Wernisaż wystawy odbędzie 19 września 2019 o godzinie 18.00.
Witold Śliwiński jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Miejscu Piastowym, kierunek: formy użytkowe. Po ukończeniu PLSP był słuchaczem Studium Fotograficznego w Krośnie. W swojej twórczości zajmował się grafiką i rysunkiem, projektował znaki graficzne dla firm oraz wykonywał aranżacje ekspozycji targowych. Kolejny etap to projektowanie i wykonawstwo artystycznych i użytkowych wyrobów ze skóry.
Od 1996 roku realizuje szklane wyroby użytkowe i unikatowe. Statuetki okolicznościowe oraz gadżety firmowe stanowią dla niego ważną część działalności, a każdy temat jest inspiracją do tworzenia nowych rozwiązań. W 1996 roku zafascynowało go szkło jako tworzywo. Obok form tradycyjnych, harmonijnie zakomponowanych, o klasycznej linii i powściągliwym zdobnictwie, pojawiły się formy o charakterze dekoracyjnym, można by rzec: rzeźbiarskie, i to one właśnie zaczęły dominować. Jak sądzi, jego poszukiwania mają swoje odzwierciedlenie w ogólnej tendencji rozwojowej współczesnego szkła artystycznego. Należy do Związku Artystów Plastyków „Polska Sztuka Użytkowa” - stowarzyszenia, które zrzesza profesjonalnych plastyków, projektantów i architektów.
Autor o swojej pracy: - Szkło to dziwna substancja. Z jednej strony, wymagająca, żądna skupionej uwagi i rozległej wiedzy. Z drugiej, wyrazista, a zarazem chętna do zmian. Jako materia może być poddana różnego rodzaju działaniom i technikom, może być barwiona, wyciągana, stapiana, rozciągana, cięta, dmuchana, tłuczona i na nowo łączona. Idąc tym tropem, rozpocząłem eksperymenty z formami szklanymi, łącząc je z innymi materiałami tak odmiennymi jak np. metal czy drewno. Cały czas poszukuję nowych rozwiązań, testując możliwości i kondycję szklanej materii. Łącząc ją z nowymi elementami, uzyskuję, niejednokrotnie nieprzewidywalny, zaskakujący rezultat. Efekty mojej pracy są wypadkową doświadczenia i dojrzałości twórczej, jak i pasji eksperymentatorskiej, połączonej z odwagą i ryzykiem działań nowatorskich. Bo szkło, niezależnie od sposobu produkcji i obróbki, zawsze pozostanie materiałem na swój sposób magicznym.
Marta Leniart, absolwentka Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Krośnie i Wydziału Neofilologii Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1989 roku mieszka we Włoszech w prowincji Perugia, centralne Włochy.
Autorka o sobie: - Interesuję się fotografią odkąd tylko pamiętam. Nigdy jednak nie udało mi się opanować analogowej techniki fotograficznej, a tym bardziej umiejętności wywoływania zdjęć z kliszy. Nadejście ery aparatów cyfrowych otworzyło mi nowe możliwości. Cztery lata temu kupiłam moją pierwszą lustrzankę Nikon 7100 i tak rozpoczęłam osobistą przygodę z fotografią. Po początkowym zachłyśnięciu się otaczającą rzeczywistością widzianą przez wizjer fotograficzny, zaczęłam dokonywać świadomych wyborów, co i jak fotografować. Z biegiem czasu uwidoczniły się moje preferencje stylistyczne i stało się jasne, czego poszukuje i jak postrzegam świat wokół siebie. Oczywiście ten punkt widzenia nie jest czymś stałym i niezmiennym. Podlega ewolucji! Panta rhei! Tym niemniej pewne aspekty mojego postrzegania są charakterystyczne i rozpoznawalne.
Autorkę fascynuje kreatywność fotografii, wyrażona poprzez użycie form i kolorów, geometrii i perspektywy. W swoich pracach pragnie uchwycić „malarskość” fotografii, grę świateł i cieni, opisać przestrzeń. Inspiruje ją abstrakcja detali, metafizyczna atmosfera miejsc.