Zniechęcające treści na stronie dla turystów

Turyści odwiedzający stronę visitkrosno.pl przeczytają m.in. o dotkliwym braku miejsc parkingowych, dużych odległościach, wstręcie do wędrówek oraz fatalnej pogodzie, na którą mogą trafić w Krośnie. Takie treści zniechęcają do odwiedzenia miasta, ocenia Robert Stępowski, ekspert ds. marketingu miast.
Na stronie visitkrosno.pl pojawiają się słowa i stwierdzenia, które kojarzą się negatywnie

Gdy na początku kwietnia urząd miasta informował o nowej stronie visitkrosno.pl, potrzebę jej uruchomienia tłumaczono tak: - Wiemy, że decyzje o kierunku przyszłych podróży zapadają przed ekranami naszych komputerów, tabletów czy smartfonów. Stąd pomysł na specjalną stronę internetową dedykowaną wyłącznie turystom - internetową wizytówkę naszego miasta i jego walorów turystycznych.

Według urzędników strona prezentuje turystyczną ofertę Krosna w atrakcyjny, nowoczesny i niebanalny sposób. W kontekście promocji miasta pewne stwierdzenia, głównie te w zakładce "niezbędnik", faktycznie mogą brzmieć niebanalnie, ale niestety - niekoniecznie atrakcyjnie.

W informacji dla zmotoryzowanych mowa jest na przykład o dużej liczbie ulic jednokierunkowych w ścisłym centrum miasta oraz jeszcze bardziej dotkliwym, permanentnym braku miejsc parkingowych. Dalej jest już zupełnie zniechęcająco: "Jeśli jednak perspektywa kilkuminutowej wędrówki budzi w Was wstręt, traficie na fatalną pogodę lub po prostu odległość okaże się zbyt duża na Wasze możliwości, możecie spróbować znaleźć miejsce na Starym Mieście".

Dość okrężny wydaje się także sposób zachęcenia turystów do podróżowania autobusami MKS: "Jeśli nie chcecie korzystać z taksówek lub poruszać się po mieście wypożyczonym rowerem, a czekające Was do pokonania odległości są zbyt duże, jak na kondycję, zachęcamy do skorzystania z komunikacji miejskiej".

W niezbędniku jest i miejsce na trochę niepokoju. Okazuje się bowiem, że turystów zwiedzających Krosno może "dopaść potrzeba skorzystania z bankomatu".

I jeszcze wyjątek z zakładki "smaki zmysłów": "Pasibrzuchy znajdą tu talerze wypełnione po brzegi tłustościami".

Nikt nie zaprzecza, że w Krośnie trafia się zła pogoda. Czy trzeba nią jednak straszyć turystów?

O opinię, czy wątpliwości dotyczące treści opublikowanych na internetowej wizytówce Krosna są słuszne, poprosiliśmy Roberta Stępowskiego, eksperta ds. marketingu terytorialnego, autora kilku książek poświęconych tej tematyce, m.in. "Marketing terytorialny. Jak zbudować i wypromować markę miejscowości?" oraz "Wszystko co chciałbyś wiedzieć o marketingu terytorialnym. Z praktyki polskich samorządów".

- Ogólnie strona prezentuje się atrakcyjnie i stwarza pozytywne wrażenie - ocenia Robert Stępowski, który chwali przede wszystkim szybkość i wygodę korzystania z witryny na urządzeniach mobilnych. Podoba mu się również sam pomysł stworzenia takiej strony, umożliwiającej turystom odnalezienie właściwie wszystkich interesujących ich informacji w jednym miejscu.

- Ewidentnym minusem są słabe teksty, zwłaszcza w zakładce "niezbędnik", które raczej zniechęcają do odwiedzenia miasta - głównie najpiękniejszej jego części, czyli starówki - uważa ekspert. - Ponadto, nazywanie turystów, którzy lubią dobrze zjeść i ewentualnie mają nieco krąglejsze kształty, nawet żartobliwie, "pasibrzuchami", źle świadczy o gościnności gospodarzy miasta. Są to jednak minusy, które można łatwo i szybko naprawić.

Robert Stępowski proponuje jednocześnie twórcom strony rozszerzenie narzędzi z zakresu mediów społecznościowych oraz zadbanie o odpowiednią promocję i pozycjonowanie witryny, tak aby turysta odnalazł ją łatwo i szybko. - Pamiętajmy, że stronę internetową ma już prawie każda firma, organizacja, miasto i atrakcja turystyczna, a samo jej posiadanie jest dziś standardem nie gwarantującym jeszcze żadnego sukcesu - podkreśla.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)