Przypomnijmy. W zeszłym roku przy Placu Monte Cassino, czyli "starym rondzie", ruszyła budowa nowej kamienicy. Powstawała w miejscu dotychczasowego skwerku, na którym nie było nic poza chodnikami, trawą i drzewami. Okoliczni mieszkańcy korzystali z niego przede wszystkim, by wyprowadzić psy.
Inwestycja nie ruszyła z zaskoczenia, bo pierwsze informacje o niej pojawiły się pięć lat temu w pakiecie z koncepcją przebudowy Placu Monte Cassino. Te plany tak opisywaliśmy na portalu:
Zdaniem urzędników, konieczne jest dobudowanie budynku mieszkalno-usługowego między ostatnią kamienicą przy ul. Staszica a bankiem. Tłumaczą, że "Luka tam jest zbyt duża".
Fragment artykułu z 2015 r.
Zapowiedzi stały się rzeczywistością cztery lata później. Skwer najpierw pozbawiono części drzew, a później ogrodzono. Zniknął również sklep z pieczywem stojący na jego skraju. Dopiero wtedy wielu mieszkańców pobliskiego osiedla zdało sobie sprawę, co się święci.
- Wiedziałam, że na "rondzie" ma się wiele zmienić, ale umknęło mi, że ucierpi na tym nasz skwerek - mówi pani Mariola. Natomiast pan Andrzej wie, że ten teren nie był najlepszą wizytówką miasta, ale zwraca uwagę na inny problem.
- Zrobili nam getto. Z jednej strony mur kapucyński. Od północy wysoka skarpa oddzielająca nas od ulic Kapucyńskiej i Bursaki. Do tego płot odgradzający od prywatnej posesji i banku, a teraz kamienica, która przysłoniła widok i zabrała jedyny większy skrawek zieleni na rzecz betonu i parkingu - wymienia krośnianin.
Również pani Teresie nie podoba się sposób, w jaki miasto zrealizowało swoje plany. - Brak zieleni jest przygnębiający. Nawet jeśli skwer nie był zadbany, pomyślano tylko o przyszłych mieszkańcach, a nie o tych, którzy mieszkają tu od wielu lat.
Budowa kamienicy ma też swoich zwolenników. Zdaniem pana Krzysztofa, powstający budynek nie przeszkadza, a dawny skwer służył jedynie "amatorom tanich win".
Wśród mieszkańców osiedla, z którymi rozmawiał portal, dominują jednak głosy krytyki. Narzekają, że miasto zabrało zielony zakątek, nie stwarzając nowego. Magistrat odpowiada, że nie ma na to szans.
- W bezpośredniej okolicy bloków przy ulicy Staszica nie planujemy tworzenia nowych terenów zieleni z uwagi na brak miejskich działek, a także zagęszczenie infrastruktury mieszkalnej, drogowej oraz technicznej - wyjaśnia Joanna Sowa, rzeczniczka Urzędu Miasta.
Negatywne głosy dotarły również do inwestora, czyli miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Jego prezes Stanisław Kubit dodaje jednak, że "spora część mieszkańców jest zadowolona", bo udało rozwiązać się "parę trudnych tematów" dotyczących bloków Staszica 17, 23 i 25.
- Mowa tutaj o kwestiach kanalizacji deszczowej i sanitarnej, wspólnych podłączeń. Ponadto, na tym kawałku osiedla zrobiono sporo rzeczy porządkowych - wyjaśnia szef TBS.
Z kolei Joanna Sowa przypomina, że inwestor musi zorganizować przy nowej kamienicy tzw. zielony parking, a także posadzić nowe drzewa, które zastąpią te ścięte.
- Po zakończeniu budowy i oddaniu inwestycji do użytku, estetyka tej części Placu Monte Cassino ulegnie znaczącej poprawie - dodaje Joanna Sowa.
A kiedy to się stanie? Jak informuje Krośnieńskie Przedsiębiorstwo Budowlane, które prowadzi budowę, prace są na finiszu i kamienica będzie gotowa w październiku tego roku. Magistrat przekazał natomiast, że najemcy otrzymają klucze do mieszkań na przełomie listopada i grudnia.
- Podpisanych jest 21 umów, czyli tyle, ile mieszkań jest w nowej kamienicy. Na pięć lokali użytkowych są trzy umowy wstępne: będzie jeden lokal gastronomiczny, jeden usługowy i jeden handlowy. Dwa pozostałe nadal są do wynajęcia - precyzuje Stanisław Kubit.
W ramach inwestycji wyremontowano też elewację sąsiedniego budynku. Rzeczniczka UM zapewnia, że dzięki temu kamienica "wtopiła się w otaczającą zabudowę i zamknęła ciąg kamienic przylegających do Placu Monte Cassino".