Turniej z udziałem drużyn PlusLigi - najwyższej klasy rozgrywek w męskiej siatkówce rozgrywany jest w Krośnie już po raz drugi. Podobnie jak rok temu, przed krośnieńską publicznością zaprezentują się drużyny Asseco Resovia Rzeszów oraz AZS Politechnika Warszawska. Tym razem dołączą jeszcze drużyny z Kędzierzyna-Koźla i Radomia.
Turniej jest rozłożony na trzy dni (18-20.09). Codziennie, po południu i wieczorem rozegrane będą dwa mecze. Drużyny będą grały systemem każdy z każdym. Organizatorzy zapewniają, że od strony sportowej widowisko będzie na wysokim poziomie, mimo że zespoły są dopiero w okresie przygotowawczym. - Drużyny podchodzą do turnieju poważnie, będą w najmocniejszych składach. Przyjechały wcześniej, zarezerwowały halę na treningi. To profesjonaliści, nie ma odpuszczania - podkreśla Janusz Fic, prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Siatkówki Karpaty Krosno.
O atutach Resovii Rzeszów chyba nie trzeba nikogo przekonywać. To aktualny wicemistrz Polski. Jak zapowiadają działacze klubowi, w zbliżającym się sezonie zespół zamierza zdetronizować Skrę Bełchatów, czterokrotnego mistrza Polski. W składzie rzeszowskiej drużyny są niemal same gwiazdy znane m.in. z gry w kadrze narodowej: Krzysztof Ignaczak, Marcin Wika, Krzysztof Gierczyński, Paweł Papke, Wojciech Grzyb.
Zaksa Kędzierzyn-Koźle to również pięciokrotny mistrz Polski, który z powodzeniem występował też na arenie międzynarodowej, uczestniczył w Lidze Mistrzów. W składzie, oprócz polskich utalentowanych zawodników, jest Michał Masný - reprezentant Słowacji, z którym naszej kadrze na Mistrzostwach Europy przyszło stanąć po przeciwnej stronie siatki. Prezesem tego klubu jest człowiek związany z ziemią krośnieńską - Kazimierz Pietrzyk, a drugim trenerem jest pochodzący spod Jasła Andrzej Kubacki.
Szkoleniowcem Jadaru Radom jest również dobrze znany w okolicy Jan Such z Jedlicza, natomiast AZS-u Politechniki Warszawskiej - Radosław Panas.
W składach zaproszonych drużyn są także kadrowicze - złoci medaliści tegorocznych Mistrzostw Europy. Drużyna narodowa wróciła z tureckiego Izmiru w poniedziałek (14.09), najprawdopodobniej więc zabraknie na krośnieńskim turnieju Michała Ruciaka i Jakuba Jarosza z Zaksy oraz Krzysztofa Ignaczaka z Resovii. Ci zawodnicy zasłużyli na odpoczynek.
Mimo to, krośnieńscy kibice będą mogli ogrzać się w blasku złotego medalu i osobiście pogratulować wielkiego osiągnięcia Krzysztofowi Stelmachowi - drugiemu trenerowi polskiej reprezentacji, zarazem szkoleniowcy Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
- Te drużyny nie przyjechałyby do nas, choćbyśmy nie wiem jak sprawnie posługiwali się umiejętnościami menedżerskimi, gdyby nie dobra organizacja pokazana podczas poprzedniego turnieju oraz innych imprez sportowych w Krośnie - podkreśla Bronisław Baran, zastępca prezydenta miasta. - To przekonało ich do przyjazdu i udziału w turnieju, który jest związany z przygotowaniem do bardzo trudnej ligi.
Zdradza też, że gdyby nie konkurencyjne turnieje w kraju, w których uczestnictwo było już wcześniej uzgodnione, udałoby się przekonać do przyjazdu niekwestionowaną gwiazdę PlusLigi - Skrę Bełchatów.
Szczegółowy program turnieju dostępny jest w zapowiedziach wydarzeń sportowych. - Zapraszamy nie tylko sympatyków siatkówki, ale także tych, którzy oglądają ją tylko okazjonalnie. Następna okazja będzie dopiero za rok - zachęca Janusz Fic.
Tydzień po tym turnieju sezon rozgrywkowy 2009/2010 rozpoczynają dwie krośnieńskie drugoligowe drużyny siatkarskie: żeńska i męska. Na początek czekają ich jednak wyjazdowe mecze. Jakie cele na ten sezon postawili przed tymi zespołami działacze klubowi i trenerzy? Pozycje w górnej części tabeli.
W męskiej drużynie Karpat Krosno nie nastąpiły wielkie zmiany, raczej kosmetyczne, choć jak twierdzi menedżer tego zespołu - Andrzeja Hojnor, zespół jest mocniejszy. Dołączyli zawodnicy z Błękitnych Ropczyce, AZS-u Politechniki Warszawskiej i Czarnych Radom. - Drużyna męska występuje w rozgrywkach nieprzerwanie od 1974 roku. Ubiegłoroczne trzecie miejsce było najwyższym osiągnięciem - przypomina Andrzej Hojnor. - W tym roku nie powinno być gorzej - mówi Janusz Fic.
W przypadku kobiet oczekiwania są bardziej śmiałe, ale u ich podstaw leżą mocne argumenty. - Nie chcę powiedzieć, że wygramy tę ligę, choć jestem o tym przekonany - stwierdził podczas konferencji prasowej Janusz Fic. - Liczymy na walkę o awans - mówi wprost Bronisław Baran.
- Z zespołu odeszły cztery zawodniczki, ale na ich miejsce pozyskaliśmy pięć - informuje menedżer drużyny Zbigniew Sobolewski. - Nie jest to uzupełnienie drużyny, ale wyraźne wzmocnienie - podkreślił. Do krośnieńskiego zespołu dołączyły dziewczyny z Łańcuta - zespołu, który w ubiegłosezonowych rozgrywkach zajął pierwsze miejsce, z Szóstki Biłgoraj, która w rundzie zasadniczej zajęła drugą pozycję oraz Skawy Kraków. - Cel jest taki - wygrywać co się da i gdzie się da. Potem wszystkie marzenia mogą się spełnić - twierdzi Zbigniew Sobolewski. - Ale za długo jestem w sporcie, żebym mógł powiedzieć: "Będziemy mieć pierwszą ligę" - dodaje asekuracyjnie.