deszczem. Od niedzielnego poranka ponownie pod nadzorem komisarza działaliśmy, by tor był jak najbardziej komfortowy dla zawodników. Nie mieliśmy żadnych złych intencji, by tor był tak wymagający jak wczoraj."

Jak podają SportoweFakty.wp.pl, trener gości miał krzyczeć do komisarza toru: "Trzeba to przerwać, bo za chwilę się pozabijają"

Cellfast Wilki Krosno

Dalej czytamy w oświadczeniu Wilków: "W ostatnich tygodniach wykonaliśmy bardzo intensywne prace na torze, które doprowadziły nawierzchnię do bardzo dobrego stanu. Przesianie, wymieszanie, ułożenie i wyprofilowanie sprawiło, że tor podczas wtorkowego (16.05) meczu U24 Ekstraligi Krosno – Toruń był bardzo dobry, żeby nie napisać idealny. Komisarz Tomasz Walczak nie miał zastrzeżeń i pochwalił przygotowanie nawierzchni. Niestety, opady deszczu, które rozpoczęły się podczas wtorkowych prac pomeczowych uniemożliwiły rozłożenie plandeki, która najpewniej zminimalizowałaby ich skutki."

Konsekwencje

Ekstraliga Żużlowa wystąpiła do Głównej Komisji Sportu Żużlowego z wnioskiem o cofnięcie licencji toru w Krośnie, a za tym idzie brak możliwości rozgrywania meczów u siebie. GKSŻ zawiesił licencję toru w Krośnie we wtorek (23.05) - komunikat w tej sprawie tutaj. 

Oprócz tego wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec klubu z Krosna i osób urzędowych zaangażowanych i odpowiedzialnych za przygotowanie toru do zawodów. Dodatkowo Wilki może czekać wysoka kara finansowa.

Nie jest to jedyny problem klubu Cellfast Wilki Krosno. Może on zostać także ukarany za zachowanie jego kibiców po meczu. Ze strony trybun w kierunku parku maszyn poleciały kamienie. Jednym z nich miał być trafiony mechanik Stali Gorzów. Kamieniami miały zostać także obrzucone busy zawodników gości. Stal musiała wyjeżdżać ze stadionu pod eskortą policji. Więcej tutaj.

Grzegorz Leśniak w wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl powiedział, że jest po rozmowie z prezesem PGE Ekstraligi Wojciechem Stępniewskim. - Przedstawiłem mu nasz plan działań na najbliższe dni. Za kilka dni jako klub planujemy przekazać istotną informację w zakresie przygotowywania naszego toru.

Przypomnijmy. To pierwszy sezon żużlowy na nowo przebudowanym stadionie przy ul. Legionów. Budowa trybun, parku maszyn, odwodnienia, zakup bandy i telebimu kosztowały Miasto kilkanaście milionów złotych.

Aktualizacja z 27.05.2023

Komisja Orzekająca Ligi nałożyła na Wilki karę w wysokości 150 tys. zł za nieregulaminowy stan toru oraz za niewłaściwe zabezpieczenie imprezy.

Dodatkowo klub otrzymał sankcję dyscyplinarną w postaci odjęcia 1 punktu meczowego w tabeli PGE Ekstraligi - jest to jednak kara w zawieszeniu na 9 miesięcy.

Ukarani zostali również toromistrz, trener i kierownik zawodów. Przez trzy miesiące nie będą mogli uczestniczyć w działalności sportowej.