Przypomnijmy. Do włamania doszło w ubiegłym tygodniu, w nocy z 7 na 8 lipca, najprawdopodobniej pomiędzy godziną 2:00 a 3:00.
Sprawcy weszli do środka przez otwór w dachu, wycięty bezpośrednio nad pomieszczeniem kantoru. Z sejfu ukradli gotówkę w złotówkach oraz walutach obcych.
Policja poszukuje sprawców kradzieży. Właściciel kantoru wyznaczył nagrodę pieniężną w wysokości 30 tys. złotych. Otrzyma ją osoba, która pomoże schwytać złodziei. - Może ktoś coś widział - zastanawia się właściciel. - Liczę się z tym, że mogę nie odzyskać pieniędzy, ale chodzi o to, żeby złodzieje ponieśli karę. Za jakiś czas mogą przecież okraść kogoś innego.
O włamaniu policja została powiadomiona około godz. 8:00. Dopiero rano o wszystkim dowiedział się również właściciel. Obiekt ochrania profesjonalna firma. Alarm na krótką chwilę włączył się kilkanaście minut po godz. 2:00. - Ochrona się nie spisała - twierdzi właściciel. - O drugiej godzinie najlepiej się śpi. Jak raz nie odebrałem telefonu to powinna powtórzyć próbę skontaktowania się ze mną. A oni tylko objechali dookoła budynek, nikogo nie było, to pojechali.
Firma ochroniarska nie czuje się winna. - Wykonaliśmy wszystko co do nas należało - zapewnia przedstawiciel firmy. - Postępowaliśmy zgodnie z wszelkimi procedurami, jakie nas obowiązują. Są one zgodne z ustawą o ochronie osób i mienia. Szczegółów dotyczących procedur bezpieczeństwa nie chce jednak zdradzać. - Są to informacje poufne.
Właściciel ma w Krośnie jeszcze dwa kantory wymiany walut. Czy trzymanie dużych kwot na miejscu to normalna praktyka? - To tak jakby pytać czy w zieleniaku jest kapusta - odpowiada. - Jak się chce handlować to musi coś być. Czasem jest potrzeba, żeby było więcej gotówki. Jak się nic nie dzieje to się jej nie trzyma. Kantor nie był ubezpieczony.
Wszyscy, którzy mogą pomóc w ustaleniu sprawców tego przestępstwa proszeni są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krośnie, tel. 0- 13 43 29 900, e-mail: krosno@podkarpacka.policja.gov.pl lub najbliższą jednostką Policji, tel. 997.