Urząd Miasta Krosna po raz pierwszy zdecydował się na skorzystanie z usług sokolnika pod koniec 2016 roku. Wtedy korony drzew rosnących na Starym Cmentarzu były czarne od chmar gawronów. Ich liczbę szacowano na ponad tysiąc osobników.
- Trudno było przejść nawet ulicą wzdłuż cmentarza, bo taka ilość ptaków stanowiła zagrożenie, że zostanie się zaatakowanym lub zapaskudzonym ich odchodami– wspomina jeden z naszych czytelników. – Zrobiono wtedy trochę porządku, usunięto gniazda, podcięto drzewa, a końcem zimy pojawił się sokolnik z sokołem, który odstraszył ptaki.
Akcję płoszenia powtarzano, bo gawrony po kilku miesiącach wracały. Urzędnicy tłumaczyli, że działania przewidziano na trzy lata, bo tyle wynosi minimalny okres „odzwyczajania” ptaków od zakładania gniazd na danym terenie. Sokolnik pojawił się więc na Starym Cmentarzu również w 2018, 2019 i 2020 roku. O tym, jak wygląda jego praca, pisaliśmy m.in. tutaj.
W tym roku zaniepokojeni mieszkańcy zauważyli powrót gawronów. – Ptaki budują nowe gniazda i znowu zaczyna być obrzydliwie – pisze czytelnik. – Dlaczego miasto nie kontynuuje oczyszczania tego terenu? Przecież to zabytkowy cmentarz. Zrobiono przed wejściem piękną tabliczkę informacyjną dotyczącą pięknych grobowców, które znowu będą zanieczyszczone ptasimi odchodami. Ludzie zakrywają groby swoich bliskich foliami. Chyba nie tak powinno być. Żal mi, że miasto odpuściło.
Okazuje się jednak, że krośnieński magistrat nie odpuścił walki z gawronami. Są dalsze plany ich płoszenia metodą sokolniczą, jednak są one uzależnione od uzyskania niezbędnego zezwolenia od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. - We wrześniu 2020 r. wystąpiliśmy o wydanie kolejnego zezwolenia na płoszenie gawronów. Do chwili obecnej postępowanie nie zostało zakończone, dlatego też nie została podpisana umowa na te działania – informuje Joanna Sowa, rzecznik UM Krosno.
Sokolnik pojawi się w Krośnie prawdopodobnie wiosną 2022 roku.