Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie zaprasza na wystawę malarstwa Ewy Stachowicz, której twórczość jest afirmacją piękna natury i siły ludzkiego ducha. Wernisaż odbędzie się 21 lutego (piątek) o godz. 17.00.
Ewa Stachowicz to artystka, której twórczość odzwierciedla głęboką miłość do natury i niezwykłą wrażliwość na „czucie koloru”. Jej obrazy, inspirowane malarstwem impresjonistów, takich jak Claude Monet, są swoistą afirmacją piękna świata. Monet, znany jako mistrz światła i twórca magicznych ogrodów, wyznacza dla niej artystyczny kierunek - pełen subtelności i harmonii. Podobnie jak on, Ewa tworzy przestrzenie emanujące spokojem i ciepłem - zarówno na płótnie, jak i w codziennym życiu.
Ewa stara się uchwycić nieustannie zmieniającą się rzeczywistość oraz utrwalić ulotne wrażenia, jakie wywiera otaczająca przyroda - chwilowe światło, delikatny ruch wiatru, migotanie wody czy intensywność emocji. Jej prace są pełne światła, żywych kolorów i dynamicznej energii, a jednocześnie niosą ukojenie i przypomnienie o pięknie tkwiącym w najprostszych momentach życia.
Dzięki wyjątkowej technice i subtelnemu podejściu do tematu Ewa kreuje malarskie ogrody, które odzwierciedlają jej wiarę w siłę piękna. Każde dzieło jest wyrazem tęsknoty za harmonią i próbą dodania światu odrobiny łagodności w czasach, gdy brzydota i chaos zdają się dominować.
- Zapraszamy do odkrycia jej twórczości - świata pełnego barw, wrażliwości i głębokiego połączenia z naturą, które przemawia do serca każdego, kto na chwilę zatrzyma się przed jej obrazami - zachęcają organizatorzy wystawy.
Absolwentka rehabilitacji, jest nie tylko specjalistką od przywracania zdrowia, ale przede wszystkim kobietą, której siła i determinacja inspirują każdego, kto miał szczęście ją spotkać. Los nie oszczędzał jej trudnych wyzwań - udar, który mógłby złamać każdego, był momentem przełomowym w jej życiu. Zamiast jednak poddać się i zaakceptować ograniczenia, Ewa postanowiła stanąć do walki, stając się swoją własną terapeutką.
Każdy krok, każdy ruch, każde wypowiedziane słowo stały się dla niej triumfem, o który walczyła każdego dnia na nowo. W tej niełatwej podróży odkryła coś znacznie głębszego - siłę, o której wcześniej nie miała pojęcia. Jej życie zyskało nowy cel i sens, a rehabilitacja nie była jedynym środkiem do odzyskania sprawności. Ewa odkryła w sobie artystkę. Zamiast zamknąć się w świecie ograniczeń, otworzyła się na świat sztuki, a płótno stało się jej azylem, miejscem, gdzie mogła wyrazić wszystko co czuła - zwycięstwa, porażki, nadzieje i obawy.
Malarstwo nie było dla niej jedynie formą terapii, ale nowym językiem, którym mogła komunikować się z otoczeniem i światem. Każde pociągnięcie pędzla było świadectwem jej odwagi, siły i wytrwałości. Zamiast zawodowej kariery rehabilitanta, Ewa odkryła nowy sposób życia - malowanie stało się jej drogą do spełnienia, przestrzenią, w której odnajduje radość i spokój.
Dziś mówi o sobie jako o szczęśliwej kobiecie - nie dlatego, ze życie jej oszczędza trudności, ale dlatego, że potrafiła z nich uczynić fundamenty swojego szczęścia. Jej historia to nie tylko opowieść o walce z niepełnosprawnością, ale przede wszystkim dowód na to, że w każdym z nas drzemią ukryte talenty, które czekają na odkrycie. Ewa jest żywym dowodem na to, że nawet w najmniejszych chwilach można znaleźć światło, które poprowadzi nas ku nowym wyzwaniom i możliwościom.
